Miniony rok należał do najsłabszych pod względem sprzedaży komputerów przenośnych. Łącznie sprowadzono do Polski ponad 1,8 mln notebooków i netbooków, jednak dostawcy oceniają, że sprzedaż nieznacznie przekroczyła 1,4 mln sztuk, co oznacza 5-proc. spadek w porównaniu z 2008 r. Najgorszy był kwiecień 2009, kiedy rynek skurczył się o ponad 20 proc. W drugiej połowie roku sytuacja zaczęła się poprawiać. Niezły był IV kwartał 2009 roku (sprzedano w nim ok. 450 tys. maszyn). Wynik I kwartału 2010 producenci oceniają jako nadspodziewanie dobry.  – Na ożywienie rynku wpłynęło kilka czynników – mówi Łukasz Bieniek, Notebook Sales Manager w Samsungu. – Po pierwsze na początku roku w handlu pojawiły się notebooki z nowymi procesorami Intela z rodziny iCore, a nowości zawsze przyciągają do sklepów część klientów. Po drugie wzrosła sprzedaż ratalna, gdyż banki zaczęły podchodzić mniej rygorystycznie do kredytowania zakupów. Po trzecie oddaliło się widmo wielkiego kryzysu, w związku z tym konsumenci już tak bardzo nie ograniczają wydatków na elektronikę, są skłonni więcej pieniędzy przeznaczać na sprzęt.
Wyniki na całym rynku znacząco poprawiła dobra passa Asusa. W I kwartale 2010 r. logo tajwańskiego koncernu miał już co czwarty sprzedany komputer przenośny. Oznacza to, że w ciągu roku popyt na laptopy tej marki zwiększył się sześciokrotnie. Wyraźny wzrost w porównaniu z I kwartałem 2009 r. odnotował Acer, który ma blisko 20-proc. udział w rynku. Coraz lepiej radzi sobie Samsung. Jako producent komputerów przenośnych, debiutował w Polsce dwa lata temu, a dziś jest trzeci na liście najpopularniejszych. Samsung to równocześnie dostawca matryc do notebooków i netbooków, podobnie jak LG (nie oferuje komputerów przenośnych w Polsce) oraz BenQ. Warto odnotować, że w zeszłym roku na rynku pojawił się kolejny producent matryc – Hannspree. Arkadiusz Brzezicki, Sales Manager tej firmy w Europie Centralnej, przyznaje, że vendor chce zachęcić klientów niskimi cenami. – Jako dostawca ekranów do netbooków, możemy oferować sprzęt dobrej jakości taniej niż konkurencja – zapewnia przedstawiciel Hannspree. – W najbliższym czasie nie liczymy zresztą na wielkie zyski. Bardziej zależy nam na promocji marki, dlatego zdecydowaliśmy się na produkcję komputerów mobilnych.

5 PROC. TANIEJ

Producenci sygnalizują, że w minionym roku niewiele zmieniły się preferencje klientów, jeśli chodzi o ceny. Prawie 80 proc. udziału w sprzedaży mają komputery za mniej niż 3 tys. zł brutto. – W I kwartale 2010 r. klienci najczęściej kupowali laptopy w cenie od 2 do 3 tys. zł – informuje Łukasz Bieniek z Samsunga. – Stanowiły one prawie połowę komputerów przenośnych sprzedanych w tym okresie. Na drugim miejscu uplasowały się laptopy kosztujące do 2 tys. zł brutto (30 proc. rynku).

