Ponad rok temu prognozowano, że monitory 22-calowe szybko podbiją rynek, tymczasem wybory klientów niewiele się zmieniły. Wciąż preferowane są „dziewiętnastki”. W 2009 r. zdecydowała się na nie prawie połowa użytkowników, czyli mniej więcej tyle samo, co rok wcześniej. Udział monitorów 22-calowych w sprzedaży zwiększa się powoli. W styczniu 2009 r. stanowiły jej jedną czwartą, a na początku 2010 – kilka procent więcej.

Producenci podkreślają jednak, że systematycznie rośnie zainteresowanie panelami w dużych formatach. Z rynku wypierane są tak zwane kwadraty, czyli panele o proporcjach ekranu 4:3. W zeszłym roku ich sprzedaż spadła o połowę (obecnie mają ok. 15 proc. udziału w rynku). Modele o przekątnych przekraczających 22 cale to obecnie ok. 10 proc. sprzedaży, podczas gdy rok temu prawie nikt ich nie kupował. Dlatego większość rynkowych graczy uważa, że w bieżącym roku nadejdzie kres dominacji „dziewiętnastek”. – Coraz większa liczba klientów wybiera panele 22-calowe, dlatego wydaje mi się, że wreszcie staną się one standardem – przewiduje Adam Wawiński, Sales Director LG. – Moim zdaniem w 2010 r. udział tych monitorów w rynku może przekroczyć 40 proc., między innymi dlatego, że w ofercie pojawi się więcej monitorów LED. Wybierając produkty wykonane w tej technologii, użytkownicy będą się raczej decydować na większe formaty.

Dostawcy podkreślają jednak, że zmiana nie nastąpi szybko i na monitory 19-calowe na pewno nie zabraknie chętnych. – Z moich obserwacji wynika, że w bieżącym roku może się utrzymać bardzo wysoka sprzedaż tych modeli − mówi Tomasz Krawczyk, Product Manager w Actionie. – Wzrost zainteresowania monitorami 22-calowymi i większymi zależy w dużej mierze od tego, jakie będą ich ceny.


Taniej niż rok temu
W 2009 ceny monitorów wahały się w zależności od kursu złotego. Najdrożej było w I i II kwartale, jednak w kolejnych miesiącach ceny paneli spadały. W efekcie w grudniu były tańsze niż na początku roku. Na przykład urządzenia 19-calowe w IV kwartale 2009 r. kosztowały średnio ok. 500 zł brutto, podczas gdy w I kwartale trzeba było za nie zapłacić ok. 10 proc. więcej. W Samsungu średnie ceny w całym roku kształtowały się na następującym poziomie: monitor 19-calowy 135 dol., 22-calowy − 190 dol. Artur Makowski, Product Manager Samsunga, podkreśla jednak, że średnie ceny nie pokazują pełnego obrazu rynku. – Średnia cena niewiele mówi, bo w ciągu roku spadki były dość gwałtowne – wyjaśnia menedżer koreańskiej firmy. – Teraz będzie drożej. Przypuszczam, że ceny „dziewiętnastek” wzrosną, chociaż średnia w porównaniu z notowaną w 2009 r. może być podobna. To samo dotyczy modeli 22-calowych. Spadków cen można się spodziewać w przypadku monitorów o przekątnych 23 cale i większych.

Vendorzy sygnalizują, że od początku 2010 r. rośnie koszt zakupu matryc do produkcji monitorów, dlatego aktualne ceny modeli 18,5 i 19 cali nie mogą się utrzymać długo. Niektórzy spodziewają się jednak stabilizacji w drugiej połowie roku. – Z informacji, jakie dostajemy z fabryk, wynika, że koszty produkcji będą rosnąć, ale w czerwcu można się spodziewać stabilizacji – mówi Patryk Roszko, Product Manager Acera.

