Z raportu przygotowanego dla ZIPSEE (Związek Importerów
i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV
i IT) przez kancelarię DLA Piper wynika, że oszustwa na VAT mają charakter
zorganizowany, a ich skala już niemal przekracza kwoty, o których mówiono
w głośnej aferze stalowej (również wyłudzano VAT). Otóż roczną wartość
niezadeklarowanego podatku od towarów i usług w obrocie telefonami
komórkowymi w 2013 r. oszacowano na 420 mln zł.

Wyliczenie oparto na
danych Eurostatu, zgodnie z którymi wartość telefonów komórkowych
przywiezionych do Polski z pozostałych państw członkowskich UE
w 2012 r. wyniosła 998,9 mln euro, natomiast wywiezionych
z UE do Polski opiewa na kwotę 1,4 mld euro. Krótko mówiąc, sprzęt
wart 406 mln euro (ok. 1,7 mld zł) – 40 proc.
wartości deklarowanego importu – w cudowny sposób zniknął z pola
widzenia fiskusa po przekroczeniu granicy. W 2013 r. w okresie
styczeń – październik (czyli przez 10 miesięcy) różnica ta wyniosła już
436 mln euro, podczas gdy w 2011 r. – niecałe 180 tys.
euro. Czyli między rokiem 2011 i 2012. skala zjawiska wzrosła o (bagatela!)
ponad 225 tys. proc. Wartość legalnie przywiezionych do Polski telefonów
(z Unii i innych krajów) w 2013 r. według danych ZIPSEE to
około 5 mld zł.

Również z przeprowadzonej przez ZIPSEE analizy danych
z CAAC (Centrum Analityczne Administracji Celnej) wynika, że wywóz
telefonów komórkowych z Polski znacznie przewyższa wartości przywozu.
Oglądając tylko papiery celne, można by dojść do wniosku, że nasz kraj jest
europejskim potentatem w produkcji i eksporcie komórek, zaś skala
wyłudzeń VAT-u na tych urządzeniach może sięgać nawet 1,8 mld zł
rocznie. Nielegalnie sprowadzone do Polski telefony trafiają po części na nasz
rynek, ale sporo jest wywożonych za granicę.




Wiesława Dróżdż

 

rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów

W latach 2012, 2013 oraz w I kw. 2014 r.
przeprowadzono odpowiednio: 76, 160 i 27 postępowań kontrolnych,
związanych z obrotem artykułami elektronicznymi. Pozwoliło to zaobserwować
dynamiczny wzrost uszczupleń w podatku od towarów i usług.
W 2012 r., 2013 r. oraz I kw. 2014 r. wyniosły
odpowiednio: 57 mln, 657 mln i 102 mln zł.
Przedstawianie bardziej szczegółowych informacji dotyczących prowadzonych
postępowań mogłoby negatywnie wpłynąć na ich skuteczność.

 
Jak to działa

Aby mechanizm oszustwa
na podatku VAT z budżetu zadziałał, w obrocie telefonami na naszym
rynku musi uczestniczyć co najmniej jedna nieuczciwa spółka, której celem jest
wyłudzenie podatku. VAT-owska karuzela rusza od momentu sprowadzenia do Polski
telefonów przez firmę nazywaną w żargonie skarbówki „znikającym podmiotem”
lub „słupem”. Kupuje ona sprzęt u zagranicznego dystrybutora albo
producenta (tzw. podmiot A). Najczęściej, jak stwierdzono, telefony
wykorzystywane później do oszustw na podatku VAT przyjeżdżają na nasz rynek
z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Czech. W przypadku tych państw
rozbieżności pomiędzy zadeklarowaną wartością przywozu do Polski
a zgłoszoną później w naszym kraju są największe.


Telefony wysyłają do Polski prawdopodobnie legalne firmy, zagraniczni
dystrybutorzy. Świadczą o tym dane statystyczne oraz fakt, że
w przypadku dostaw z UE do Polski dostawca musi zadeklarować
transakcję, aby odzyskać tamtejszy VAT –
mówi Wojciech Kotala, prawnik z kancelarii DLA
Piper.

