Zacznijmy od tego, że komisja mianuje się ekspercką, a w żadnym wypadku nią nie jest. Ani wśród jej członków, ani wśród doradców wybitnych specjalistów w zakresie VAT nie ma. Dlatego mam wątpliwości, czy wszyscy będą w stanie zrozumieć niektóre mechanizmy funkcjonowania wyłudzeń, bo to wiedza nie dla wszystkich łatwo przyswajalna. Pewne jest natomiast, że członkowie komisji nie będą w stanie merytorycznie przekazać zwykłym ludziom, jak funkcjonowały karuzele VAT, kto za to odpowiada i jaka była skala zjawiska. Podatki, a zwłaszcza VAT, to trudna materia, niezbyt interesująca przeciętnego człowieka – i dlatego medialnie nie jest po prostu sexy.

Po drugie na podstawie dotychczasowych posiedzeń komisji można wywnioskować, że będzie to raczej klatka, jak w sztukach walki, do bicia przeciwników. Przykładowo jakiś czas temu upadł ciekawy wniosek opozycyjnego członka komisji śledczej, aby wyjaśnić kwestię interwencji prezesa Kaczyńskiego w sprawie przestępcy (wcześniej należącego do PZPR i SLD) zwolnionego przedwcześnie z odbywania kary zasądzonej za wyłudzenie VAT…

Po trzecie sam zakres prac komisji jest niemożliwy do zrealizowania do końca tej kadencji Sejmu. Tymczasem może ona funkcjonować tylko do tego czasu i ani dnia dłużej.

Po czwarte już pierwsi zaproponowani świadkowie budzą wątpliwości co do tego, czy komisja będzie w stanie ustalić prawdę. Wezwano profesora Witolda Modzelewskiego, Jana Vincenta Rostowskiego, Zbigniewa Ćwiąkalskiego, Andrzeja Czumę i Andrzeja Seremeta. O ile czterej ostatni pełnili funkcje w aparacie fiskalnym lub aparacie sprawiedliwości, o tyle profesor Modzelewski jako świadek zadziwia. Natomiast samo przesłuchanie profesora już nie zadziwiło. Wiem, jakie ma poglądy w sprawie np. odwrotnego obciążenia VAT, które było doraźnie stosowane m.in. w branży stalowej czy elektronicznej, trapionych wyłudzeniami VAT. Oczywiście profesor swoje poglądy w trakcie przesłuchania mocno propagował.

Otóż stawiam dolary przeciwko orzechom, że członkowie komisji śledczej nie będą zastanawiali się, dlaczego tak późno wprowadzono w Polsce reverse chargé, tylko czy słusznym było, że go w ogóle wprowadzono. No bo usłyszeli, że odwrotne obciążenie to wylobbowane przez międzynarodowy biznes doradczy narzędzie, żeby nie płacić VAT-u… Z drugiej strony widzieć miny posłów, kiedy profesor tłumaczył im, czym różni się zwrot VAT od zwrotu nadpłaty podatku – bezcenne.

Po piąte wydaje się, że ustalono już winnych nieprawidłowości, jeszcze zanim komisja śledcza na dobre się rozkręciła. Świadczy o tym chociażby oskarżenie byłego wiceministra rządu PO Andrzeja Parafianowicza o niedopełnienie obowiązków na szkodę Skarbu Państwa i nieudolność w zwalczaniu mafii VAT-owskich. Sprawa już trafiła do prokuratury. Stojący na czele komisji Marcin Horała wyraźnie zaznaczył, że to dopiero początek podobnych zawiadomień. Tymczasem pan Parafianowicz przez komisję śledczą… w ogóle nie był przesłuchiwany.

Po szóste wątpliwości budzi zakres prac sejmowych „śledczych” w kontekście okresu, w jakim dochodziło do wyłudzeń. Chodzi im o okres od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r. Dlaczego akurat tak, a nie inaczej, nie powinno stanowić dla nikogo zagadki. Według mnie jednak dla pełnego wyjaśnienia wyłudzeń VAT prace komisji powinny obejmować (co najmniej) lata 2004–2018 (o ile nie przedział 1993–2018).

