Producenci
urządzeń do nawigacji GPS nie mówią o liczbie sprzedanych w roku
ubiegłym egzemplarzy. Przedstawiciel firmy Lark poinformował nas, że na rynku
PND w 2011 zanotowano 10-proc. spadek. Producent w 2012 przewiduje,
że taki trend się utrzyma. Dystrybutorzy natomiast szacują, że w Polsce
nabywców znalazło 300 tys. urządzeń. Podobną liczbę podaje Context. To dużo
mniej niż w 2010, kiedy sprzedaż oceniano na 550 – 600 tys.
(niektórzy mówili nawet o 800 tys.).

Trudno
też uzyskać informacje o udziałach poszczególnych dostawców w tym
segmencie rynku. W 2010 r. na samym szczycie konkurowali ze sobą
TomTom i Mio (mieli ponad 20-proc. udział). Lark informuje, że jego udział
od 2010 roku utrzymuje się na poziomie 17 – 20 proc. Znaczącymi
graczami byli też Goclever (17 proc. według informacji producenta)
i Manta (15 proc.). O miejscu na podium mówił również Garmin,
nie podając jednak wielkości swych udziałów.

O tym,
którzy producenci liczą się na rynku urządzeń do nawigacji, można wnioskować
z zainteresowania, jakim obdarzają poszczególnych dostawców klienci
sprawdzający informacje o tych rozwiązaniach w wyszukiwarkach
cenowych. Według Skąpca w pierwszych trzech miesiącach 2012 r. najbardziej
popularny wśród internautów był TomTom, następnie Garmin oraz Mio. Identyczny
układ „obowiązywał” w tym samym okresie 2011 r. Ceneo poinformowało
nas, że na początku br. największym zainteresowaniem cieszył się NavRoad,
następnie TomTom i Lark (podobnie w I kwartale 2011, z tym
że na trzecim miejscu znalazł się Goclever (patrz: ramki z danymi
z portali Skąpiec i Ceneo).

Najpopularniejsi producenci nawigacji GPS według
użytkowników portalu Ceneo:

w I kw. 2011 r.

Navroad

Tom Tom

Lark

Goclever

Modecom

w I kw. 2012 r.

NavRoad

Tom Tom

Goclever

Lark

Mio

 
Producenci
zadowoleni?

Według Marka Krygiera, managera firmy Becker
w regionie Europy Wschodniej, urządzenia PND do nawigacji, choć nie są już
tak często kupowane jak w poprzednich latach, wciąż pozostają wiodącym
segmentem. Błędem jest jednak obecnie skupianie się na sprzedaży najprostszych
urządzeń, bo skutecznie konkurują z nimi systemy pracujące na
smartphone’ach. Becker specjalizuje się w urządzeniach dla kierowców,
którzy dużo czasu spędzają w i mają wysokie wymagania wobec
stosowanego sprzętu. Według Marka Krygiera sprzedaż wyspecjalizowanych urządzeń
nie spadła aż tak bardzo w 2011 r., a prognozy na 2012 są dość
optymistyczne.

Z
handlu GPS-ami w 2011 r. jest zadowolony Modecom. Producent szacuje
swój udział w rynku na 10 proc. i ma zamiar go zwiększać,
wprowadzając do oferty nie tylko nowe modele, ale i akcesoria do nawigacji
satelitarnej.

Garmin
również dobrze ocenia rok 2011. Dostawca informuje, że zwiększył sprzedaż
urządzeń PND, notując jednocześnie spadek zbytu systemów nawigacji
samochodowej.

Clarion
specjalizuje się w produkcji i sprzedaży urządzeń multimedialnych,
wyposażonych m.in. w GPS, przeznaczonych do montażu na stałe
w pojazdach. Według dostawcy zbyt takich urządzeń w Polsce wzrasta
dynamicznie, kosztem udziałów rynkowych wytwórców przenośnych GPS-ów.