www

Dystrybutorzy podkreślają, że w I kwartale 2010 r. użytkownicy zazwyczaj wybierali urządzenia w cenie do 2,6 tys. zł brutto, podobnie jak przed rokiem. Warto zauważyć, że mimo gwałtownych wahań kursów walut i znacznego osłabienia złotego średnia cena komputera przenośnego w I kwartale 2010 była o 5 proc. niższa niż rok wcześniej i wyniosła 2250 zł brutto (dane GfK Polonia, Retail and Technology). Zdaniem Szymona Winciorka, business development managera w Asusie, w zeszłym roku rynkowi gracze godzili się na mniejsze zyski, obawiając się, że podwyżki jeszcze bardziej ograniczą i tak słaby popyt. – Producenci i dystrybutorzy zdawali sobie sprawę, że nawet niewielkie podwyżki hamują sprzedaż – wyjaśnia menedżer Asusa. – Dlatego prędzej obniżali marże, niż podnosili ceny. Według GfK Polonia, Retail and Technology w I kwartale 2010 pod względem konfiguracji najpopularniejsze były komputery z ekranem 15,6 cala, 4 GB RAM i dyskiem twardym 500 GB. Producenci i dystrybutorzy są zgodni, że na początku roku klienci preferowali urządzenia z procesorami Intela. – W I kwartale notebooki z procesorami AMD miały 13 proc. udziału w rynku, czyli tyle samo co przed rokiem – twierdzi Łukasz Bieniek. – Jeśli chodzi o produkty Intela, to nabywcy znacznie częściej decydowali się na komputery wyposażone w jednostki centralne z serii Intel Pentium albo Core 2 Duo. Zdaniem Tomasza Wańki, kierownika grupy produktów notebooki w Actionie, laptopy z procesorami rodziny iCore w I kwartale bieżącego roku stanowiły ok. 15 proc. sprzedanych urządzeń. – Klienci dość zachowawczo podchodzą do zmian – mówi menedżer. – Urządzenia wyposażone w procesory iCore są droższe od laptopów z układami poprzednich generacji, a dla polskiego użytkownika bardzo istotna jest cena. Poza tym nie wszyscy potrzebują większej wydajności, jaką mają nowe rozwiązania Intela. W opinii Tomasza Wańki w II kwartale laptopy wyposażone z CPU starszego typu nadal będą zdecydowanie częściej wybierane przez klientów. – Na korzyść takich rozwiązań działa spora różnica cen między laptopami z układami Core 2 Duo i Pentium a tymi z procesorami iCore – wyjaśnia przedstawiciel Actionu. – Producenci pozbywają się sprzętu z układami starszej generacji, co wpływa na spadek cen. Notebooki z procesorami iCore pozostaną droższe od pozostałych laptopów, należy więc spodziewać się, że popyt na nie będzie wzrastał powoli. Jednak Zbigniew Mądry, dyrektor handlowy i członek zarządu AB, zauważa, że rośnie zainteresowanie laptopami w ofercie dystrybutora wyposażonymi w nowe układy Intela. – Obserwujemy coraz większą sprzedaż notebooków z procesorami i3 lub i5 w cenie 2,5 – 3 tys. zł brutto – informuje przedstawiciel AB.

 

OD KWADRATU DO PANORAMY

Na początku bieżącego roku, tak jak zwykle w ostatnich latach, zdecydowanie najpopularniejsze były notebooki 15-calowe, które miały 70-proc. udział w sprzedaży (rok temu – 80-proc.). Jednakże inaczej niż w zeszłym roku zdecydowaną większość „piętnastek”– ponad 90 proc. – stanowiły urządzenia z matrycą o przekątnej 15,6 cala i proporcjach ekranu 16:10. W zeszłym roku dominowały matryce 15,4 cala (proporcje ekranu 16:9). Zmiana asortymentu nastąpiła bardzo szybko, w ciągu kilku miesięcy. – Klienci zaakceptowali zmianę formatu „piętnastek” – zapewnia

www

Tomasz Wańka. – Dlatego ich udział w rynku utrzymał się na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. Nie przyjęły się natomiast laptopy 16-calowe. W I kwartale 2010 ekrany tej wielkości miało tylko 3 proc. sprzedanych komputerów mobilnych. W porównaniu z zeszłym rokiem znacznie zwiększył się popyt na notebooki o przekątnych od 17 do 18 cali. Obecnie stanowią 14 proc. rynku (przed rokiem było to 8 proc.). Taki wynik zaskoczył niektórych producentów. Obawiali się, że kryzys się przedłuży, a w związku z tym większe, droższe komputery nie będą się cieszyły zainteresowaniem. – W zeszłym roku, gdy sprzedaż była rekordowo niska, większość vendorów doszła do wniosku, że w 2010 roku nie będzie dużego popytu na notebooki z segmentu desktop replacement – twierdzi mówi Szymon Winciorek. – I ograniczyli ich ofertę. Tylko nieliczni producenci trafnie przewidzieli rozwój tego segmentu i poszerzyli swe portfolio urządzeń 17-calowych. W efekcie odnotowali wyższą sprzedaż. Nadal niszą pozostają notebooki 18-calowe i większe. Według szacunków dostawców taki sprzęt wybierało najwyżej 0,5 proc. klientów (w I kwartale zesz-
łego roku – niewiele mniej). – Segment dużych laptopów, czyli desktop replacement, jest nieduży, ponieważ polscy konsumenci większą wagę przywiązują do mobilności i ceny komputera – twierdzi menedżer Asusa. – Pod tym względem „osiemnastki” przegrywają konkurencję z mniejszymi urządzeniami.

