Takie czasy nastały, że
centrum danych stało się podstawą nowego modelu biznesowego. Kluczem do sukcesu
jest w tym przypadku bezproblemowa obsługa dużych ilości danych i jak
największa elastyczność infrastruktury. Przedsiębiorstwa generują coraz większą
liczbę transakcji, tworzą coraz więcej treści, uruchamiają coraz więcej
procesów analitycznych – wszystko to musi być obsłużone bez opóźnień
i przestojów.

Decyzja o budowie
własnego centrum danych, które zaspokajałoby rosnące potrzeby biznesu, staje
się coraz bardziej nieuzasadniona. Zbudowanie nowego obiektu od podstaw jest
zarówno czasochłonne, jak i kosztowne – w przypadku serwerowni
średniej wielkości trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu kilkudziesięciu
milionów złotych. Kalkulacje analityków (m.in. Audytela) pokazują, że tak
duża inwestycja we własną infrastrukturę opłaca się jedynie w szczególnych
przypadkach. Na przykład gdy firma jest pewna stałego i dużego obciążenia
swojego centrum danych w długiej perspektywie. Ewentualnie jeśli miałoby
ono służyć jakimś specyficznym, trudnym do zaspokojenia „na zewnątrz”
potrzebom, dajmy na to wiążącym się z bardzo wyśrubowanym SLA albo
niestandardowym sprzętem i parametrami.

Nie tylko uruchomienie
nowego data center jest trudne. Nawet jeśli firma już je posiada, często nie
jest ono w stanie zaspokoić jej rosnących potrzeb. Wymaga gruntownej
modernizacji, mocno angażuje wewnętrzne zasoby firmy, generuje koszty… Nic
dziwnego, że przedsiębiorstwa coraz liczniej zwracają się ku zewnętrznym
podmiotom. Skorzystanie z ich usług przynosi zamianę modelu kosztowego
CAPEX na OPEX (co w przekazach marketingowych usługodawców bywa powtarzane
jak mantra). Jednak nie chodzi tu tylko o ograniczenie kosztów
i wykorzystanie budżetu na inne cele. Ważne stają się: uzyskanie większej
elastyczności i szybkości reagowania na zmiany, dostęp do najnowszych
technologii i know-how usługodawcy. Nie mniej istotna jest ciągłość
biznesu dzięki redundancji, a także – uwaga – spełnienie wymogów
zgodności z regulacjami branżowymi i prawnymi.

Paweł Olszynka

kierownik działu analiz rynku ICT w PMR

Na rynku widać stopniowy spadek cen usług kolokacyjnych, co
jest związane m.in. z powstawaniem nowych i rozbudową już istniejących
obiektów. Jednak nie jest to trend gwałtowny. W podstawowych cennikach
największych graczy tak naprawdę w ciągu ostatniego roku nie zmieniło się
zbyt wiele. Nie spodziewam się również, aby w najbliższym okresie doszło
do ostrej rywalizacji cenowej.

 

Obecnie zewnętrzne centra
danych to nie tylko prosta kolokacja i hosting serwerów oraz innego
sprzętu. Ich operatorzy rozwijają nowe usługi, wykorzystując wirtualizację
i cloud computing, tworząc ofertę pod kątem disaster recovery
i rozwiązań hybrydowych (łączących zasoby IT klienta z ich
infrastrukturą). Ponadto proponują możliwość utworzenia zapasowego centrum
danych. Gdy dodać do tego szybko rosnącą „produkcję” danych
w przedsiębiorstwach i coraz większy ruch sieciowy, to można być
pewnym, że w najbliższych latach rynek centrów danych będzie się
dynamicznie rozwijał. Najnowsze światowe prognozy IDC mówią o wzroście
powierzchni data center z obecnych ok. 147 mln mkw. do ponad
180 mln mkw. w 2018 r.