 

Samochody
to nie problem

Z opinią przedstawiciela Clariona nie zgadzają się nasi
pozostali rozmówcy. Według nich urządzenia zainstalowane w samochodzie na
stałe są zdecydowanie niszowe. Tylko w niektórych pojazdach występują jako
standard, ale nie są to auta dla Kowalskiego. Poza tym korzystający
z takich systemów nawigacyjnych nie tylko płacą za montaż, ale też za
późniejszą aktualizację map – wynika z wypowiedzi przedstawiciela
Mio. Dostawcy PND uważają, że właściciele pojazdów ze zintegrowanym GPS-em
korzystają również z urządzeń przenośnych. Można bowiem zabrać je na
pieszą wycieczkę, mają dokładniejsze mapy i więcej przydatnych funkcji,
np. przewodnika turystycznego.




Wojciech Baniak

 

dyrektor marketingu, Comes

 

W przypadku urządzeń do nawigacji Aristo w roku 2011
zanotowaliśmy wzrost sprzedaży o 46 proc. w stosunku do wyników
roku 2010. Stanowiło to 4 proc. ogólnej sprzedaży w kategorii
Nawigacja ilościowo oraz 5 proc. wartościowo. Udział resellerów
w sprzedaży tych produktów wynosi ok. 25 proc. Reszta jest
oferowana za pośrednictwem sieci detalicznych. W przypadku pozostałych
marek (np. MIO, TomTom) z naszej oferty 18 proc. sprzedają
resellerzy, a 82 proc. duże sieci.

Zbyt
urządzeń do nawigacji trochę spada (nie dotyczy marki Aristo). Trend ów jest
jednak niezbyt silny, dlatego trudno tłumaczyć go zagrożeniem ze strony smartphone’ów.
Przyczyną jest raczej ogólna sytuacja gospodarcza i powstrzymywanie się
konsumentów i firm przed zakupami nowych urządzeń. Należy jednak zauważyć,
że na rynku zaczynają się już pojawiać urządzenia pracujące w oparciu
o system operacyjny Android, które mogą sprostać konkurencji
smartphone’ów. Myślę, że udostępnienie w nowych modelach znacznej części
funkcji systemu Android spowoduje utrzymanie sprzedaży urządzeń do nawigacji na
podobnym poziomie jak dotychczas. Poza tym pozostaje coraz większy rynek rozwiązań
do nawigacji outdoorowej (rowerowej, dla pieszych itp.). Pozostaje jeszcze
kwestia tabletów. Ale w tej chwili nie jest kluczowym elementem
decydującym o zakupie tabletu. Jeśli jest, to dobrze. Ale nie spotykamy
się z klientami, którzy rozpoczynają rozmowę o tablecie pytaniem
o wbudowany odbiornik GPS.

Zamierzamy
nadal oferować nasze dwa dotychczasowe modele urządzeń do nawigacji serii
Aristo Voyager. Są sprawdzone i coraz chętniej kupowane. Dzięki ścisłej
współpracy z producentem AutoMapy mamy też zapewnione stałe wsparcie dla
tych produktów. Jak wspomniałem wcześniej, poszukujemy urządzenia opartego na
Androidzie (nad odpowiednią wersją pracuje też AutoMapa).

 

 

Garmin,
który działa m.in. w segmencie wbudowanych urządzeń do nawigacji
samochodowej również nie pokłada w nim dużych nadziei na wzrost sprzedaży,
szczególnie w 2012 r. w Polsce. Nie sprzyjają temu ani wyniki
sprzedaży nowych samochodów w naszym kraju, ani cena tego rodzaju GPS-ów.
Ocenę Garmina potwierdza przedstawiciel firmy Becker, mówiąc, że producenci aut
bardziej dziś nastawiają się na cenę niż oferowanie dodatkowych elementów
wyposażenia. Natomiast samochody wyższej klasy w większości posiadają już
takie systemy.