PECHOWA TRZYNASTKA

Jednak jeśli chodzi o sprzęt o najmniejszych wymiarach, przedstawiciele producentów oceniają, że w minionym roku sprzedaż maszyn z ekranami o przekątnych 11 – 13,3 cala, zmniejszyła się o jedną trzecią. W I kwartale 2010 r. takie urządzenia miały 4 proc. rynku, a rok wcześniej – 6 proc. Dostawcy są zgodni, że niewielki popyt na notebooki z ekranami mniejszymi niż 15 cali jest w dużej mierze efektem rozpowszechnienia się netbooków, dwa razy tańszych niż notebooki (tzn. komputery przenośne z wydajnym procesorem, większą pamięcią itd.) z najmniejszymi ekranami. – Średnia cena 12-calowego notebooka wynosi 2 tys. zł netto, a netbooka z tym samym ekranem – 1050 zł – informuje Tomasz Wańka z Actiona. – Nic więc dziwnego, że klienci, dla których najważniejsza jest mobilność, wybierają przede wszystkim tani sprzęt.

www

Czy oznacza to, że popyt na najmniejsze laptopy nadal będzie spadał? Większość producentów nie jest co do tego przekonanych. Przeważa opinia, że w ciągu najbliższego roku sprzedaż małych laptopów nieznacznie wzrośnie, a w najgorszym razie utrzyma się na obecnym poziomie. Na przykład Asus informuje, że laptopy z ekranami 11 – 13 cali mają już 10-proc. udział w sprzedaży tego producenta, a w 2010 r. zainteresowanie nimi jest coraz większe. – Małe laptopy ważą tyle samo co netbooki, ale zapewniają większą wydajność – przekonuje Szymon Winciorek. – Spora część użytkowników, zwłaszcza w firmach, potrzebuje komputera, który jest mały i lekki, ale umożliwia pracę z zaawansowanymi aplikacjami. Dlatego mimo dużej różnicy cen między małymi laptopami a netbookami na wydajne komputery na pewno nie zabraknie chętnych. Maciej Polak, Product Manager Fujitsu, przypuszcza, że wśród mniejszych laptopów zyskiwać powinny przede wszystkim urządzenia 13- i 14-calowe. – Od początku roku sprzedaż notebooków z matrycą 13 – 14 cali wzrosła u nas o kilkanaście procent – zapewnia przedstawiciel Fujitsu. – Takie urządzenia przeznaczone są dla odbiorców biznesowych, dla których ważna jest nie tylko mała waga, lecz także wydajność i komfort pracy z komputerem. Nie sądzę, by menedżerowie, którzy potrzebują sprzętu o wysokich parametrach, zamieniali wydajne małe laptopy na netbooki. Także Paweł Skultecki, Brand Manager Lenovo, przypuszcza, że dołek na rynku 12 – 13-calowych notebooków mamy już za sobą. – Myślę, że w najbliższych latach zainteresowanie małymi laptopami będzie się zwiększać – mówi Paweł Skultecki. – Trendu wzrostowego spodziewam się również w segmencie notebooków 17-calowych. Z moich obserwacji wynika, że klienci lubią różnorodność, w związku z tym kryteria wyboru kolejnych notebooków się zmieniają. Niekoniecznie muszą to być zawsze klasyczne „piętnastki”.

 

MODA NA NETBOOKI MIJA?