LG na czele
W 2009 sprzedaż znacznie spadła na całym rynku – w ujęciu ilościowym o jedną czwartą, natomiast obroty zmniejszyły się o 35 proc. w porównaniu z 2008 r. Najgorsze wyniki odnotowano w II kwartale, kiedy sprzedaż spadła o 40 proc. Pod koniec roku wskaźniki poszły w górę, ale i tak zbyt był mniejszy niż w styczniu. Jednak nie dla wszystkich ubiegły rok był tak kiepski. LG, które od dawna rywalizuje z Samsungiem o pierwsze miejsce na rynku monitorów, znacznie poprawiło wyniki. W 2009 r. producent sprzedał prawie 440 tys. monitorów, podnosząc udziały o 10 proc. w porównaniu z 2008. Dzięki temu LG wysunęło się na pozycję lidera. Jak przedstawiciel producenta tłumaczy ten sukces w ciężkich czasach? – Wydaje mi się, że oprócz wysokiej jakości wyrobów duże znaczenie miał wzrost rozpoznawalności marki – odpowiada Adam Wawiński. – Było więcej reklam i promocji rozmaitych urządzeń LG, dlatego marka stała się bardziej znana, a dzięki temu częściej wybierana.

Przed większym spadkiem uchronił rynek segment konsumencki, który w 2009 poważnie zyskiwał na znaczeniu. Około 60 proc. paneli trafiło do klientów indywidualnych (rok wcześniej – ponad 50 proc.). Gwałtowne zahamowanie popytu na monitory ze strony biznesu miało miejsce w I kwartale ub.r. Do firm i sektora publicznego trafiło wówczas ok. 30 proc. urządzeń. Dostawcy zwracają uwagę, że w 2009 właściwie nie było dużych przetargów ministerialnych, co mocno odczuli producenci. Jednak bliżej końca roku popyt poza segmentem konsumenckim systematycznie rósł. W końcu zeszłego roku już połowę monitorów kupili odbiorcy instytucjonalni i firmy.
– Na początku 2010 r. udział sektora publicznego i biznesu w rynku monitorów wynosił ok. 40 proc. – twierdzi Adam Wawiński z LG. – Trzeba jednak zauważyć, że w ujęciu wartościowym segment B2B ma już połowę rynku, gdyż firmy i instytucje wybierają droższy sprzęt.

Ponieważ odbiorcy instytucjonalni kupują coraz więcej, producenci liczą, że nowe zamówienia i przetargi znacząco wpłyną na poprawę koniunktury. – Spodziewam się, że w 2010 r. sektor publiczny i biznes będą motorami wzrostu sprzedaży – mówi Artur Makowski z Samsunga. – Moim zdaniem I i II kwartał będą jeszcze na małym minusie, ale po wakacjach nastąpi poprawa koniunktury. Przypuszczam, że w bieżacym roku sprzedaż wzrośnie o ok. 10 proc. w porównaniu z ubiegłym.

Wszyscy zgadzają się, że najgorsze już za nami. Nikt nie przewiduje większych spadków niż w 2009 r. Dostawcy liczą, że klientów zachęci do zakupów pojawienie się zaawansowanych urządzeń, które charakteryzują się m.in. mniejszym poborem prądu. – Na większą sprzedaż monitorów powinien wpłynąć przede wszystkim rozwój technologii LED, co oznacza m.in. mniejszy pobór prądu – przewiduje Patryk Roszko. – Na znaczeniu zyska również atrakcyjne wzornictwo oraz zaawansowane rozwiązania, np. moduły sieci bezprzewodowej.

Monitor z tunerem
W opinii producentów szansą na zwiększenie obrotów na rynku są monitory MFM, wyposażone w tuner telewizyjny. Dzięki nim użytkownik może oglądać telewizję bezpośrednio na ekranie monitora. W ubiegłym roku miały one ok. 15 proc. rynku, czyli niewiele więcej niż w 2008. Dostawcy informują jednak o rosnącym zainteresowaniu tymi urządzeniami, mimo że np. 22-calowe MFM są ok. 40 proc. droższe od klasycznych paneli. Zdaniem Artura Makowskiego monitory z tunerami trafiają w niszę na rynku, bo w sprzedaży praktycznie nie ma już telewizorów o przekątnej ok. 20 cali. – Dostawcy telewizorów koncentrują się na urządzeniach 32-calowych i większych, więc spora część rynku pozostaje do zagospodarowania – przekonuje przedstawiciel Samsunga. – Monitory MFM przewyższają telewizory pod względem rozdzielczości, bo w panelach 21,5 cala i większych Full HD jest standardem. W wielu krajach Europy Zachodniej MFM stanowią niemal połowę rynku, w Polsce zaczynamy podążać w tym kierunku.

