Według IDC w 2009 r. w Polsce sprzedaż serwerów spadła o 34 proc. w porównaniu z zanotowaną w 2008. Mirosław Chełmecki, dyrektor działu pamięci masowych w Veracompie, potwierdza, że zeszły rok nie był najlepszy dla branży serwerowej. Zdaniem krakowskiego dystrybutora rok bieżący zaczął się znacznie bardziej optymistycznie. W II kwartale na świecie sprzedaż serwerów wzrosła o 11 proc. w porównaniu z wynikami tego samego okresu 2009 r. O poprawie sytuacji mówią też producenci. – I półrocze było udane dla wytwórców serwerów z procesorami x86, a wiele wskazuje, że korzystna tendencja utrzyma się do końca roku – twierdzi Adam Dyszkiewicz, Servers Product Manager Fujitsu. – Rynek pomału odrabia spadki z 2009, odnotowano solidny, ponad 20-proc. wzrost zarówno pod względem liczby sprzedanych urządzeń, jak i ich wartości.
Słowa producentów i dystrybutorów potwierdzane są przez zestawienia publikowane przez niezależne firmy badawcze. IDC w raporcie za II kwartał 2010 umieściło dane, z których wynika, że przychody ze sprzedaży serwerów z procesorami x86 wzrosły o ponad 35 proc., a liczba rozprowadzonych urządzeń o jedną czwartą w stosunku do zanotowanej w II kwartale 2009. Jeśli chodzi o serwery blade, dane kształtowały się następująco: obroty wzrosły o 31 proc., a liczba sprzedanych urządzeń o prawie 14 proc. Autorzy raportu utrzymują, że 80 proc. serwerów blade to urządzenia typu x86. Duży wpływ na poprawę sytuacji na rynku serwerów miały mikrofirmy i przedsiębiorstwa średniej wielkości. Urządzenia mniejsze zyskują popularność z dość oczywistych względów – stale rosną potrzeby informatyczne przedsiębiorstw.  Ożywienie koniunktury wynika też po części z tego, że dla bardzo wielu osób odpowiedzialnych za informatyzację mniejszych przedsiębiorstw stało się jasne, iż do przetwarzania danych za pośrednictwem kluczowych aplikacji czy procesów nie wystarczają już zwykłe komputery osobiste. Dlatego wybierają niewiele droższe rozwiązania serwerowe, które są nie tylko bardziej niezawodne, ale też wydajne. Małgorzata Krasuska, dyrektor ds. operacyjnych i wsparcia sprzedaży w HP, uważa, że cena, wydajność i zużycie energii niezmiennie pozostają głównymi czynnikami decydującymi o wyborze sprzętu przez klientów wywodzących się z sektora MSP. Podkreśla jednak, że coraz częściej zwracają oni uwagę na bezpieczeństwo, niezawodność i dodatkowe funkcje wbudowane w system serwerowy.
Marcin Bogusz, pełnomocnik prezesa zarządu ds. zaawansowanych technologii w Actionie, informuje, że jego firma w I półroczu 2010 sprzedała prawie 1500 serwerów. – Szacuję, że przez sześć miesięcy bieżącego roku rozprowadziliśmy o 20 proc. więcej urządzeń niż w analogicznym okresie zeszłego – dodaje. Dystrybutorzy osiągają dobre wyniki ze sprzedaży, a co najważniejsze – z optymizmem wypowiadają się o przyszłości rynku małych serwerów. – Liczymy na to, że koniunktura będzie się stopniowo poprawiała w następnych kwartałach – mówi Marcin Bogusz. – Do grona naszych klientów w I połowie 2010 r. należały głównie małe i średnie przedsiębiorstwa. Przewidujemy jednak, że w najbliższych miesiącach pojawią się zapytania od administracji oraz dużych firm. A to oznacza o wiele większe zamówienia.

WYSTARCZY JEDEN PROCESOR

Wśród sprzedawanych przez Action serwerów przeważają maszyny najprostsze, czyli serwery jednoprocesorowe, które są zamawiane przez małe przedsiębiorstwa, zatrudniające niewielką liczbę pracowników.