Mimo optymistycznych prognoz dotyczących rynku małych notebooków, należy zauważyć, że na razie w segmencie najmniejszych komputerów przenośnych zdecydowanie dominują netbooki. Miniony rok stał pod znakiem wzrostu sprzedaży tych urządzeń. Według GfK Polonia, Retail and Technology w porównaniu z I kwartałem 2009 ich sprzedaż zwiększyła się o 80 proc., co oznacza, że w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku klienci kupili ok. 50 tys. urządzeń. Tym samym netbooki osiągnęły 13-proc. udział w rynku komputerów mobilnych. To sporo, biorąc pod uwagę, że pierwsze pojawiły się w sklepach w II połowie 2008 r. Jednak udział na poziomie niewiele większym niż 10 proc. to mniej niż oczekiwała większość vendorów (pół roku temu prognozowano wynik na poziomie 20 – 25 proc.). Poza tym taki wynik dowodzi, że dynamika wzrostu sprzedaży netbooków znacząco spadła. W I kwartale 2009 ich udział w rynku komputerów mobilnych wynosił ponad 8 proc., w II kwartale 10 – 11 proc. Od tego czasu nie odnotowano spektakularnego wzrostu, a ostatnio – w porównaniu z IV kwartałem 2009 r. – popyt na netbooki nieznacznie się zmniejszył (producenci szacują, że najtańsze komputery mobilne miały wówczas ok. 15 proc. rynku).

www

Dlatego część producentów uważa, że moda na netbooki powoli mija. – Po początkowym zachłyśnięciu się netbookami klienci zaczynają wybierać sprzęt nieco większy, z długim czasem pracy na baterii – twierdzi Andrzej Kuźniak z Toshiby. – Sądzę, że głównym motywem wyboru netbooka w przyszłości będzie czas pracy na baterii, który powinien być porównywalny z czasem pracy tabletów i zaawansowanych telefonów komórkowych. Producenci i dystrybutorzy zwracają uwagę, że tradycyjne pojęcie netbooka zaczyna się powoli zacierać. Rynkowi gracze przestają traktować je jako odrębną kategorię sprzętu. Wyniki sprzedaży i udziały rynkowe producentów są podawane na podstawie sprzedaży notebooków i netbooków łącznie, dlatego duża popularność netbooków przyczyniła się do poprawy pozycji na rynku vendorów, dla których sprzedaż tych urządzeń jest kluczowym biznesem. – Nieprzypadkowo najlepsze wyniki notują ostatnio producenci, którzy mają największą ofertę netbooków – utrzymuje

www

Tomasz Wańka z Actiona. – Wydaje się, że pozostali do sprzedaży netbooków nie przywiązują tak dużej wagi, mają mniejszy wybór modeli, kładą mniejszy nacisk na promocję. Dostawcy podkreślają, że netbooki stopniowo upodabniają się do notebooków, gdyż wyposaża się je w coraz bardziej wydajne podzespoły, rosną również przekątne matryc. Na przykład w Actionie w roku bieżącym większość klientów wybrało netbooki 10-calowe, podczas gdy w zeszłym najpopularniejsze były urządzenia z matrycą 8 cali (52 proc. udziału w sprzedaży netbooków w I kwartale 2009). Na początku 2010 r. netbooków 8-calowych właściwie nie było już w ofercie. – W Actionie w I kwartale 2010 urządzenia 10-calowe stanowiły 85 proc. sprzedanych netbooków, 12-calowe – 12 proc., 11-calowe – 2 proc. – informuje Tomasz Wańka. – Moim zdaniem sprzedaż 12-calowych komputerów będzie coraz większa, popyt na taki sprzęt rośnie od początku roku.

CORAZ BLIŻEJ 30 PROC.

Tomasz Wańka podkreśla, że netboo-ki w ofercie Actionu stanowią już jedną czwartą sprzedaży komputerów mobilnych i nic nie wskazuje na spadek zainteresowania nimi. Przypuszcza, że na koniec roku udział netbooków w rynku urządzeń mobilnych w Polsce może sięgnąć 20 proc., czyli zbliży się do poziomu notowanego w Europie Zachodniej.  Niektórzy producenci prognozują, że popyt na najmniejsze komputery będzie jeszcze większy. – Na koniec roku netbooki powinny osiągnąć 25 – 28 proc. udziału w rynku – mówi Szymon Winciorek z Asusa. – Przypuszczam, że nie wszyscy klienci, którzy potrzebują netbooka, już mają go w domu. Poza tym powiększa się oferta urządzeń z nowymi platformami Intela, które wyróżnia m.in. dłuższy czas pracy na baterii, więc część dotychczasowych użytkowników netbooków będzie wymieniać sprzęt na nowszy.