W ramach dostaw
towarów wewnątrz UE taka transakcja objęta jest zerowym VAT-em. Następnie
„słup” sprzedaje telefony innej firmie, doliczając do ceny krajową stawkę
podatku (czyli 23 proc.). Nie odprowadza go jednak do budżetu, tylko zwija
działalność (według raportu ZIPSEE – po kilku transakcjach) i znika
wraz z pieniędzmi, zaś doliczony „VAT” stanowi jego „zysk”. Nabywcą
sprzętu od nieuczciwego importera (określa się go podmiotem B, ponieważ jest to
druga firma w łańcuchu) może być uczciwy przedsiębiorca (podmiot C), nieświadomy,
w co się pakuje, jak również kolejny oszust. Im dłuższy jest łańcuch
dostaw, tym oszustom łatwiej zgubić trop, a także uwiarygodnić trefny
towar i faktury. Kiedy dostawa zostaje przepuszczona przez większą liczbę
krajowych podmiotów (zwłaszcza takich, które są dłużej obecne na rynku
i wzbudzają zaufanie), kolejni kontrahenci w łańcuchu mogą stracić
czujność. Na VAT-owskiej karuzeli uczciwe i nieuczciwe firmy mogą „kręcić
się” na przemian. Natomiast w najprostszym schemacie oszustwa podmiot C
sprzedaje towar konsumentom albo innej firmie (podmiot D), która eksportuje
towar. Jeśli wywozi go do kraju UE, to firma D otrzymuje zwrot VAT-u, który
– o ile doszło do oszustwa – nie został wcześniej odprowadzony
do budżetu.

Wojciech Depa

prezes Komsy

Około 90 proc.
sprzętu zamawiamy bezpośrednio u producenta, a więc u całkowicie
pewnego dostawcy. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy musimy szybko reagować na
popyt. Wówczas kupujemy telefony na wolnym rynku. Tutaj tkwi potencjalne
niebezpieczeństwo, że zostaniemy nieświadomie wciągnięci do karuzeli
VAT-owskiej. Jeśli dystrybutor dokonuje bardzo dużo transakcji, takiego
zagrożenia nie można zupełnie wykluczyć. Aby się przed nim ustrzec,
wpowadziliśmy dodatkowe procedury bezpieczeństwa polegające na szczegółowej
weryfikacji oferty, m.in. nie kupujemy towaru od nieznanych kontrahentów, przed
dostawą weryfikujemy numer IMEI urządzeń. To niestety generuje dodatkowe
koszty. Naszym zdaniem jedynym skutecznym sposobem przeciwdziałąnia tego typu
nadużyciom byłoby wprowadzenie przepisów podatkowych polegających na roliczaniu
transakcji poprzez odwrotne obciążenie podatkiem VAT.

 

 

W opinii ZIPSEE
oszustwa na podatku VAT związane z telefonami komórkowymi – oprócz
oczywistych strat dla budżetu państwa – mają negatywny wpływ na rynek.
Przestępcy podatkowi mogą odbierać klientów innym firmom, oferując lepszą cenę
za towar, bo nie zapłacili VAT-u (jednakże zdaniem dystrybutorów ceny „lewego”
towaru nie zawsze są zbyt atrakcyjne, aby nie wzbudzić podejrzeń). Poza tym
uczciwi dystrybutorzy mają problem – są nękani przez naloty kontroli
skarbowej, która szuka błędów czy oszustw związanych z VAT-em. Dlatego
często na wszelki wypadek rezygnują z korzystnej transakcji w obawie
przed oszustwem. Zmuszeni byli również wprowadzić szereg mechanizmów
zabezpieczających przed nieświadomym wejściem na VAT-owską karuzelę.

Tego typu działalność utrudnia normalnym
przedsiębiorcom konkurencyjność na rynku –
potwierdza Sławomir Harazin,
wiceprezes Actionu.

