Gdy trzy lata temu w artykule „Konwergentne, a nawet… hiperkonwergentne centrum danych” (CRN Polska, nr 7/2015) próbowaliśmy wraz z dostawcami i integratorami ocenić zainteresowanie nowymi sposobami budowania infrastruktury IT, okazało się, że polscy klienci z dużym dystansem podchodzili do rozwiązań CI (Converged Infrastructure) i HCI (Hyperconverged Infrastructure). Tłumaczyliśmy to tym, że dla mniejszych firm tego rodzaju produkty były za drogie, a duże przedsiębiorstwa gremialnie stawiały na tradycyjne podejście, tworząc lub modernizując infrastrukturę w oparciu o poszczególne elementy składowe. Z powodu małej rozpoznawalności (hiper)konwergencji dostawcy nie promowali wtedy nowych rozwiązań jako infrastruktury CI czy HCI. Przedstawiali po prostu korzyści, jakie daje zastosowanie oferowanej platformy – uproszczenie infrastruktury, przyspieszenie jej działania czy zwiększenie możliwości skalowania.

W ostatnim czasie na rynku zaszła zmiana i klienci rozbudowujący swoją infrastrukturę sami pytają o platformy hiperkonwergentne. Dlatego warto na wstępie tłumaczyć, że określone rozwiązanie działa w modelu HCI. Został on już dostatecznie wypromowany, bo liderzy rynku infrastruktury od pewnego czasu i na każdym kroku podkreślają, że oferują tego typu produkty. A co ważniejsze, rośnie liczba przykładów zakończonych sukcesem wdrożeń HCI, także w Polsce.

– Zapytań o HCI jest w związku z tym coraz więcej. Gdy do partnera przychodzi klient, który mówi, że chciałby zmodernizować infrastrukturę złożoną ze starszych macierzy dyskowych, to w wielu wypadkach dobrym rozwiązaniem okazuje się hiperkonwergencja – twierdzi Sławomir Karpiński, prezes Connect Distribution.

 

Korzyści z (hiper)konwergencji

Chociaż więc użycie CI i HCI nie stało się jeszcze podstawową metodą budowania infrastruktury centrum danych, to obecnie dostawcy są lepiej przygotowani do przedstawiania klientom zalet stosowania wysoce zintegrowanych, programowo definiowanych rozwiązań. Z kolei integratorzy zaczynają dostrzegać korzyści z ich sprzedaży i wdrażania oraz dostarczania usług związanych z tego typu projektami.

Artur Matzka, dyrektor Departamentu IT&EUC w Integrated Solution, w kontekście rozwiązań hiperkonwergentnych zwraca uwagę na prostotę w administrowaniu, uzyskaną dzięki skonsolidowaniu wielu elementów infrastruktury data center w pojedynczym panelu zarządzania. Dzięki temu jeden administrator może zarządzać całym stosem infrastruktury. Rozwiązania HCI i CI odpowiadają za wiele obszarów funkcjonalnych, takich jak: zasoby obliczeniowe, dyskowe oraz sieciowe, mechanizmy optymalizacji WAN, zunifikowane zarządzanie globalne, deduplikacja, kompresja, backup, caching, tiering, replikacja oraz możliwości skalowania poziomego. Zapewniają przy tym znaczną redukcję złożoności architektury środowisk wirtualnych.

Zdaniem integratora

Artur Matzka, dyrektor Departamentu IT&EUC, Integrated Solutions

Infrastruktura konwergentna i hiperkonwergentna to doskonała alternatywa dla drogich klasycznych rozwiązań oferowanych na rynku. Zarówno CI, jak i HCI zapewniają bardzo wysoką wydajność oraz funkcjonalność, które w klasycznych środowiskach wymagałyby skomplikowanej i drogiej architektury heterogenicznej. Klientom borykającym się z wysokimi kosztami utrzymania środowisk IT warto proponować rozwiązania hiperkonwergentne, które mogą w znacznym stopniu uprościć i zoptymalizować wykorzystywaną dotąd infrastrukturę środowisk wirtualnych.