Serwer

– Z doświadczenia wiemy, że nieduże firmy zazwyczaj kupują jeden uniwersalny serwer, który przeznaczony jest do przetwarzania danych z różnych aplikacji – wyjaśnia Bogusz. – Największym zainteresowaniem klientów cieszy się sprzęt do przetwarzania prostych aplikacji biznesowych, do wymiany zasobów i informacji, używany w roli serwera firmowych grup roboczych. Jest też popyt na urządzenia dostępowe dla pracowników mobilnych. Małe i średnie firmy kupują serwery jednoprocesorowe głównie ze względu na ich bardzo atrakcyjne ceny. – Za równowartość komputera osobistego przedsiębiorstwo otrzymuje dość wydajne i stabilne rozwiązanie serwerowe do zarządzania infrastrukturą informatyczną, wyposażone we wszystkie funkcje profesjonalnego serwera – tłumaczy Małgorzata Krasuska z HP. Współczesne serwery uniksowe dla MSP są już wyposażane w pełne mechanizmy bezpieczeństwa oraz systemy do wirtualizacji. Jest też możliwość przeprowadzenia mikropartycjonowania. – Wszystkie narzędzia, w które wyposażone były kiedyś urządzenia klasy korporacyjnej, zostały przeniesione do serwerów klasy low-end – zapewnia Piotr Pająk, Product Manager działu serwerów Power System w IBM-ie. – Każde małe i średnie przedsiębiorstwo, które ma kluczową dla swojego funkcjonowania bazę danych, może kupować te urządzenia. Większe, dysponujące farmą serwerów, np. telekomunikacyjne, medialne, bankowe, ubezpieczeniowe, które mają rozbudowane serwery aplikacyjne, mogą już konsolidować zasoby na maszynach uniksowych.

Piotr Pająk

PIOTR PAJĄK
Product Manager działu serwerów Power System, IBM

W 2010 r. wprowadziliśmy do oferty serwery dla MSP wyposażone w procesory IBM Power 7. To pewien przełom, bo dotychczas jednostki tego typu stosowane były w urządzeniach dla korporacji. Nasza strategia wejścia na rynek MSP wiąże się z sytuacją ekonomiczną. Potrzeby informatyczne tego sektora rosną. Firmy poszukują małych, ale bezpiecznych serwerów. Z naszych analiz wynika, że zapotrzebowanie na takie urządzenia szybko rośnie. W II kwartale 2010 r. był to jedyny segment serwerów, który według niezależnych firm analitycznych urósł. Dlaczego? Wydaje się, że odpowiedź jest prosta. W czasie recesji sprzedaż dotknęła dna – ubiegły rok był bardzo słaby, w bieżącym firmy zaczęły już trochę inwestować. Na razie wydają stosunkowo niewielkie kwoty, ale wydają. Stąd polepszenie sytuacji na rynku serwerów intelowych. Jestem jednak przekonany, że w następnych miesiącach dojdzie do poprawy sytuacji w segmencie serwerów uniksowych, także tych mniej wydajnych. W czasach po kryzysowej stagnacji klienci oszczędzają, a producenci wprowadzają do sprzedaży modele tańsze. Nasze urządzenia klasy low-end są przeznaczone dla tych klientów, którzy zwracają uwagę na początkową cenę inwestycji.

 

WAŻNA PREMIERA

Wydarzeniem I kwartału 2010 r. była premiera układów Intela – Xeon 5600. Właśnie wprowadzenie na rynek nowego procesora spowodowało, że wielu klientów przesunęło zakupy na II i III kwartał. Wspomniane układy są wyposażone w sześć rdzeni fizycznych. To zdecydowany technologiczny krok naprzód w porównaniu z układami generacji 5500, które mają cztery rdzenie. Serwery jednoprocesorowe z tego typu układami są wybierane przede wszystkim przez średnie firmy. Najczęściej kupują modele w cenie od 8 do 10 tys. zł. – Za tę kwotę można nabyć urządzenie wyposażone w nadmiarowy system chłodzenia oraz zasilania, kartę zarządzania sprzętowego IRMC, nowoczesny procesor Xeon 5620, 12 GB RAM oraz kontroler SAS 2.0 z trzema dyskami 146 GB – wyjaśnia Adam Dyszkiewicz z Fujitsu. W segmencie wieżowych serwerów dwuprocesorowych, przeznaczonych głównie na rynek MSP, dynamika wzrostu jest mniejsza. Wydajne urządzenia dwuprocesorowe, które można wykorzystać na przykład do konsolidacji systemów czy przekształcania maszyn fizycznych w środowisko wirtualne, są już na rynku. – Ale takich zamówień mieliśmy niewiele – twierdzi Marcin Bogusz. – Pochodziły przede wszystkim od większych przedsiębiorstw, które poszukują wydajnych rozwiązań dla bardziej wymagających aplikacji oraz żeby wykorzystać wirtualizację. Marcin Bogusz z Actionu jest zdania, że wirtualizacja stopniowo zacznie się upowszechniać zarówno wśród firm dużych, jak i MSP.