 

Nie inaczej jest w Polsce…

W opublikowanym w 2014 r. raporcie na temat
polskich centrów danych firma PMR postrzega usługi oferowane
z wykorzystaniem centrów danych jako jeden z bardziej
perspektywicznych segmentów całego rynku ICT w Polsce. Badanie PMR
wykazuje, że w ostatnich latach co roku do dyspozycji klientów oddaje się
od 4 do 7 tys. mkw. nowej powierzchni serwerowej. Także Audytel widzi
gwałtowny rozwój tej branży i prognozuje dwukrotny wzrost powierzchni
polskich centrów danych w ciągu pięciu lat (z 54,6 tys. mkw.
w 2013 r. do 100,6 tys. mkw. w roku 2018).

Przyrost powierzchni
oznacza coraz więcej pieniędzy na rynku data center. PMR ocenia, że
w ciągu ostatnich pięciu lat co najmniej podwoił on swoją wartość
w zakresie usług podstawowych, czyli kolokacji. Roczny wzrost sięgał
w tym czasie kilkunastu procent. Jeszcze szybciej w ostatnim czasie wzrastał rynek hostingu serwerów. Obecnie
polski rynek centrów danych, na którym świadczone są usługi kolokacyjne,
hostingowe i cloud computingu, wart jest ponad miliard złotych,
a dynamika wzrostu powinna w najbliższej przyszłości utrzymać się na poziomie
15–20 proc. rocznie – twierdzą analitycy.

Największym graczem na polskim rynku jest ATM, który pod
markami ATMAN i Thinx Poland świadczy usługi kolokacji, hostingu
i chmur prywatnych we własnych centrach danych o łącznej powierzchni
10,6 tys. mkw. Z kolei poznańska firma Beyond rozpoczęła budowę
największego w naszym kraju obiektu – swojego drugiego centrum danych
– o powierzchni 6,3 mkw. Oprócz tych dwóch operatorów do grupy
liczących się podmiotów należy jeszcze około 40 firm, najczęściej z obiektami
o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych.

Robert Paszkiewicz

Dyrektor Marketingu i Rozwoju Biznesu, ATM

Spośród wielu warunków, jakie powinni spełniać dostawcy
usług centrum danych, najważniejszym pozostaje zapewnienie klientom
bezpieczeństwa na poziomie prawnym, technologicznym i fizycznym.
W pierwszym przypadku chodzi o ulokowanie zasobów w centrum
spełniającym wymagania polskiego i unijnego prawa w zakresie
przetwarzania i gromadzenia danych. Ponadto warto zawrzeć z dostawcą
usług umowę typu Service Level Agreement (SLA). Umożliwia ona nie tylko
sformalizowanie zasad współpracy, np. zakresu odpowiedzialności po stronie dos-

tawcy i użytkownika, ale też określenia gwarantowanych
parametrów usług. Niemniej ważne jest bezpieczeństwo technologiczne. Mowa tu
o spełnieniu przez dostawcę najwyższych standardów w obszarze
infrastruktury i oprogramowania, pełnej dostępności łączy
telekomunikacyjnych, a także kilku źródeł zasilania dużymi mocami.

 
Stolica pełna danych

Na polskiej mapie centrów danych dominuje Warszawa.
W stolicy działa największa liczba tego typu obiektów. Pozostałe  mieszczą się zwykle w największych
polskich aglomeracjach. Przyczyna jest prosta: klienci chcą, by ich zasoby
serwerowe znajdowały się blisko siedziby firmy. Odstępstwa od tego wciąż
stanowią rzadkość. Od pewnego czasu rośnie grupa centrów danych zlokalizowanych
w parkach technologicznych i specjalnych strefach ekonomicznych.
Dzieje się tak dzięki możliwości uzyskania dofinansowania unijnego. Przykładem
mogą być dwa data center usytuowane w Toruńskim Parku Technologicznym:
Exea i Dataspace.