www

Przedstawiciele producentów informują, że w I kwartale 2010 r. wśród netbooków nadal największą popularnością cieszyły się tańsze, starszej generacji, z procesorami Intel Atom N270, ale takich modeli będzie coraz mniej. – Intel przestał już dostarczać procesory Atom N270, dlatego wkrótce większość oferty będą stanowiły urządzenia z nowymi układami Intela – twierdzi Szymon Winciorek. – Nie znaczy to, że wraz z wycofaniem z produkcji starszych, tańszych modeli średnie ceny netbooków pójdą w górę. Sprzęt nowszej generacji będzie coraz tańszy, ceny netbooków utrzymają się zatem na poziomie akceptowanym dziś przez klientów. Część przedstawicieli vendorów przypuszcza jednak, że boom na netbooki już minął i trudno się spodziewać dużego wzrostu, mimo pojawienia się nowych rozwiązań o lepszych parametrach. – Użytkownicy są już świadomi diametralnych różnic między netbookami a notebookami i niskie ceny nie zawsze będą wystarczającą zachętą do zakupu – tłumaczy Marek Kołkowski, Business Development Manager MSI. – Myślę, że największy wpływ na sprzedaż netbooków może mieć ciekawy design, gdyż ich parametry są bardzo podobne.

CZEKAJĄC NA IPADA

Niektórzy uważają, że netbooki, jako sprzęt przeznaczony głównie do rozrywki i przeglądania Internetu, będą raczej konkurowały z tabletami niż z laptopami. W opinii Andrzeja Kuźniaka dobrą passę netbook-ów na naszym rynku może zahamować pojawienie się iPada. – Przewidujemy, że klienci będą coraz częściej kupować na prezenty tablety zamiast netbooków – informuje szef Toshiby w Polsce. – Wraz z premierą takich urządzeń jak JournE Touch czy iPad ten rynek będzie się w kolejnych latach kurczył. Tomasz Wańka podkreśla, że zainteresowanie iPadami w pierwszych tygodniach II kwartału było bardzo duże. Nowy gadżet Apple’a błyskawicznie znika z magazynów dystrybutora. – Trudno powiedzieć, czy tak wielkie zainteresowanie iPadami się utrzyma – wyjaśnia szef działu notebooków w Actionie. – Wysoką sprzedaż osiągają tylko najnowsze produkty Apple’a, jeśli więc np. pojawi się iPad z kolejnymi funkcjami, zainteresowanie starszymi urządzeniami zapewne wyraźnie się zmniejszy. Producenci nie są zgodni, jak moda na iPada wpłynie na rynek komputerów mobilnych.

www

Niektórzy uważają, że spowoduje spadek zainteresowania netbookami, inni, że wręcz przeciwnie – zwiększy popyt na małe komputery. – Dla części konsumentów zarówno iPad, jak i netbook to urządzenia – gadżety, które wypada mieć, którymi fajnie się pobawić albo pochwalić znajomym – ocenia Szymon Winciorek. – Przypuszczam, że część użytkowników uzna iPada za zbyt drogi gadżet i kupi netbook, który jest dwa razy tańszy. Z kolei Maciej Polak z Fujitsu sądzi, że premiera iPada pobudzi rynek tabletów. – Zapewne część konsumentów porówna oferty tego typu urządzeń i dojdzie do wniosku, że tablety są najlepszym rozwiązaniem dla wymagającego użytkownika, który ceni połączenie ekranu dotykowego z pełną funkcjonalnością i wysoką wydajnością notebooka – przekonuje menedżer Fujitsu. – Taki sprzęt można z powodzeniem wykorzystać zarówno do pracy z zaawansowanymi aplikacjami, jaki i do rozrywki. Rynkowi gracze są jednak przekonani, że pojawienie się iPadów nie wpłynie w większym stopniu na rynek komputerów mobilnych, najwyżej wzmocni lub osłabi trendy widoczne od kilku miesięcy. Większość przedstawicieli producentów twierdzi, że II kwartał na całym rynku również zakończy się na plusie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, choć przeważa opinia, iż wzrost nie będzie tak duży jak w pierwszych miesiącach roku. Jeśli chodzi o prognozy dotyczące kolejnych kwartałów, nikt nie przypuszcza, by było gorzej niż rok wcześniej. W 2010 większość spodziewa się niewielkiego wzrostu sprzedaży komputerów mobilnych – o kilka, najwyżej 10 proc.