 

Artur Pająk, Executive IT Product Manager w Huawei, potwierdza, że polscy klienci interesują się zarówno rozwiązaniami CI, jak i HCI. Przy czym – jak utrzymuje – częściej tymi pierwszymi, ponieważ łatwiej im jest zaadaptować posiadaną infrastrukturę do architektury CI. Jej niewątpliwą zaletą jest to, że aplikacje, które wymagają szczególnie wysokich poziomów niezawodności i wydajności (określanych przez SLA), mogą być implementowane na platformie sprzętowej zaprojektowanej do tego typu zastosowań. Innymi słowy do określonego typu aplikacji (w szczególności tych krytycznych) używa się najbardziej odpowiedniej infrastruktury sprzętowej. Z kolei rozwiązania HCI są bardziej uniwersalne, więc aplikacje uruchamiane są na sprzęcie o jednakowym poziomie niezawodności.

– Ponieważ większość funkcji rozwiązań HCI jest zawarta w oprogramowaniu, poziom SLA – kopie zapasowe, replikacja itp. – jest ustalany poprzez parametry programowe, co jest bardziej elastyczne – tłumaczy przedstawiciel Huawei.

Mówiąc o zastosowaniu hiperkonwergencji, Sławomir Karpiński z Connect Distribution wymienia wielorakie korzyści. Po pierwsze takie podejście do budowania infrastruktury jest prostsze, więc bardziej niezawodne. Eliminuje się punkty awarii – sieć SAN albo źle wykonane okablowanie nie mogą odmówić posłuszeństwa, bo ich po prostu nie ma. Po drugie rozwiązanie powinno być szybsze, bo uproszczone jest przesyłanie danych. Wreszcie bardzo proste staje się skalowanie – system jest rozwijany przez dokładanie kolejnych węzłów serwerowych. Gdy potrzeba więcej zasobów, dodaje się nowy serwer z dyskami, na który przenoszona jest część zasobów systemu HCI. Skalowanie mocy i pojemności jest wtedy niemalże liniowe.

– Platformy HCI nie mają wielkich wymagań sprzętowych i są uruchamiane najczęściej na standardowych serwerach i nośnikach pamięci – tłumaczy prezes Connect Distribution.

 

Pełny obraz kosztów

Dominik Themerson, Regional Business Development Manager HCI Sales CEE w Dell EMC, przyznaje, że HCI nie jest tańsza w zakupie od tradycyjnej infrastruktury. Jednak jego zdaniem niewielka różnica w cenie zapewnia ogromne korzyści, przekładające się na wartość biznesową już w pierwszym dniu od dostawy produktu.

– Koszt wdrożenia dowolnej konfiguracji HCI jest nieporównywalnie mniejszy, a czas znacząco krótszy w porównaniu z implementacją tradycyjnej architektury IT. Lepiej wyglądają też koszty utrzymania, serwisu, zarządzania i rozbudowy – wylicza ekspert z Dell EMC.

Rynek HCI według Gartnera

Według analityków aż 20 proc. krytycznych aplikacji biznesowych, obecnie uruchamianych na tradycyjnej 3-warstwowej infrastrukturze IT, zostanie do 2020 r. przeniesione na infrastrukturę hiperkonwergentną. Doceniając znaczenie nowej technologii, w tym roku po raz pierwszy Gartner opublikował swój magiczny kwadrant dla HCI.

Jak wyjaśniono w raporcie, termin HCI (Hyperconverged Infrastructure) dotyczy skalowanej poziomo (scale-out), zintegrowanej programowo infrastruktury, która jest wynikiem modularnego podejścia do warstw obliczeniowej, sieciowej i pamięciowej. HCI wykorzystuje standardowy sprzęt w postaci rozproszonych poziomych modułów i zunifikowane zarządzanie. Dostawcy HCI albo projektują własne specjalizowane urządzenia (appliance) przy użyciu powszechnie dostępnej infrastruktury (sprzętu, wirtualizacji i systemu operacyjnego), albo rozpoczynają współpracę z producentami systemów, którzy opakowują stos programowy dostawcy HCI, tworząc appliance. Alternatywnie dostawcy HCI sprzedają swoje oprogramowanie klientom końcowym (przez resellerów i integratorów lub bezpośrednio) do wykorzystania w ramach architektury referencyjnej lub w modelu HCI as a Service, zarówno on-premise, jak i w chmurze publicznej.