Nadal jednak – jak zauważa Audytel – polski rynek
usług data center charakteryzuje się znacznym rozdrobnieniem. Udziały rynkowe
liderów sięgają kilkunastu procent (biorąc pod uwagę działające już obiekty)
i żadnemu z nich nie udało się dotąd zdobyć trwałej przewagi
konkurencyjnej. Rynek cechuje też dynamika. Najwięksi gracze systematycznie
rozbudowują swoje centra, za to wśród mniejszych panuje spora rotacja. Część
firm wypada z rynku, a na ich miejsce pojawiają się nowe. Można
oczekiwać, że wraz ze wzrostem tego segmentu będzie następować jego
konsolidacja.

Niedawno uruchomiono kilka nowych obiektów (ATM, 3S,
DataTechno Park). Telecity Group kupiło centrum danych Varion,
a w GTS trwa proces rebrandingu i konsolidacji zasobów po
przejęciu przez T-Mobile. Plany rozwoju nowych centrów ogłosiło kilku graczy,
np. Polcom czy Netia
– podsumowuje ostatnie zmiany Paweł Olszynka,
kierownik działu analiz rynku ICT w PMR.

Tomasz Laszuk

prezes InfoLAN

Mamy własne data center, ale nie w rozumieniu budynku
i rozbudowanej instalacji za wiele milionów złotych, tylko własnej
rozbudowanej infrastruktury informatycznej, którą kolokujemy u jednego
z warszawskich operatorów. Daje nam to przestrzeń techniczną
z zapewnionym bezpieczeństwem fizycznym, energetycznym i pełnym
spektrum łączy telekomunikacyjnych. Reszta to już nasza infrastruktura, która
umożliwia nam świadczenie usług centrum danych klientom.

Rafał Roszak

dyrektor marketingu Beyond.pl

Dysponujemy
programem partnerskim dla VAR-ów i integratorów. W jego ramach można
oferować nasze usługi w charakterze autoryzowanego partnera bądź pod
własną marką. Wspieramy partnerów zarówno w procesie projektowym, jak
i podczas samego tworzenia oferty sprzedażowej, organizujemy wspólne
szkolenia i prezentacje, zapewniamy zaplecze marketingowe i wsparcie
techniczne w trakcie wdrażania i świadczenia usługi.

 
Jak rozwojowy jest rynek MSP?

Doniesienia na temat
zainteresowania klientów z sektora MSP usługami zewnętrznych centrów
danych wciąż nie są jednoznaczne. Z jednej strony bowiem podkreśla się to,
że sektor nie pozbył się obaw związanych z outsourcingiem usług IT
i korzysta z nich w ograniczonym zakresie. Mówią o tym
rozmaite badania (m.in. PMR na zlecenie GTS Poland), które wykazują, że własna
infrastruktura IT stanowi w mniejszych firmach wciąż podstawowe
i domyślne rozwiązanie. A z drugiej strony tacy usługodawcy jak
ATM dowodzą, że największy wpływ na strukturę usług oferowanych przez centra
danych w Polsce miało właśnie rosnące zainteresowanie małych i średnich
firm. Mają to być odpowiednio: hosting stron WWW, serwery dedykowane, VPS,
backup danych, chmura obliczeniowa czy też rozwiązania SaaS. ATM notuje też
rosnące przychody z usług, na bazie których tworzone są usługi kierowane
do MSP, np. kolokacji czy dzierżawy serwerów dedykowanych.

MSP to
z kilku powodów bardzo perspektywiczny sektor dla integratorów. Po
pierwsze to najszybszej rosnący sektor gospodarki, a oferta rozwiązań
informatycznych kierowanych do tych właśnie odbiorców bardzo zyskała na jakości
i różnorodności. Po drugie nasycenie wśród małych i średnich firm
w Polsce dedykowanymi usługami data center oraz tymi opartymi na chmurze
obliczeniowej ciągle jest niskie, więc integratorzy mają duże pole do
działania. Po trzecie, ponieważ wątpliwości i obawy często wynikają
z mitów na temat problemów z bezpieczeństwem tego rodzaju usług,
można przyjąć, że w miarę ich upowszechniania uprzedzenia będą znikać,
a zainteresowanie ofertą będzie szybko rosnąć. Dlatego firmy IT,
w partnerstwie z operatorem centrum danych, mogą nastawiać się na
tworzenie własnych, unikatowych usług dodanych (aplikacji, usług związanych
z zarządzaniem lub bezpieczeństwem).