 

Smartphone’y
nie zagrożą?

Zjawiska
spadku sprzedaży urządzeń do nawigacji dostawcy nie wiążą z konkurencją
smartphone’ów, które mają taką funkcję. Przyczyn upatruje się m.in. w niepewnej
sytuacji gospodarczej i powstrzymywaniu się konsumentów od zakupu nowych
urządzeń. Smartphone’y nie powinny zagrozić urządzeniom PND, uważają nasi
rozmówcy, ponieważ ich ceny są dużo wyższe niż najpopularniejszych zestawów do
nawigacji sprzedawanych oddzielnie. W dodatku na rynku znajduje się już
sprzęt GPS z systemem Android. I właśnie udostępnienie znacznej
części funkcji systemu Android w nawigatorach dodatkowo zniweluje
konkurencję ze strony smartphone’ów.




Krzysztof Wojciak

 

dyrektor zarządzający, Modecom

Modecom jest bardzo zadowolony z wyników sprzedaży
urządzeń do nawigacji w 2011 r. Docenianie naszych produktów przez
klientów pozwoliło znacznie zwiększyć udział w rynku, który szacujemy na
10 proc. W roku bieżącym planujemy dalsze zwiększenie sprzedaży
i udziału we wspomnianym segmencie. Rozszerzymy także ofertę zarówno
o nowe urządzenia, jak i akcesoria do nawigacji satelitarnej.

Sprzedaż za pośrednictwem kanału resellerskiego jest podobna
jak generowana przez duże sieci detaliczne. Oba kanały są dla nas ważne
i o oba dbamy. Zadowolenie klienta to dla naszej firmy priorytet.
I nie chodzi tylko o klienta końcowego, ale również o partnerów
biznesowych.

Na
rynek urządzeń do nawigacji próbują wkraczać producenci smartphone’ów. Nie
udaje się im jednak zepsuć rynku, gdyż dla większości klientów urządzenia te są
i pozostaną jedynie uzupełnieniem. Pamiętajmy też, że zaawansowane
smartphone’y o dużych ekranach kosztują zdecydowanie więcej niż urządzenia
do nawigacji o podobnych parametrach. Poza tym już teraz Modecom oferuje
urządzenia nawigacyjne, które są pod względem funkcjonalności bardzo
konkurencyjne dla smartphone’ów. Nie spodziewamy się też, aby
w najbliższym czasie systemy nawigacyjne stały się integralną częścią
samochodów. Trzeba również pamiętać, że wielu klientów dysponujących autami ze
wspomnianymi systemami, dalej korzysta z urządzeń zewnętrznych, chociażby
ze względu na dokładniejsze mapy.

Za to tablety z funkcją nawigacją (lub też urządzenia
do nawigacji z funkcjami tabletu) to doskonałe połączenie, które
w najbliższym czasie zdominuje rynek. Modele bazujące na Androidzie
z wbudowanym odbiornikiem sygnału GPS mają zdecydowanie szersze
zastosowanie niż klasyczne urządzenia do nawigacji satelitarnej. Obsługa
multimediów, możliwość instalacji tysięcy programów i personalizacji interfejsu
– to rozwiązania, których poszukują klienci. Modecom ma już portfolio
takich produktów, które będzie stale rozwijane w najbliższym czasie.
Natomiast rynek urządzeń do nawigacji osobistej – dla rowerzystów,
biegających, do monitoringu – jest nadal niszowy.

 

 

Dostawcy
uważają też, że aplikacje do wielofunkcyjnych telefonów nie sprawdzają się
w przypadku osób często korzystających z nawigacji. Przeszkadza
w tym podstawowa funkcja, dla której kupujemy smartphone
– telefonowanie, wysyłanie SMS-ów, e-maili. Dla wymagających użytkowników
ważna jest też wielkość ekranu, transfer danych, komfort obsługi, dodatkowe
funkcje (np. informacje o korkach, inteligentne wyznaczanie trasy,
asystent parkowania, pasa ruchu, podgląd skrzyżowań) i ergonomia
urządzenia. Pod tym względem smartphone’y, zdaniem producentów, nie dorównują
sprzętowi przeznaczonemu do nawigacji.