Aby dostawca znalazł się magicznym kwadrancie HCI Gartnera, musi spełniać kilka kryteriów funkcjonalnych. Gartner określa, że programowy stos HCI musi obejmować programowo definiowane funkcje obliczeniowe i pamięciowe, a opcjonalnie sieciowe, jak również zintegrowane usługi programowe i zarządzanie. Dodatkowo produkty HCI muszą używać lokalnej, bezpośrednio połączonej pamięci masowej DAS (a nie SAN lub NAS) i przekształcać DAS w pulę logicznej, abstrakcyjnej zwirtualizowanej pamięci. Przy czym wbudowane w oferowane rozwiązanie usługi pamięci masowej i zarządzania muszą być stworzone przez dostawcę HCI, a nie zapewniane przez partnerstwo OEM. Ostatecznie magiczny kwadrant Gartnera zawiera 12 dostawców oferujących infrastrukturę hiperkonwergentną. Nutanix, Dell EMC, VMware i HPE zostali uznani w raporcie za liderów. Z kolei w kwadracie pretendentów znaleźli się tacy dostawcy jak: Cisco, Huawei i Pivot3. Firmy Microsoft i Stratoscale to według Gartnera wizjonerzy, a Scale Computing, DataCore i HTBase to gracze niszowi.

Gartner wymienia także dostawców, którzy choć nie zostali ujęci w kwadrancie – bo nie spełniali ustalonych kryteriów – to są warci rozważenia przez poszukujących infrastruktury hiperkonwergentnej. Należą do nich takie firmy jak: Fujitsu, Hitachi Vantara, Lenovo, Red Hat oraz StarWind Software.

 

Jak zgodnie twierdzą dostawcy i integratorzy, kluczem do przełamania oporu klientów jest wykazanie, że cena zakupu to zaledwie ułamek całkowitego kosztu.

– Jeśli policzymy koszt wszystkich komponentów sprzętowych klasycznej infrastruktury i dodamy do niego również koszty pracy i administracji, to zawsze uzyskamy niższy TCO w przypadku platform HCI i CI – twierdzi Artur Matzka.

Niestety, w Polsce koszty pracy często są pomijane w tego typu zestawieniach. Błędem jest też porównywanie infrastruktury HCI ze zwykłymi serwerami typu rack i prostymi macierzami dyskowymi, jeśli nie weźmie się pod uwagę różnic w funkcjonalności obu rodzajów infrastruktury. Przy takim uproszczeniu faktycznie trudno jest wykazać efektywność kosztową rozwiązań hiper-
konwergentnych.

– Przy dobrze policzonych kosztach model hiperkonwergentny okazuje się tańszy w porównaniu z macierzami, siecią SAN i całą pozostałą infrastrukturą – uważa Sławomir Karpiński.

Co ważne, HCI wymaga na początku znacznie mniejszych inwestycji. Sieć SAN jest tworzona do obsługi od razu wielu terabajtów danych, a z HCI można wystartować nawet z poziomu kilku terabajtów. Klient zyskuje rozwiązanie klasy enterprise, zamknięte w 2–3 serwerach, które potem bardzo łatwo jest rozbudowywać. Powstaje prosta infrastruktura łączona często przez ISCSI 10 Gb/s, bo taka przepustowość w wielu wypadkach jest wystarczająca. Rozbudowa systemu okazuje się łatwa, bo kiedy podłącza się kolejny węzeł, to oprogramowanie wirtualizacyjne zapewnia w dużej mierze automatyczne skonfigurowanie powiększonego klastra.

Sławomir Karpiński daje przykłady klientów, którzy pozbyli się całego starszego sprzętu i przeszli np. na dwa serwery działające w modelu HCI. Oszczędzili w rezultacie także na dotychczasowej infrastrukturze zasilającej i chłodzącej, która wcześniej musiała obsługiwać serwery i macierze. Oczywiście integrator musiał przedtem udowodnić (poprzez PoC), że wszystko będzie działać, jak należy.

– O sukcesie niech świadczy to, że po tym, jak przeniesiono najpierw jeden system na dwuwęzłowy klaster i nie było żadnych problemów, klient zdecydował się na uruchomienie w ten sposób swoich pozostałych systemów i od trzech lat rozbudowuje swoje środowisko HCI – opisuje prezes Connect Distribution.