Wzrost popytu na monitory z tunerem sygnalizuje również LG. – W końcu zeszłego roku popyt na monitory MFM się zwiększył – zapewnia Artur Wawiński. – Przypuszczam, że w 2010 ich udział w naszej sprzedaży osiągnie 30 proc.

O dużym zainteresowaniu monitorami MFM informują również inni producenci, np. Asus. Karolina Jonko-Wałecka podkreśla, że w ub. r. takie modele dopiero pojawiły się w ofercie, stąd skala wzrostu wygląda więc imponująco. Producent przewiduje w 2010 r. skok sprzedaży monitorów MFM o 150 − 200 proc., co odzwierciedla nadzieje, jakie wiążą z nowymi produktami niemal wszyscy vendorzy. Większość producentów przekonuje, że takie urządzenia łatwiej będzie sprzedawać, niż prostsze modele, w przypadku których resellerom trudno konkurować ceną z marketami. Zdaniem niektórych dostawców resellerzy sprzedają ostatnio więcej monitorów z wyższej półki, gdyż ze względu na ceny stały się osiągalne dla przeciętnego klienta. – U niektórych resellerów widać 20 − 30-proc. wzrost sprzedaży zaawansowanych modeli, np. paneli LED i Full HD – zauważa Karolina Jonko-Wałecka.

W opinii vendorów większość resellerów i sieci handlowych oferuje przede wszystkim podstawowe modele 19- i 22-calowe, które mają obecnie ok. 80-proc. udział w sprzedaży. Niezależnie od tego, czy klienci zaakceptują nowe rozwiązania, „panoramy” w najpopularniejszych formatach nadal będą najczęściej kupowane – co do tego nikt nie ma wątpliwości. Część rynkowych graczy przewiduje, że różnica cen między monitorami 19- i 22-calowymi będzie się zmniejszać (obecnie „dziewiętnastki” są o ok. 30 proc. tańsze), co wpłynie na wzrost zainteresowania klientów droższymi i większymi modelami.
Po trudnym zeszłym roku większość prognoz zakłada poprawę sytuacji na rynku. Według serwisu DigiTimes, który powołuje się na informacje uzyskane od Samsunga, LG, Acera, Della i HP, w 2010 sprzedaż monitorów na świecie wzrośnie o 6 proc. Polscy dostawcy nie są zgodni. Niektórzy przewidują niewielkie  spadki, ale większość uważa, że przed nami wzrost sprzedaży, według optymistów nawet 10-proc.

Artur Makowski
 Product Manager Samsunga

Wielu resellerów popełnia strategiczny błąd, naśladując oferty sieci handlowych. Próbują z nimi konkurować tymi samymi urządzeniami, w rezultacie mają problemy z uzyskaniem odpowiedniej marży. W mojej ocenie znacznie korzystniejszą strategią będzie skoncentrowanie się na modelach z wyższej półki. Reseller oprócz wiedzy na temat produktów ma bezpośredni kontakt z klientem, co daje mu przewagę nad sieciami na polu rywalizacji o bardziej wymagających użytkowników. Sprzedaż modeli droższych, bardziej zaawansowanych pozwala wygenerować wyższą marżę. Zwracam uwagę na modele MFM. Sądzę, że poszerzenie oferty o takie wyroby to szansa dla resellerów na zwiększenie sprzedaży.
Karolina Jonko-Wałecka
Country Product Manager LCD w Asusie