www

ZBIGNIEW MĄDRY
dyrektor handlowy i członek zarządu AB

Rok 2010 nie będzie przełomowy dla notebooków, szczególnie jeśli chodzi o konfiguracje i nowinki techniczne. Najważniejsze wydarzenie mamy już za sobą – na początku roku pojawiły się nowe procesory Intela z serii iCore (i3, i5 oraz i7). W najbliższych miesiącach raczej nie należy się spodziewać istotnych nowinek. Normą staną się matryce podświetlane diodami LED, złącza HDMI oraz bardziej oszczędne procesory (w tym nowe serie AMD). Warto zauważyć, że obecnie przewagę na rynku zyskują lepiej wyposażone konfiguracje, np. z dyskiem twardym o pojemności 500 GB, 3 – 4 GB pamięci RAM oraz zewnętrzną kartą graficzną z 512 MB – 1 GB pamięci. Użytkownicy biznesowi będą poszukiwać urządzeń wyposażonych w czytniki kart z kodami, lekkich, z matowymi matrycami
i długim czasem pracy na baterii.

www

TOMASZ WAŃKA
kierownik grupy produktów notebooki w Actionie

W Actionie w I kwartale 2010 r. najpopularniejszą konfiguracją notebooków były urządzenia 15,6 cala, z procesorami Core 2 Duo, 2 lub 4 GB RAM i dyskiem 320 GB. Tylko jedna piąta miała 3 GB pamięci operacyjnej. Klienci preferowali sprzęt z zewnętrznymi kartami graficznymi. W I kwartale 37 proc. sprzedanych notebooków miało grafikę zintegrowaną, wśród kart zewnętrznych największy udział (40 proc.) miały zaś produkty AMD ATI. Na początku II kwartału użytkownicy najchętniej wybierali notebooki za ok. 2 tys. zł brutto. Zwykle w okresie komunijnym rośnie zainteresowanie tańszym sprzętem, zapewne dlatego, że laptopy są kupowane na prezenty dla dzieci. To jednak zjawisko okresowe, charakterystyczne dla kwietnia i maja.

www

SZYMON WINCIOREK
Business Development Manager w Asusie

W najbliższym czasie poszerzy się oferta notebooków z matrycami 3D. Jednak tego typu ekrany będą interesować przede wszystkim graczy, dlatego w największym stopniu wpłyną na sprzedaż notebooków gamingowych. Nie przewiduję natomiast wyższej popularności matryc 3D w notebookach w cenie do 3 tys. zł. Użytkownicy tego typu sprzętu potrzebują komputera przede wszystkim do korzystania z Internetu i aplikacji biurowych, raczej nie będą zainteresowani kupowaniem notebooka droższego o kilkaset złotych, tylko dlatego, że wyświetla trójwymiarowy obraz. Na rynku przybędzie również laptopów ze złączami USB 3.0, choć tego typu rozwiązania będą przyjmować się powoli, ponieważ niewiele jest urządzeń peryferyjnych, które korzystają z szybszego interfejsu USB.

www

MACIEJ POLAK
Product Manager w Fujitsu

W bieżącym roku spodziewam się wzrostu liczby zamówień na notebooki w małych i średnich firmach. Przedsiębiorcy nie obawiają się już tak bardzo kryzysu jak w zeszłym roku i zwiększają wydatki na sprzęt. Poza tym coraz więcej firm rezygnuje z desktopów na rzecz komputerów mobilnych. Wpływa to na trwały wzrost popytu z ich strony na produkty tej klasy. Daje się również zauważyć niewielkie ożywienie w sektorze zamówień publicznych.