 

Ostro o dystrybutorach

Niedawno
redakcja Pulsu Biznesu wywołała burzę, sugerując w artykule „Telefony
pompują dystrybutorów”, że najwięksi dystrybutorzy mogą być wykorzystywani
w karuzeli VAT w handlu smartfonami (nr 98
z 23–25.05.2014). Według anonimowego informatora PB z organów
ścigania, na końcu „karuzelowego” łańcucha dostaw mają być często najwięksi
gracze (AB, ABC Data, Action i Asbis), którzy eksportują smartfony,
zwiększając swoje przychody i zyski, a także obniżając podatek.
Gazeta zastrzega jednakże, że nie ma dowodów na to, że wymienione firmy
świadomie czerpią korzyści z nielegalnego procederu. Zwraca natomiast
uwagę, że w 2013 r. (gdy gwałtownie przybrał na sile proceder
wyłudzeń podatku w obrocie komórkami) znacznie wzrosły przychody dużych
dystrybutorów, głównie dzięki eksportowi, m.in. telefonów. Jednym z ich
głównych dostawców
ma być GPS Konsorcjum, które w ub.r. wypracowało 1,5 mld zł
obrotów, podczas gdy w 2011 r. – kilkanaście mln zł.
Lawinowy wzrost sprzedaży spółki miał się więc pokrywać w czasie
w rozkręceniem karuzeli VAT na komórkach.

Sami
dystrybutorzy ostro zaprotestowali. Zdaniem zarządu AB artykuł jest wyrazem
manipulacji. „Bezpodstawne oskarżenia ewidentnie wymierzone są przeciwko
podmiotom odnoszącym sukces w ramach uczciwej gry rynkowej a pomagają
tym, którzy coraz bardziej odstają od czołówki” – stwierdza zarząd spółki.
Głos zabrała również ABC Data: „Uważamy, że wszelkie próby sugerowania, że
ABC Data, poszukując korzystnych cenowo ofert zakupu towarów, tworzy
możliwość popełnienia różnego rodzaju przestępstw, w tym polegających na
niepłaceniu podatku VAT przez pośredników, są nieuzasadnione. Nasze codzienne
działania handlowe prowadzone są w dobrej wierze i poszanowaniu prawa.
Występujące w niektórych publikacjach prasowych sugestie, jakoby
ABC Data była beneficjentem procederu niepłacenia VAT przez inne podmioty,
są próbą stosowania zasady zbiorowej odpowiedzialności za potencjalne czyny
osób trzecich”. (Pełne teksty oświadczeń można znaleźć na stronach
internetowych obu spółek).

Maciej Karczyński

rzecznik prasowy ABW

Z uwagi na dobro
prowadzonych postępowań nie można na tym etapie wskazywać konkretnych podmiotów
trudniących się procederem wyłudzania VAT-u. Z pewnością jednak można
powiedzieć, że ma on charakter zorganizowany. Bierze w nim udział szereg
firm, w tym będących tzw. znikającymi podatnikami. Są to często tzw. słupy
funkcjonujące tylko w ramach tego procederu, wystawiające fikcyjne
faktury, nierzadko podające fikcyjne adresy. W sprawach występują też
legalnie działające firmy, które handlują elektroniką. Często tym samym towarem
obraca się na papierze wielokrotnie, jest to tzw. karuzela.

 

 

Także przedstawiciel Actionu zaprzecza, jakoby firma miała
coś wspólnego z karuzelą VAT czy też na niej korzystała.

– Mamy świadomość tego procederu, dlatego dokładnie
zabezpieczaliśmy się przed ryzykiem. W ciągu ostatnich dwóch lat
podpisaliśmy umowy dystrybucyjne prawie ze wszystkimi liczącymi się
producentami telefonów (z wyjątkiem Nokii), stąd znacznie wzrosły nasze
obroty w tej kategorii produktów
– wyjaśnia Sławomir Harazin,
wiceprezes Actionu.

Wcześniej zarząd Imagisu,
do którego należy GPS Konsorcjum, wydał oświadczenie (odnoszące się do innej
informacji PB), w którym odrzuca sugestie, jakoby brał udział
w nadużyciach.