 

Oferta dla integratorów

Jeśli chodzi o możliwość współpracy centrów danych
z integratorami, to większość pytanych przez CRN Polska operatorów
potwierdzała, że dysponuje ofertą skierowaną specjalnie do nich oraz mniej lub
bardziej rozbudowanym programem partnerskim. Usługi komercyjnych operatorów
centrów danych w Polsce koncentrują się na hostingu serwerów
i kolokacji. Coraz częściej obejmują też różnego rodzaju rozwiązania
oparte na chmurze obliczeniowej.

Piotr Pawłowski

członek zarządu ds. handlowych 3S

Typową
usługą, z której korzystają nasi partnerzy, jest kolokacja. Zresztą
w różnej skali: od całego modułu centrum danych przez wydzielony submoduł
po pojedynczą szafę. Bardzo często elementem kontraktu są łącza światłowodowe
pomiędzy centrum danych a siedzibą integratora oraz jego klientami.
Zapewnia to pełne bezpieczeństwo, wysoką jakość i gwarantowaną szybkość
pracy na wydzielonych dla klienta zasobach. Nasi partnerzy coraz częściej
korzystają również z tzw. strefy danych osobowych, czyli dedykowanej
części centrum danych, gdzie przechowywane są informacje poufne, zgodnie
z ustawą o ochronie danych osobowych.

 

Hosting daje możliwość
skorzystania z kompletnej infrastruktury operatora centrum danych
– w postaci serwerów dedykowanych. Wirtualizacja, prowadząca do
optymalizacji wykorzystania infrastruktury data center, sprawia, że coraz
częściej hosting w ofercie usługodawców oznacza VPS, czyli zwirtualizowane
serwery dedykowane. Przy czym hosting najczęściej wybierany jest przez mniejszy
biznes.

Integratorzy jako
partnerzy i klienci centrów danych najczęściej korzystają z oferty
kolokacji, czyli możliwości umieszczenia własnych serwerów
w profesjonalnym otoczeniu technicznym. Kolokacja może mieć różny zakres,
począwszy od wydzielenia całego pomieszczenia wyłącznie dla jednego klienta (które
w zasadzie staje się samodzielnym centrum danych). Oczywiście
w zależności od potrzeb nie ma kłopotu z wynajęciem jednej lub więcej
szaf, ewentualnie mniejszej przestrzeni w pojedynczej szafie (najczęściej
jest to wielokrotność jednostki U). 

Z kolokacji
w jak najszerszym zakresie korzysta m.in. InfoLAN, firma integratorska
z Warszawy.

– Mamy własne data center, ale nie w rozumieniu
budynku i rozbudowanej instalacji za wiele milionów złotych, tylko
własnej rozbudowanej infrastruktury informatycznej, którą kolokujemy
u jednego z warszawskich operatorów
– mówi Tomasz Laszuk,
prezes InfoLAN. – Daje nam to przestrzeń techniczną z zapewnionym
bezpieczeństwem fizycznym, energetycznym i pełnym spektrum łączy
telekomunikacyjnych. Reszta to już nasza infrastruktura, która umożliwia nam
świadczenie usług centrum danych klientom
.

Korzystając z kolokacji a nie modelu hostingowego,
InfoLAN ceni sobie brak ograniczeń w infrastrukturze (mimo że własny
sprzęt oznacza większe koszty) oraz możliwość zdobycia klientów, dla których
usługi hostingowe polegające na skonfigurowaniu serwerów przez gotowe szablony
na stronie internetowej to zdecydowanie za mało. Może w ten sposób tworzyć
dla nich bardziej spersonalizowane rozwiązania (często hybrydowe, czyli
połączone z infrastrukturą klienta) i lepiej na takich usługach
zarabiać.