www

PIOTR GŁOWIAK
kierownik Działu Notebooków w Komputroniku

Nasi klienci najczęściej wybierają dwie kategorie urządzeń. Pierwszą stanowią niskobudżetowe komputery przenośne kupowane przede wszystkim ze względu na mobilność. W tym przypadku najbardziej popularne są netbooki w cenach od 1 tys. do 1,5 tys. zł brutto. Równocześnie rośnie liczba użytkowników, którzy mają coraz bardziej wyśrubowane potrzeby. Wymagają najszybszych procesorów, takich jak Intel Core i7 i AMD Phenom II Quad, dysków SSD, tunerów telewizyjnych. Ceny laptopów o takich konfiguracjach wynoszą ok. 4 tys. zł. Wyraźnie zmalał natomiast popyt na notebooki reprezentujące segment średni. Ciekawe, że z podobnymi trendami spotykamy się również na rynku desktopów.

www

ANDRZEJ KUŹNIAK
Regional General Manager Toshiba Europe

Na pewno będzie rosło zapotrzebowanie na komputery z ekranami mniejszymi niż 15 cali, czyli na sprzęt dla pracowników, którzy muszą się często przemieszczać. W ubiegłym roku firmy wstrzymywały nieco inwestycje w tym zakresie, dlatego w bieżącym ten rynek powinien się odbudowywać. Poza tym zaczyna powoli zanikać bariera między sprzętem 15- i 17-calowym. W tym przedziale mamy bowiem aż sześć wielkości matryc: 15,4; 15,6; 16; 16,4; 17 i 17,3 cala. W takiej sytuacji nie wydaje się, by 17 cali było jakimś wyróżnikiem. Istotniejszą granicą jest dopiero 18 cali i więcej. W związku z ewolucją rynku znikają prawie najlżejsze i najdroższe pełnoprawne notebooki 12-calowe. Dość naturalny dla biznesmena stanie się zatem wybór urządzenia 13-calowego.

ZDANIEM RESELLERÓW

Radosław Mazurek, współwłaściciel K&M, Elbląg
W I i II kwartale 2010 r. sprzedaż notebooków była jeszcze niższa niż rok wcześniej. W mojej ocenie spadła ok. 10 proc. Większość klientów poszukuje taniego sprzętu w cenie do 2 tys. zł. Najczęściej wybierają laptopy z procesorami Intel Core 2 Duo i 2 GB RAM. Dotąd sprzedałem niewiele urządzeń wyposażonych w układy i3. Trochę zarabiam na akcesoriach, bo klient zwykle kupuje razem z noteboo-kiem torbę i mysz. Ostatnio jest bardzo mały popyt na netbooki. Od początku roku sprzedałem chyba dwie sztuki. Zapewne większość użytkowników kupuje taki sprzęt w marketach.

Grzegorz Wróblewski, współwłaściciel Logosu, Legnica
Styczeń i luty były słabsze niż w zeszłym roku, ale w kwietniu i maju sytuacja trochę się poprawiła. W tych miesiącach sprzedaliśmy podobną liczbę notebooków co przed rokiem. Więcej zamawiają małe firmy, które kupują ostatnio sprzęt w cenie od 2 do 3 tys. zł, z zewnętrzną kartą graficzną i procesorem Intel Core 2 Duo. Na półkach mamy niewiele najtańszych notebooków, większość kosztuje ponad 2,5 tys. zł, gdyż chcemy oferować klientom markowy sprzęt dobrej jakości, a nie cokolwiek, byle taniej. W najtańszym segmencie trudno konkurować z marketami, a takie notebooki nie zawsze spełniają oczekiwania użytkowników. Jeśli zaś klient będzie zadowolony, nieraz wróci do mojego sklepu.

Łukasz Świątkiewicz, handlowiec, Amado, Koszalin
Od początku roku zainteresowanie notebookami rośnie, sprzedaż jest większa o ok. 15 proc. niż przed rokiem. Większość użytkowników indywidualnych chce kupić jak najtaniej, ale jeśli przedstawię im wady i zalety różnych konfiguracji, wielu daje się przekonać do zakupu notebooka w cenie 2,5 – 2,7 tys. zł brutto, który wyróżnia się większą wydajnością niż tani sprzęt. Klienci biznesowi preferują komputery za 1,8 – 2,2 tys. zł. Ostatnio wzrosła sprzedaż akcesoriów do notebooków, takich jak podstawki chłodzące i stacje dokujące. Razem z notebookiem użytkownicy kupują również więcej programów zabezpieczających.