WIRTUALNA PRZYSZŁOŚĆ

Do zwolenników powyższej tezy zalicza się niewątpliwie Artur Cyganek, Country Manager w polskim biurze Citrix Systems. Jest przekonany, że firmy, które planują zakup serwera, powinny także rozważyć nabycie dodatkowego oprogramowania do wirtualizacji. Dzięki odpowiednio dobranemu software’owi administrator zoptymalizuje nawet niewielką strukturę informatyczną. – Zwirtualizowanie fizycznych zasobów serwerowych przydaje się głównie wtedy, kiedy przedsiębiorstwo się rozwija i siłą rzeczy jego zapotrzebowanie na różne zasoby informatyczne rośnie – mówi Artur Cyganek.
Typowym przykładem mogą być dyski, na których przechowuje się informacje. Wirtualne serwery, uruchomione i osadzone na sprzęcie fizycznym, zapewniają potrzebną przestrzeń dyskową, dzięki czemu unika się kosztów związanych z zakupem dodatkowego sprzętu. – Rozwiązań umożliwiających wirtualizację nie brakuje, dlatego właściwie każda firma może znaleźć coś dla siebie – przekonuje Artur Cyganek. – Oferta rynkowa obejmuje zarówno systemy przeznaczone dla małych przedsiębiorstw, jak i dla korporacji. Zresztą mikrofirmy nie muszą ponosić dużych wydatków. W portfelu producentów znajdują się rozwiązania oferowane za darmo, które można pobrać ze stron internetowych. Wystarczy sięgnąć do Internetu, aby zwirtualizować środowisko firmy. Podstawowa, często bezpłatna wersja oprogramowania do wirtualizacji serwerów na ogół wystarcza małemu przedsiębiorstwu. Natomiast większe firmy, które decydują się na rozwiązania do wirtualizacji wyposażone w bardziej złożone funkcje, zdaniem Artura Cyganka mogą w ciągu kilku miesięcy zanotować znaczne oszczędności finansowe. O tym, że nawet podstawowe urządzenia serwerowe da się wirtualizować, przekonuje także Piotr Pająk, Product Manager działu serwerów Power System w IBM-ie. – Producenci nie traktują już niewielkich serwerów jak uboższych technicznie krewnych wielkich maszyn – zapewnia. – Są to już pełnowartościowe systemy uniksowe.

Wojciech Cegliński

WOJCIECH CEGLIŃSKI
Country Product Management Specialist Server w Asusie

Rynek serwerowy w Polsce jest bardzo specyficzny. Około 75 proc. należy do firm, których produkty są zaliczane do A-brandów. Przedsiębiorstwa te dostarczają klientom rozwiązania, a także oferują wsparcie serwisowe. Pozostałą część rynku zdobyły polskie firmy, które wykorzystują markowe komponenty do budowy swoich serwerów. Produkujący A-brandy sprzedają sporo sprzętu urzędom oraz korporacjom. Można powiedzieć, że wygrywają większość przetargów, które odbywają się w Polsce. Zapisy w specyfikacjach przetargowych bardzo często wykluczają krajowych producentów serwerów z takich postępowań. Często nie są faktycznie potrzebne klientowi, sugerują jedynie wybór konkretnego wytwórcy. Polski rynek jest bardzo specyficzny również pod innym względem. Mamy mnóstwo małych firm zatrudniających od kilku do kilkunastu osób, które potrzebują coraz bardziej zaawansowanych rozwiązań zarówno sprzętowych, jak i software’owych. Jednak przedsiębiorcy zwracają dużą uwagę na koszty, warunki gwarancji i możliwość rozbudowy infrastruktury w przyszłości. Dlatego coraz częściej interesują się rozwiązaniami A-brandowymi.