Po siódme charakter prac komisji wymaga, aby jednak badać, czy ryba psuje się od głowy. Stąd paleta świadków w postaci byłych ministrów i wiceministrów. Ale czy śledczy posłowie przesłuchają też naczelników urzędów skarbowych podpisujących milionowe zwroty dla przestępców? Bo uczciwi przedsiębiorcy nie mogą się czasami przez miesiące doczekać należnych im zwrotów VAT, będąc przy okazji kontrolowanymi jak przestępcy. A wyłudzenia VAT to nie tylko znikający podatnik, który zainkasował VAT od kontrahenta i nie wpłacił go do urzędu skarbowego. To również mechanizm fikcyjnych zwrotów, które były dokonywane przez fiskusa. Ktoś te zwroty teoretycznie sprawdzał i praktycznie zatwierdzał. Czy dowiemy się kto i jak? Moim zdaniem, niestety, nie dowiemy.

 

Co komisja chce tak naprawdę wyjaśnić?

Komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT postawiła sobie 10 ambitnych celów, które poniżej wymieniam i komentuję. Zacznijmy od oszacowania strat spowodowanych przez nieprawidłowości w poborze podatków (VAT i akcyzy w latach 2007–2015). Według mnie skalę problemu pokazują w przybliżony sposób szacunki Ministerstwa Finansów, Komisji Europejskiej czy jednej z firm doradczych z tzw. wielkiej czwórki. Oczywiście są to szacunki (na dodatek dość rozbieżne i dotyczące wyłącznie VAT, pomijające podatek akcyzowy) i można by je bardziej „doszacować”, zwłaszcza w sferze akcyzy. Niemniej jednak komisja śledcza idzie krok dalej i oprócz oszacowania środków, które nie wpłynęły do budżetu, chce również zbudować „pewien model ekonometryczny budowania utraconych efektów mnożnikowych i korzyści ciągnionych”. Moim zdaniem ostateczne wyliczenie i tak nie wpłynie w żaden sposób na kwestię przeszłych, obecnych i przyszłych wyłudzeń VAT czy akcyzy. Zawsze jednak będzie można uzyskać mniejszy czy większy efekt polityczny, trąbiąc o utraconych bilionach (bo miliardy, przy takim modelu ekonometrycznym, to będzie za mało).

Brak odpowiedniej kwalifikacji karnej przestępstw związanych z wyłudzaniem podatków. To prawda, że przestępcy podatkowi raczej rzadko gościli w zakładach karnych. A nawet jeżeli gościli, to były to tzw. słupy. Prawdziwi organizatorzy i beneficjenci wyłudzeń podatkowych w większości przypadków przebywali za granicą, a w Polsce byli i są nieuchwytni. Wiara w to, że wysokość kary odstraszałaby wyłudzaczy, jest dość naiwna. Zwłaszcza w modelach wyłudzeń ze słupami, gdzie żaden poważny przestępca nie bawiłby się w osobiste wystawianie faktur czy zasiadanie w zarządzie trefnej spółki służącej wyłudzaniu podatku. To nieuchronność kary i karanie rzeczywistych, a nie podstawionych, formalnych sprawców przyniosłoby pożądany skutek, a nie samo zaostrzenie przepisów. Zresztą sami się o tym przekonamy za jakiś czas, gdy będą znane statystyki kar po wprowadzeniu bardzo ostrych przepisów karnych za fałszywe faktury (nawet 25 lat pozbawienia wolności).

Wyjaśnienie przyczyny zaniechania prowadzonych prac nad integracją służb skarbowych. To akurat dobry punkt do wyjaśnienia, bo brak jednego aparatu celno-skarbowego niejednokrotnie powodował, że polski fiskus w ściganiu wyłudzeń VAT prezentował się równie profesjonalnie jak dziecko we mgle. Tak jak nie wie prawica, co czyni lewica, tak nie wiedzieli skarbowcy, co czynili celnicy…

Wyjaśnienie przyczyn zaniechań tworzenia po stronie prokuratury i organów ścigania zintegrowanych struktur ścigania przestępczości podatkowej oraz kwestia likwidacji Departamentu Ochrony Interesów Ekonomicznych Państwa w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. O ile na temat ABW się nie wypowiadam, to moim zdaniem kwestia prokuratury jest trochę przerzucaniem piłeczki między fiskusem a organami ścigania oraz przesuwaniem ciężaru problemu z mechanizmu powstawania wyłudzeń na karanie przestępców. Dlaczego komisja nie zastanowi się na przykład, jak stawka VAT w wysokości  23 proc. wpływa na konkurencyjność Polski w zakresie wyłudzeń VAT? Podpowiem: bardziej opłaca się wyłudzić 23 proc. VAT w Polsce niż 19 proc. w Niemczech. I to nie tylko dlatego, że niemiecka prokuratura i fiskus działają najprawdopodobniej sprawniej.