 

Artur Pająk
Executive IT Product Manager, Huawei

Rozwiązania CI i HCI mają swoich zwolenników i przeciwników – wybór jednego z nich zależy od rodzaju działalności biznesowej. Gdy potrzebny jest większy zakres parametrów SLA, preferowana jest infrastruktura CI. Gdy wymagany jest duży zakres zmian funkcjonalności elementów sprzętowych, wybór pada na rozwiązania HCI. Infrastruktura HCI, jako bardziej uniwersalna i elastyczna, nadaje się dla klientów, którzy wymagają swobodnej modyfikacji infrastruktury sprzętowej, w zależności od zmieniających się potrzeb biznesowych. Przykładowo jeśli w danym momencie potrzebna jest większa moc obliczeniowa, to w prosty sposób jesteśmy w stanie dostarczyć ją, zabierając część zasobów z innej części infrastruktury (np. pamięci masowej). W infrastrukturze HCI jest to dość proste, bo wymaga tylko modyfikacji funkcji oprogramowania.

 

Klient nie za duży i nie za mały

Dostawcy zgodnie przyznają, że na polskim rynku o największym zrozumieniu korzyści z infrastruktury HCI można mówić w przypadku średniej wielkości przedsiębiorstw. To one w głównej mierze są odbiorcami opisywanych rozwiązań. Firmy te przeważnie nie mają rozbudowanych działów IT ani co za tym idzie administratorów odpowiadających za macierze, serwery, wirtualizację, sieci czy kopie bezpieczeństwa.

Artur Pająk zwraca uwagę, że infrastruktura HCI jako oferta nie powinna być kierowana do zupełnie małych firm. Musi istnieć pewien próg wymaganych zasobów (mocy obliczeniowej, ilości danych), aby można było rozważać jej opłacalność. W Polsce małe podmioty gospodarcze to zazwyczaj firmy korzystające z aplikacji biznesowych uruchomionych na kilku maszynach fizycznych i wspólnej przestrzeni dyskowej.

– Koszt infrastruktury CI będzie wtedy mniejszy od infrastruktury HCI o takich samych parametrach niezawodności i wydajności – zauważa przedstawiciel Huawei.

Z kolei w przypadku dużych przedsiębiorstw, jak twierdzi Dominik Themerson, napotyka się duży opór przed zmianami w silosowej strukturze działów IT, jakie przynosi wykorzystanie infrastruktury HCI.

– Blokują one wszelkie działania w obawie przed utratą swoich zasobów. Powodem jest niechęć do zmian, ale też niewystarczająca świadomość możliwości kreowania nowego biznesu przez IT  – uważa ekspert z Dell EMC.

Wynika to głównie z trudności w określeniu nowej roli IT w biznesie. Często są to obawy czysto ludzkie, związane np. z ryzykiem utraty pracy. Tutaj Dell EMC widzi rolę partnerów, na których spoczywa obowiązek edukowania rynku. Z drugiej strony, zwłaszcza w dużych instytucjach, pewne obawy mogą być uzasadnione, a klient powinien się wstrzymać z przechodzeniem na HCI. Nawet wtedy, gdy – przekonany co do możliwości hiperkonwegencji – rozważa zastosowanie nowego modelu. Jeśli od początku wymagana jest duża moc obliczeniowa i duża przestrzeń dyskowa, konieczny staje się zakup wielu serwerów, więc całe rozwiązanie przestaje być ekonomiczne. Tym bardziej że taki klient zwykle zainwestował wcześniej duże pieniądze w tradycyjną infrastrukturę i trudno byłoby sobie wyobrazić, że może z niej z dnia na dzień zrezygnować.

Ostatecznie HCI wydaje się atrakcyjną ofertą dla mniejszych i średnich przedsiębiorstw, a także dla tych większych, które chcą wykorzystać hiperkonwergencję do obsługi tylko wybranych systemów czy aplikacji. Są bowiem klienci, którzy decydują się na wykorzystanie hiperkonwergencji w konkretnym obszarze – w obsłudze developmentu czy innego działu firmy. Chcą niskim kosztem zrealizować wyspowy projekt – bazę danych, analitykę, mały system produkcyjny czy CRM. Może też chodzić o zaspokojenie potrzeb informatycznych w zdalnych oddziałach przedsiębiorstw.