„Informacje (…) sugerujące, że Imagis S.A. wraz ze spółką
zależną GPS Konsorcjum sp. z o.o. brała udział w transakcjach,
w których dochodziło do wyłudzeń VAT, nie są prawdziwe. Wobec osób
zarządzających jak i pracowników Imagis S.A. oraz GPS Konsorcjum
Sp. z o.o. nie toczyło się, ani nie toczy obecnie jakiekolwiek postępowanie
karne bądź karne skarbowe. Prowadzone do tej pory kontrole to standardowe
czynności dokonywane w związku z działaniem przedsiębiorców
w branży uznanej za narażoną na wyłudzenia VAT” – informuje spółka.

Według komunikatu Imagis uchybień nie stwierdzono,
a finanse spółki sprawdzali również niezależni rewidenci. Firma zapewnia
także, że wdrożyła procedury, które mają na celu uniknięcie transakcji
prowadzących do wyłudzenia VAT.

 

Jak jest bezpieczniej

Do sposobów ochrony należy skanowanie kodów IMEI, tak aby
sprzedany już towar nie trafił ponownie do tej samej firmy. Koniecznością jest
też zamawianie produktów przede wszystkim u sprawdzonych dostawców oraz
ostra weryfikacja innych ofert.


W miarę swoich możliwości staramy się współpracować tylko z wiarygodnymi
kontrahentami i nie zamawiać towaru, który by budził jakiekolwiek
wątpliwości

mówi Krzysztof Kucharski, członek zarządu, dyrektor ds. korporacyjnych
i prawnych w AB.

Michał Kanownik

dyrektor ZIPSEE

ZIPSEE podjęło rozmowy z Ministerstwem Finansów na
temat wprowadzenia zmian w polskim prawie, które mogą skutecznie ukrócić
proceder oszustw na VAT w obrocie urządzeniami elektroniki użytkowej.
W naszej opinii jedynym skutecznym rozwiązaniem w tym zakresie jest
wprowadzenie w Polsce mechanizmu odwróconego VAT. Tylko usunięcie
przedmiotu oszustwa pozwoli skutecznie z nim walczyć. Żadne mechanizmy
solidarnościowe lub represyjne nie zdołają efektywnie walczyć ze zjawiskiem
oszustw.

 

Dystrybutorzy wystrzegają się kupowania sprzętu
w firmach, które działają na rynku krótko lub oferują ceny znacznie niższe
niż średnia na rynku. W rozmowach z CRN Polska zastrzegano przy tym,
że nie są to jednak wystarczające powody, aby piętnować określonego dostawcę
i z góry zakładać, że jest nieuczciwy. Po prostu nie sposób
w 100 proc. rozpoznać, czy jakaś firma może świadomie działać
niezgodnie z prawem.

Dystrybutorzy nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, kto
może stać za przekrętami na tak dużą skalę ani w jaki sposób nielegalne
urządzenia mogą trafiać do klientów końcowych. Z kolei najwięksi
producenci telefonów nie komentują sprawy. Ludzie z branży podkreślają, że
cała afera szkodzi wizerunkowi dostawców i podważa zaufanie do uczestników
rynku. To przekłada się na realne pieniądze – wspomniane koszty zabezpieczeń
lub zaniechania korzystnych transakcji. Jakie straty ponoszą legalne firmy
w związku z wyłudzeniami? Dystrybutorzy nie podjęli się takich
wyliczeń.

– To nie jest w żaden sposób możliwe do oszacowania.
Sprzedaż w obszarze urządzeń mobilnych rozwija się mniej więcej tak samo
dynamicznie jak wielkość rynku –
mówi Norbert Biedrzycki, prezes zarządu
ABC Daty.

 

Służby na tropie

Firmy i osoby uczestniczące w przestępczym
procederze usiłuje wykryć kontrola
skarbowa. Transakcje badają także organy ścigania. Według resortu finansów
kontrole, które mają na celu wykrycie nadużyć związanych z VAT-em, są
koordynowane z działaniami urzędów podatkowych w pozostałych krajach
UE. Jednocześnie prześwietlane są podmioty działające w branży
elektronicznej, także zajmujące się obrotem telefonami komórkowymi, ale resort
nie zdradza, jakie firmy są w kręgu zainteresowania skarbówki.