Kwestia wyjaśnienia powolnej reakcji fiskusa na sygnały z branż szczególnie zagrożonych przestępczością podatkową. Moim zdaniem to będzie jedno z kluczowych zagadnień do wyjaśnienia przez komisję. Sam mógłbym dorzucić swoje trzy grosze w tym temacie, tym bardziej czekam na wyjaśnienia komisji.

Kwestia monitorowania rozwiązań wprowadzanych w innych krajach, służących polepszeniu ściągania podatków, oraz kiedy i po jakim czasie były one stosowane w Polsce. Ciekawy wątek, zwłaszcza w zakresie odwrotnego obciążenia VAT. Mam nadzieję, że komisja raczy wyjaśnić tę kwestię w kontekście zeznań profesora Modzelewskiego, który reverse chargé w Polsce uważa za przywilej niepłacenia VAT.

Kwestia fizycznych kontroli w obrocie paliwem płynnym. Branża paliwowa była do niedawna jedną wielką patologią podatkową. Zatem wszelkie wyjaśnienia w tym względzie (o ile się pojawią i będą obiektywne) będą bardzo cenne. A można dojść do naprawdę ciekawych wniosków w kwestii transportu paliw płynnych w Polsce na przestrzeni ostatnich lat.

Kwestia narzędzi informatycznych i integracji systemów informatycznych fiskusa. Szkoda, że komisja ogranicza swoje prace do 2015 r. Mogłaby się bowiem pokusić o audyt powołanej w 2016 r. „informatycznej” spółki fiskusa Aplikacje Krytyczne Sp. z o.o. (nazwa pewnie nieprzypadkowa). Jednym zdaniem: było słabo, nie jest lepiej. Nie spodziewam się przełomu po ustaleniach komisji w tym względzie.

 

Brak lub zbyt późne wprowadzenie różnego rodzaju rozwiązań podatkowych (np. likwidacja rozliczeń kwartalnych w VAT, ograniczenie obrotu gotówkowego itp.). Tutaj nie spodziewam się merytoryki, tylko prostego naparzania się „my-oni”. Przypomnę tylko, że obecna władza pomysł np. podzielonej płatności miała już w drugiej połowie 2015 r. w projekcie ustawy autorstwa… prof. Modzelewskiego właśnie. Pomimo to wprowadziła split payment dopiero niemal trzy lata później. Inny przykład – proszę prześledzić, jak obecna władza (wówczas opozycja) zachowała się w czasie głosowań w Sejmie ostatniej kadencji w sprawie wprowadzenia JPK. No cóż, niestety, wszyscy mają swoje za uszami.

Demontaż instrumentarium organów ścigania służących do skutecznego ścigania zorganizowanej przestępczości gospodarczej. Demontaż jest oczywiście nieadekwatnym słowem, gdyż niektórych instrumentów po prostu nie było i stosunkowo niedawno dopiero je wprowadzono (np. konfiskatę rozszerzoną). Niemniej jednak zwróciłbym uwagę na działalność (a raczej jej ograniczoną formę) wywiadu skarbowego.

I co dalej?

Czy komisja śledcza jest w stanie sprawić, by wyłudzeń VAT było mniej? Bynajmniej. To mogą sprawić tylko działania ustawodawcze i skuteczne egzekwowanie przepisów przez fiskusa. Jaki zatem możemy mieć z niej pożytek? Ano w praktyce niewielki. Taki, że publicznie zapoluje się na czarownice, kilka się nawet złapie i postawi pod pręgierz. Dodatkowo VAT ma obecnie swoje pięć minut w mediach ogólnopolskich. To nic, że większość widzów tego widowiska niewiele z niego rozumie, skoro jedna partia będzie mogła wykłócać się z partią drugą. Krótko mówiąc, komisja śledcza w sprawie VAT zapewni wyłącznie paliwo do politycznych wojen.

Autor jest prawnikiem i licencjonowanym doradcą podatkowym. Prowadzi serwis internetowy podatki.blog.