 

Sławomir Karpiński
prezes Connect Distribution

Czy partner więcej zarobi, sprzedając HCI zamiast tradycyjnej infrastruktury? Choć zależy to od konkretnego przypadku, wcale nierzadko zdarza się, że tradycyjny sprzęt jest oferowany przez dostawcę tak tanio, że na marżę partnera zaczyna brakować miejsca. To wynik bardzo dużej konkurencji na rynku. Zarobek może być większy, jeśli partner zada sobie trud przekonania klienta do HCI, czyli rozwiązań nowej generacji, szybszych, prostszych we wdrożeniu i skalowaniu. Pieniędzy w przypadku nowej technologii może być więcej, bo inna będzie struktura marży. Większą część dochodu przyniosą usługi – wdrożenia, migracji ze starego systemu na nowy itp.

 

Hiperkonwergencją można się wyróżnić

Ponieważ HCI to rozwiązanie wciąż niszowe, umożliwia integratorom wyróżnienie się na rynku, na tle setek innych firm IT, które sprzedając tradycyjne systemy, agresywnie konkurują cenami. Gdy dobrze rozpozna się potrzeby klienta i będą one wpisywać się w ideę hiperkonwegencji, to w postaci HCI sprzedaje się nie tylko pakiet sprzętowo-programowy obudowany zestawem usług, ale przyszłościowe rozwiązanie, które zapewni mu lepsze możliwości rozwoju. Dlatego warto uświadamiać klientom, że hiperkonwergencja to trend, który zyskuje coraz więcej zwolenników a sprzedaż tych urządzeń bardzo szybko rośnie.

HCI to dla integratora także prostszy system, który szybciej się wdraża – głównie ze względu na uproszczony interfejs, pojedynczy punkt konfiguracji i pełną automatyzację. Z kolei dla klienta hiperkonwergencja oznacza krótszy czas zwrotu z inwestycji. Uproszczony jest także schemat rozwoju środowiska, bo można zamówić po prostu kolejny węzeł i nie trzeba przebudowywać architektury data center, jak w przypadku wdrażania nowych macierzy. Nie oznacza to jednak, że wdrożenie tego typu rozwiązań nie wymaga wysoko wykwalifikowanych i doświadczonych inżynierów.

Infrastrukturę HCI preferują integratorzy, którzy dobrze znają rozwiązania oparte na oprogramowaniu (software-defined). Pozwalają one precyzyjnie dostosować infrastrukturę IT do wymagań klienta, bez potrzeby zdobywania szczegółowej wiedzy na temat funkcjonalności sprzętu. Architektura hiperkonwergentna wyróżnia się znaczącym wpływem integratora na ostateczny kształt rozwiązania – funkcje tego ostatniego są ustalane na etapie implementacji, a potem mogą być łatwo modyfikowane.

Dominik Themerson zauważa jednak, że nowe podejście do biznesu stawia przed integratorami podobnego rodzaju wyzwania jak przed klientami, którzy poszukują sposobu na transformację firmy i określenie nowej roli IT w organizacji.

– Partner dzięki ofercie hiperkonwergencji znacząco zwiększa swoją marżę na usługach budowanych wokół HCI, ale wymaga to od niego uświadomienia sobie koniecznych zmian w modelu biznesowym – tłumaczy ekspert Dell EMC.

Marże na sprzęcie drastycznie się obniżają, a integratorzy od dłuższego czasu starają się zwiększać je za pomocą usług oferowanych „wokół” dostarczanego rozwiązania. Ponieważ sprzedaż infrastruktury przestaje być głównym źródłem zysków, siłą napędową biznesu integratora muszą się stać wszelkie usługi integracyjne, aplikacyjne czy chmurowe.

 

Dominik Themerson
Regional Business Development Manager HCI Sales CEE, Dell EMC

O ile z technologicznego punktu widzenia adaptacja HCI postępuje wraz ze wzrostem świadomości klientów co do koniecznej transformacji biznesu, o tyle cały czas istnieje wiele obaw przed nowym sposobem zdefiniowania roli IT w przedsiębiorstwach. Niestety, pokutuje też przekonanie, że HCI jest bardzo drogie, co nie jest prawdą. Dlatego firmy, które rozważają użycie HCI, można określić mianem „świadomych klientów”, myślących o rozwoju swego głównego biznesu, którym niekoniecznie musi być IT.