Obecnie w skali kraju prowadzonych jest około 400
postępowań kontrolnych w tym zakresie –
informuje Wiesława Dróżdż,
rzecznik Ministerstwa Finansów.

Z
danych resortu wynika, że skala nadużyć rośnie – w 2013 r. do
budżetu nie trafiło ponad 650 mln zł należnego VAT-u, czyli ponad 10
razy więcej niż w 2012 r. Transakcje prześwietla też ABW, choć
– biorąc pod uwagę domniemaną skalę przekrętów – liczba spraw jest
znikoma. Obecnie agencja prowadzi dwa śledztwa związane z podejrzeniem
wyłudzenia VAT-u w obrocie telefonami komórkowymi (w ub.r. prowadzono
trzy śledztwa, a w 2012 r. – jedno). Zarzuty usłyszały
dotąd trzy osoby. ABW nie podaje szczegółów. Przedstawiciel agencji podkreśla
natomiast, że prowadzone postępowania nie są łatwe.

Norbert Biedrzycki

prezes ABC Daty

Chcielibyśmy
podkreślić, że na razie to, co nazywane jest w mediach procederem wyłudzeń
VAT-u w handlu telefonami komórkowymi, istnieje w sferze domysłów
i doniesień prasowych. Cytowany często w tym kontekście raport ZIPSEE
opracowany na zlecenie jego członków, czyli również ABC Daty, wskazuje jedynie
mechanizm, a nie konkretne podmioty zaangażowane w takie nielegalne
operacje handlowe.

 

 – Sprawy te są
skomplikowane przez mnogość podmiotów występujących w procederze, udział
firm zagranicznych i związanych z tym wnioskami o pomoc prawną,
obszerność dokumentacji do zabezpieczenia i przeanalizowania pod kątem
powiązań, przepływów finansowych itp. – 
tłumaczy Maciej Karczyński, rzecznik ABW.

Szacunkowe
straty Skarbu Państwa wyliczone wstępnie w śledztwach prowadzonych przez
ABW w 2012 i 2013 r. to około 250 mln zł (czyli mniej,
niż oszacowano w raporcie dla ZIPSEE). Czy ta kwota i liczba
podejrzanych może wzrosnąć? Nie jest to wykluczone. Wyłudzenia VAT-u
w handlu elektroniką bada już sześć prokuratur (w Warszawie,
Olsztynie, Łodzi, Lublinie i dwie w Rzeszowie).

 

Odwrócić VAT

Zdaniem przedstawicieli
branży nadużycia może w znacznym stopniu ograniczyć wprowadzenie
odwróconego obciążenia VAT-em. Podatek odprowadzałby nie dostawca, lecz
odbiorca towaru, który niejako odpowiadałby za uczciwość swojego kontrahenta.
Taka procedura ukróciła w dużym stopniu przekręty na podatku VAT
w obrocie stalą. Przedstawiciele branży rozmawiają w tej sprawie
z Ministerstwem Finansów. Jak na razie – bez skutku.

– Metoda odwróconego obciążenia powinna być stosowana nie
jako reguła, ale w sytuacjach wyjątkowych
– twierdzi Wiesława
Dróżdż z Ministerstwa Finansów.

Również Krzysztof Kucharski z AB ma szereg wątpliwości
co do optymalnych sposobów na rozwiązanie istniejącego problemu. Jego zdaniem
nie ma złotego środka, który ukróci nadużycia.

– Rozwiązania pozytywne w jednym obszarze mogą
wywołać fatalne skutki w innym, czego przykładem mogą być pomysły
z solidarną odpowiedzialnością. Skutkiem może być paraliż całego obrotu,
czyli nastąpiłoby klasyczne wylanie dziecka z kąpielą
– mówi Krzysztof
Kucharski.

Rozmówca CRN Polska podkreśla, że resort finansów na pewno
zna wszystkie możliwe warianty działania i niewątpliwie poprzedzi
wprowadzenie określonych zmian odpowiednią analizą skutków, aby nie doprowadzić
do sytuacji, w której przyjęte rozwiązania tylko pozornie rozwiązują
problem. Czy tak się stanie, dowiemy się już niebawem.