Skrajnie
odmienne stanowisko zajmuje natomiast Clarion. Przyznaje, że smartphone’y nie
spełniają funkcji nawigacyjnych tak dobrze sprzęt do tego przeznaczony, ale
jednocześnie podkreśla, że konsumenci chcieliby mieć wiele funkcji
w jednym małym urządzeniu. Biorąc pod uwagę szybki rozwój smartphfone’ów,
Clarion rozpoczął już rok temu pracę nad rozwiązaniami, które zapewnią
integrację wielofunkcyjnych telefonów ze stacjami multimedialnymi jego marki, montowanymi
w samochodach. Dzięki połączeniu ze smartphone’em możliwe będzie, jak
informuje producent, korzystanie z większości funkcji telefonu, takich jak
nawigacja, bezpośrednio z ekranu dotykowego stacji multimedialnej.




Przemysław Łojek

 

dyrektor zarządzający, Garmin

Rok 2011 uważamy za bardzo udany. Wypracowaliśmy wzrost
sprzedaży urządzeń mimo spadku popytu na urządzenia do nawigacji samochodowej.
Taki wynik dowodzi słuszności obranej przez nas strategii i utwierdza
w przekonaniu, że nie tylko najtańsze produkty mogą zwiększyć udział
w rynku.

Dominującą pozycję w sprzedaży produktów PND marki
Garmin w naszym kraju mają duże sieci handlowe. Ale dotyczy to przede
wszystkim produktów z dolnej i średniej półki. Zupełnie inna jest
sytuacja w odniesieniu do urządzeń premium (do nawigacji motocyklowej
z serii zumo, nawigacji dla samochodów
ciężarowych z serii dezl czy też zaawansowanych
produktów z serii nüvi 34xx). W ich przypadku prym w sprzedaży
wiedzie kanał resellerski.

Dane Garmina dotyczące zbytu pokazały, że popularność
smartphone’ów nie przeszkodziła w zwiększaniu udziałów firmy w rynku.
Oczywiście nie bagatelizujemy wpływu smartphone’ów na sprzedaż urządzeń PND.
Z naszych obserwacji wynika jednak, że główną ich zaletą według polskich
nabywców nie są funkcje nawigacyjne, ale fakt, iż są w znacznym stopniu
dotowane, a ich prawdziwa cena została ukryta w abonamencie.
Użytkownikom sporadycznie korzystającym z nawigacji rozwiązania
w smartphone’ach wystarczą. Natomiast dla wymagającego klienta ogromne
znaczenie mają takie kwestie jak wielkość ekranu, ergonomia, funkcjonalność,
wysokość opłat za użytkowanie i transfer danych.

Garmin ściśle współpracuje ze wszystkimi producentami
samochodów. OEM jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się segmentów
rynku urządzeń do nawigacji. Nie przewidujemy jednak, aby rok 2012 przyniósł
zasadnicze zmiany na rynku OEM, w szczególności w Polsce.

Polacy coraz chętniej
podróżują, wybierają aktywne formy spędzania wolnego czasu. Taki trend napędza
wzrost sprzedaży urządzeń z segmentu Fitness, Outdoor i Marine, który
z radością obserwujemy. Garmin wszedł w rok bieżący z przemodelowanym
modelem dystrybucji, rozbudowanym zespołem sprzedażowym oraz nowymi produktami
z segmentów PND, Fitness i Outdoor. Patrząc na rozwój rynku Fitness
i Outdoor, jesteśmy przekonani, że będzie to udany rok.