W 2009 r. średnia cena dilerska modeli 19-calowych wynosiła ok. 360 zł, a 22-calowych – 550 zł. Przewidujemy, że ceny w bieżącym roku utrzymają się na tym samym poziomie. Przypuszczam, że zwiększy się sprzedaż monitorów 22-calowych, 24-calowych i większych. Jednak nadal ok. 50 proc. rynku będą stanowiły „dziewiętnastki”, między innymi dlatego, że wzrośnie popyt na monitory 19-calowe 4:3. Głównym odbiorcą takich produktów jest sfera budżetowa, która moim zdaniem będzie więcej inwestować w sprzęt. Popyt na panele 4:3 bierze się przede wszystkim stąd, że zapytania ofertowe instytucji budżetowych się nie zmieniają. Warunki przetargów są kopiowane z roku na rok i vendorzy dostają zamówienia na podobne urządzenia, co wcześniej. W 2010 r. cały rynek monitorów wzrośnie w porównaniu z 2009, jednak nie więcej niż o 10 proc.

Adam Wawiński
Sales Director LG

W 2010 r. spodziewam się dalszych spadków na rynku monitorów. Przypuszczam, że do końca roku klienci kupią ok. 1,2 mln urządzeń. Ceny będą się wahać, jednak w przypadku monitorów o przekątnych 19 i 22 cale nie należy oczekiwać większego ruchu w dół. Stanieją natomiast panele o przekątnej większej niż 23 cale. Choć cały 2010 r. raczej zakończymy na minusie, jestem optymistą, jeśli chodzi o przyszłość. Nowe modele, wyposażone w zaawansowane rozwiązania, będą pobudzać popyt, więc nie obawiałbym się dalszych spadków. W sprzedaży pojawi się więcej paneli z matrycami LED, OLED, 3D i kolejne modele z tunerami TV. Wydaje mi się, że oprócz nowinek technicznych klientów zachęci do zakupu atrakcyjny wygląd monitorów. Coraz większa liczba użytkowników zwraca uwagę na ciekawe wzornictwo, zatem moim zdaniem interesujący design urządzeń będzie równie ważny, jak przystępna cena.

OPINIE RESELLERóW

Błażej Komarzewski,
handlowiec, LH Komputery, Białystok

Coraz lepiej idzie sprzedaż monitorów panoramicznych o proporcjach ekranu 16:9, zmniejsza się natomiast zainteresowanie urządzeniami 16:10. Panele 16:9 są 5 – 10 proc. tańsze, a nabywcy zwracają uwagę przede wszystkim na cenę. Najpopularniejsze przekątne to: 21,5, 22 i 23 cale. Połowę monitorów klienci kupują razem z komputerami. Coraz mniej klientów wymienia stare monitory, nowe konstrukcje niespecjalnie zachęcają ich do kupna. Na przykład monitory LED są nawet dwa razy droższe od LCD, a różnica w jakości obrazu na pewno nie jest tak duża. Więcej niż w zeszłym roku sprzedaliśmy monitorów MFM.

Małgorzata Kurantowicz,
właścicielka Admiral Compu, Szczecin
W moim sklepie 70 proc. klientów wybiera monitory o przekątnych 21 i 22 cale. Zainteresowanie dużymi formatami rośnie, spada natomiast sprzedaż „dziewiętnastek”. Użytkowników domowych interesują właściwie tylko panele panoramiczne. Monitory o proporcjach ekranu 4:3 zamawiają firmy, ale takich urządzeń nie sprzedajemy wiele.

Michał Madela,
handlowiec, Enter, Kalisz
W I kwartałe 2010 r. popyt na monitory jest taki sam, jak rok wcześniej, czyli niewielki. Z tego, co mi wiadomo, większość klientów kupuje panele w marketach, bo tam są 15 – 20 zł tańsze. My już nie możemy obniżać cen, bo marże związane z monitorami i tak są niskie (4 – 5 proc.). Klienci, którzy do nas przychodzą, są już zazwyczaj zdecydowani na konkretne modele, wcześniej sprawdzają parametry w Internecie. W związku z tym trudno namówić użytkownika na droższy model, jeśli jego kupno nie zostało zaplanowane. Na przykład sprzedaż monitorów MFM jest słaba.