 

PRZEZ OKNO DO ZYSKÓW

Zdaniem producentów w I połowie br. klienci chętnie kupowali sprzęt oferowany w zestawie z oprogramowaniem Microsoft Windows Server 2008 R2 Foundation. Cieszą się wzięciem również urządzenia serwerowe dla zupełnie małych firm, zatrudniających nie więcej niż dziesięć osób. – Niewielkie przedsiębiorstwa potrzebują efektywnych rozwiązań sprzętowych – mówi Małgorzata Krasuska. – Nie dysponują zbyt dużą gotówką, a wcześniej miały do wyboru jedynie urządzenia kosztowne, znacznie przewyższające ich wymagania, lub odwrotnie – tanie, ale niedoskonałe i niezaspokajające potrzeb biznesowych. Ostatnio pojawiły się maszyny, które umożliwiają współużytkowanie i zabezpieczanie informacji biznesowych o strategicznym znaczeniu, zapewniając łatwiejszy dostęp do danych niż komputer biurowy.

Serwer

Także Adam Dyszkiewicz przekonuje, że ważnym bodźcem wzrostu popularności małych serwerów była premiera systemu Windows 2008 Foundation przeznaczonego dla maksimum 15 użytkowników. – Cena najprostszej wersji serwerowych okienek jest zbliżona do ceny systemu Windows 7 do komputerów osobistych, czyli do 600 zł – wyjaśnia. – Natomiast funkcjonalność w typowych zastosowaniach dla małej firmy niewiele ustępuje przeszło trzykrotnie droższej wersji Standard. Zmiana ta spowodowała, że średnia cena serwera z Windows znacząco spadła. Na przykład najpopularniejsza w I półroczu konfiguracja małego serwera wyposażonego w dwa dyski 500 GB z kontrolerem RAID 0/1, 4 GB RAM, czterordzeniowy procesor Xeon, gwarancję on-site NBD oraz wspomniany system Microsoftu kosztuje około 2700 zł, a jest to cena dilerska. Mniej więcej tyle trzeba zapłacić za podobnie wyposażony komputer osobisty. Pojawienie się wersji Foundation do przetwarzania danych z urządzenia wyposażonego tylko w jeden procesor fizyczny wpłynęło również ożywczo na sprzedaż bardziej zaawansowanych maszyn monosocketowych. – Teraz użytkownicy mogą korzystać z dobrodziejstw zaawansowanych technik serwerowych, na przykład pełnej redundancji chłodzenia i zasilania, sprzętowej karty zarządzającej, dysków hot-plug SAS 2.0 – twierdzi Adam Dyszkiewicz. – To rzecz jasna produkty dla nieco bardziej wymagających klientów, którzy za dobrze wyposażony serwer z systemem operacyjnym mogą zapłacić około 7 tys. zł.

SERWER? PO CO…

Alternatywą zakupu serwera jest nabycie usługi hostingowej, która według specjalistów obniża ryzyko związane z budową własnej serwerowni. Jej zwolennicy mówią, że firma decydująca się na hosting nie musi się obawiać przerw w dostępie do usług ani obniżenia poziomu zabezpieczeń. Jako przykład podają usługę pocztową. – Korzystający z usług firmy zewnętrznej, nie muszą się martwić, że korespondencja e-mailowa pracowników nie dotrze do celu w przypadku awarii łącza – tłumaczy Marcin Kuśmierz, dyrektor zarządzający home.pl. – Hosting usług na serwerach dostawcy minimalizuje takie ryzyko niemal do zera. Nawet jeżeli firma zostanie czasowo odcięta od sieci, pracownicy mają dostęp do usług przez alternatywne połączenia, na przykład mobilne lub spoza siedziby przedsiębiorstwa. Kolejną kwestią jest backup danych. Nawet zaawansowane systemy tworzenia kopii zapasowych nie chronią danych w przypadku zdarzeń losowych, takich jak pożar, zalanie czy kradzież serwera. – Serwery firm hostingowych to nowoczesne centra danych z własnymi stacjami zasilania, chronione przed dostępem nieupoważnionych osób i katastrofami naturalnymi – przekonuje Marcin Kuśmierz. – Niektóre przedsiębiorstwa chronią dane dodatkowo za pośrednictwem systemu tworzącego zdublowaną kopię zapasową. Backup realizowany jest w czasie rzeczywistym w niezależnych centrach zlokalizowanych w dwóch miejscach w Polsce. Oznacza to, że nawet całkowite fizyczne zniszczenie jednego centrum danych nie spowoduje utraty zasobów klientów. Według specjalistów zakup usługi hostingowej całkowicie eliminuje problem awarii technicznych. Nabywając nawet najtańszą usługę hostingu, klienci otrzymują zazwyczaj bezpłatną całodobową pomoc techniczną. Tomasz Zamarlik, Public Relations Manager w dziale rozwoju biznesu home.pl, twierdzi, że firm, które są w stanie stworzyć na początku działalności profesjonalną serwerownię, jest niewiele. – Rynek serwerowy zawsze podzielony był na dwie części, to znaczy część sprzętową oraz usługi – mówi. – Teraz, kiedy rośnie znaczenie cloud computingu, ten podział się zaciera. Nawet przedsiębiorstwa, które mają własne serwery, muszą korzystać z rozwiązań zdalnych (chociażby po to, żeby zapisywać tam kopie zapasowe). Outsourcing hostingu oznacza większe bezpieczeństwo danych i oszczędności. Wygląda więc na to, że rynki sprzętowych rozwiązań serwerowych i usług hostingowych powoli stają się komplementarne.