 

Resellerzy
a GPS-y

Firmy IT oferują urządzenia nawigacyjne, ale nie podchodzą
do tego biznesu zbyt entuzjastycznie. Trudnym konkurentem, szczególnie
w sprzedaży tańszych rozwiązań, są dla nich duże sieci detaliczne, które
mają na przykład dominującą pozycję w przypadku produktów PND Garmin
z dolnej i średniej półki. Jednak w przypadku bardziej
zaawansowanych rozwiązań dostawca ucieka się do pomocy resellerów.
W Abisie 60 proc. sprzedaży idzie przez duże sieci detaliczne, reszta
przez resellerów. Udział sklepów wielkopowierzchniowych w zbycie produktów
Comesu i Larka jest jeszcze większy, wynosi ok. 80 proc. Becker
również przyznaje, że hale zawłaszczają bardzo dużą część rynku urządzeń do
nawigacji, niemniej jednak oferuje też produkty przeznaczone specjalnie dla
kanału resellerskiego.

Według
naszych rozmówców z firm resellerskich zainteresowanie GPS-ami spada.
Podane powody odwrotu klientów od tych produktów nie zaskakują. Są to:
nasycenie rynku i wzrost popularności smartphone’ów z systemami
nawigacyjnymi. Resellerzy zwracają też
uwagę na brak wsparcia sprzedaży urządzeń do nawigacji ze strony producentów.
Według naszych rozmówców w placówkach handlowych przydałyby się chociażby
urządzenia demo? Możliwe jednak, choć nie wszyscy handlowcy podzielają tę
opinię, że niedługo większa liczba klientów ruszy do resellerskich salonów po
GPS-y dla turystów, pieszych, żeglarzy, rowerzystów.

Zdaniem resellera

Adam Kubic, właściciel Zakładu Usług Komputerowych
i Elektroniki Acomp, Kwidzyn

Sprzedaż zestawów do nawigacji nie jest zbyt ważną częścią
mojego biznesu, niemniej jednak klienci mogą u mnie kupić takie
urządzenia. Sądzę, że rynek będzie się rozwijał w kierunku bardziej
wyspecjalizowanych systemów nawigacyjnych. Segment prostych, gotowych urządzeń
już się nasycił. Pewne możliwości zarobku stwarzają urządzenia nawigacyjne dla
pieszych, rowerzystów. Ostatnio otrzymuję zapytania o GPS-y dla żeglarzy.

 

Marcin Jasiński, właściciel Advanced Digital Expressions,
Sośnicowice

W 2011 r. sprzedaż urządzeń do nawigacji była niższa
niż w 2010. Również w I kwartale 2012 okazała się gorsza niż
w tym samym okresie 2011 r. Klienci są zainteresowani gotowymi
urządzeniami w niskiej cenie. W wyborze produktów zdają się na
sprzedawcę, rzadko przychodzą kupić ustalony wcześniej model. Uważam, że
wsparcie sprzedaży przez producentów urządzeń do nawigacji jest zbyt, słabe,
np. przydałoby się wyposażanie punktów sprzedaży w egzemplarze demo.

Karol Grużewski, handlowiec, Optinex, Ełk

Urządzenia do nawigacji nie są naszym core businessem, ale
mamy klientów chętnych na te rozwiązania. Muszę jednak przyznać, że
zainteresowanie nimi jest dużo niższe niż w poprzednich latach. Rynek już
się nasycił i popyt będzie spadał. Poza tym brakuje solidnego wsparcia
producentów dla firm resellerskich sprzedających te produkty. Rynek przejmują
smartphone’y ze zintegrowanymi systemami GPS. Ja sam korzystałem
z odrębnego urządzenia nawigacyjnego, ale od kiedy mam wielofunkcyjny
telefon, zawarta w nim nawigacja zupełnie mi wystarcza. Rynku raczej nie
uratują GPS-y dla turystów, żeglarzy itp. Tu również górą będą smartphone’y.