 

Jak wybrać swojego partnera

Co oczywiste, jednym z najważniejszych czynników
decydujących o wyborze operatora centrum danych przez integratora jest
cena. Ponieważ na rynku kolokacji ceny się ustabilizowały (z lekką tendencją
spadkową), na plan pierwszy wysuwają się inne elementy wpływające na siłę
oferty.

Integratorzy poszukujący „mieszkania” dla swoich
rozwiązań informatycznych uwzględniają przede wszystkim koszty bezpośrednie
i jest to wskaźnik o wadze najwyższej
– przyznaje Zbigniew
Szostakiewicz, zastępca dyrektora pionu infrastruktury CK ZETO. – Niemniej
jednak świadomość jakości usługi rośnie i nie bez znaczenia staje się
lokalizacja, elastyczność, indywidualne podejście do potrzeb klienta
i efektywne wsparcie inżynierskie w sytuacjach awaryjnych
.

Na elastyczność, jako pożądaną cechę operatora data center,
zwraca uwagę także Tomasz Laszuk z InfoLAN.

 

Nie wybraliśmy najtańszej oferty, bo cenimy sobie np.
możliwość dokładania różnych usług operatora do naszych. Taka otwartość jest
ważna dla integratora, bo umożliwia mu sprzedawanie zarówno własnych
dedykowanych rozwiązań, jak i tych oferowanych przez centrum danych

– podsumowuje prezes InfoLAN.

 

Uwaga, nastąpi zachmurzenie

Zarówno sami operatorzy,
jak i analitycy prognozują, że w ciągu kliku lat usługi cloud
computingu będą generować większość całkowitego ruchu w centrach danych.
Cisco zakłada, że do 2018 r. aż 78 proc. obciążenia data center
będzie dotyczyć chmury. Aby się do tego przygotować, centra danych muszą
znaleźć sposób, by jak najbardziej zautomatyzować dostarczanie zasobów. Tak
uważają m.in. eksperci z Uptime Institute, firmy przeprowadzającej audyty
i przyznającej certyfikaty bezpieczeństwa centrom danych (klasyfikacja
TIER). Według nich, aby data center nadal mogło skutecznie konkurować na rynku,
musi wyraźnie określić korzyści biznesowe, jakie dzięki jego ofercie będą
w stanie osiągnąć klienci. Automatyzacja jest kluczowym elementem
konkurencyjności. Eliminuje powtarzanie tych samych czynności, zapewniając
operatorom rozwijanie się przy tych samych, a nawet mniejszych nakładach.
Ich klientom natomiast daje kontrolę nad platformami uruchamianymi
w chmurze.

Możliwość
konkurowania dostawców usług centrów danych z największymi, globalnymi
operatorami chmury – takimi jak Amazon, Google, IBM, Microsoft czy Baidu
– w czarnych barwach widzą jednak analitycy z Gartnera. Ciągły
rozwój tych drugich i ich powiększające się udziały w rynku powodują
spowolnienie rozwoju niezależnych centrów danych i będą miały duży wpływ
na ceny. Wielcy dostawcy chmury mają w niedługim czasie zupełnie
zdominować rynek usług Infrastructure as a Service (IaaS) i Platform
as a Service (PaaS). Zdaniem analityków rola niezależnego dostawcy w
najlepszym razie sprowadzi się do bycia brokerem usług zarządzalnych.

Tyle Gartner… Czas pokaże, czy i do jakiego stopnia
sprawdzi się ten niemiły – dla zarządzających centrami danych
– scenariusz. Biorąc pod uwagę, że siła oferty często tkwi w wartości
dodanej, a każdy lokalny rynek ma swoją specyfikę, przyszłość mniejszych
centrów danych może okazać się znacznie lepsza, niż wynika z mało optymistycznych
prognoz światowych analityków.