Wojciech Wojtyła

WOJCIECH WOJTYŁA
Business Unit Manager Cisco Systems, RRC Poland

Na świecie w ostatnich miesiącach sprzedaż serwerów zdecydowanie się zwiększyła. Według danych IDC w II kwartale 2010 r. wzrost wyniósł 11 proc. W Polsce przedsiębiorstwa również zaczęły przeznaczać środki ze swoich budżetów na sprzęt IT. RRC Poland sprzedało w trzech kwartałach tego roku o 35 proc. więcej serwerów niż w tym samym okresie 2009. W mojej ocenie najbardziej godnym uwagi tegorocznym trendem na polskim rynku serwerów jest systematyczny rozwój sprzedaży intelowskich maszyn marki Cisco. Obroty, choć wciąż relatywnie niewielkie, stale się zwiększają. Ponadto rosnąca liczba szkoleń dla partnerów i nakłady na promocję świadczą o tym, że producent jest zdeterminowany, aby zagarnąć sporą część tortu. Ciekawe, że od III kwartału 2010 r. bierzemy udział w realizacji projektów, w których wykorzystywane są wyłącznie urządzenia Cisco.

Zbigniew Mądry

ZBIGNIEW MĄDRY
dyrektor handlowy i członek zarządu AB

Wzrasta zainteresowanie serwerami klasy entry-level, które najczęściej zastępują komputery osobiste pracujące w roli serwera. Są tanie, kosztują od 1 tys. do 4 tys. zł. Jednoprocesorowe serwery w obudowach miditower przeznaczone są przede wszystkim dla małych i średnich podmiotów gospodarczych. Spora część urządzeń tej klasy dostarczana jest z preinstalowanym systemem MS Windows 2008 R2 Foundation. Analizując rynek urządzeń bardziej zaawansowanych, mogę powiedzieć, że serwerów stelażowych sprzedajemy znacznie więcej niż wolno stojących. Obecnie 80 proc. rozprowadzanych przez nas maszyn dwuprocesorowych to urządzenia typu rack lub wyposażone w zestawy montażowe rack. Klienci, którzy kupują serwery zaawansowane, coraz częściej decydują się na konfiguracje z bardzo szybkimi procesorami – Intel Xeon X5650 i szybszymi. Zauważamy także tendencję, która polega na kupowaniu serwerów wyposażonych w coraz większą pamięć RAM – standardem są już urządzenia z zainstalowaną pamięcią o pojemności od 8 do 12 GB. Trend spowodowany jest oczywiście wzrostem popularności wirtualizacji, która wymaga dużych zasobów obliczeniowych i pamięciowych. Zwiększyło się także zapotrzebowanie na urządzenia wyposażone w pojemne dyski. Obecnie najpopularniejszy układ w serwerach wyższej klasy to dwa szybkie napędy SAS lub SSD na system, macierz zbudowana na dyskach SATA o pojemności 2 TB oraz kontroler RAID SAS2 – 6 Gb/s. Niezmiennie od kilku lat dużym zainteresowaniem cieszą się serwery modułowe/blade. Złożone są z wielu modułów obliczeniowych z własnymi macierzami dyskowymi i przełącznikiem gigabitowym. Stanowią doskonałe rozwiązanie dla serwerowni w średniej wielkości przedsiębiorstwie, czyli liczącym około 50 stanowisk, oraz farm serwerów.