Polska gospodarka już od ponad półtora roku odczuwa skutki światowego kryzysu, który nie ominął też branży IT. Niewątpliwie można mówić o spowolnieniu, o spadku liczby sprzedanych pecetów, monitorów itd. Z powodu tych niepokojących informacji nie zauważamy oczywistego faktu, jak bardzo dostępnym sprzętem stał się dziś komputer. Dostępnym, bo tanim. Jeszcze nigdy jedna średnia pensja nie wystarczała na zakup wydajnego komputera. Paradoksalnie, przyczynił się do tego kryzys, gdyż producenci mający kłopot ze zbytem sprzętu coraz bardziej obniżają ceny. Z pewnością niektórzy resellerzy pamiętają czasy, gdy na desktopa wydawało się roczne dochody. Ja sam, wówczas pracownik firmy komputerowej, wspominam klienta, który złożył zamówienie na komputer o najwyższych parametrach. Okazało się, że kosztuje tyle, ile całkiem dobry samochód, i nie mogłem się powstrzymać od takiej uwagi. A klient, niewątpliwy pasjonat, odparł, że właśnie sprzedał auto, by kupić komputer…

ANALIZA CENY

Ile kosztuje pecet w złotych, ile w dolarach, ile pensji trzeba nań wydać? Redakcja CRN Polska po raz pierwszy przeprowadziła takie badania na początku minionej dekady, a kilka lat temu postanowiliśmy przedstawiać wyniki na początku każdego roku. Cenę komputera odnosimy także do ceny hamburgera. Założenia obliczeń przyjmujemy takie, by najlepiej obrazowały sytuację na rynku, czyli cenę peceta brutto zestawiamy z pensją netto. Bo przecież statystyczny Polak kupuje komputer za pieniądze, którymi dysponuje, sprzęt zaś jest mu oferowany w cenie detalicznej z podatkiem VAT. Informacje o cenie komputerów dwóch typów: taniego i wydajnego, przekazuje nam od lat największy krajowy producent sprzętu – NTT System. Są to maszyny o najpopularniejszych konfiguracjach. W przypadku notebooków także wybraliśmy dwa urządzenia – cieszące się największym powodzeniem wśród tanich i wśród wydajnych. W prezentowanym zestawieniu dotyczącym cen laptopów w 2009 r. źródłem danych jest Lenovo. Wysokość średniej pensji wzięliśmy z GUS-u. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w I kwartale wynosiło 3186 zł, w II – 3081 zł, w III – 3114 zł. Pod koniec grudnia, gdy powstawał niniejszy artykuł, nie było jeszcze informacji o przeciętnej pensji w IV kwartale.W ciągu kilku ostatnich lat pensje powoli, ale systematycznie rosły, zwykle w ostatnim kwartale średnie wynagrodzenie było nieco wyższe niż w III.
Prawdopodobnie w 2009 r. było tak samo, dlatego do obliczeń przyjęliśmy kwotę 3200 zł. Oczywiście trudno uznać, czy nasza metoda zestawiania ceny komputerów z możliwościami nabywczymi Polaków jest najwłaściwsza, ponieważ jednak stosujemy ją konsekwentnie od lat, pokazuje ona, jak kształtują się te relacje. Trzy lata temu pisaliśmy, że prowadzenie takich obliczeń ma uzasadnienie, dopóki owe relacje się zmieniają. W 2007 i 2008 r. zmiany były, i to dużo większe, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. W 2009 r. linie na wykresach obrazujących porównanie zarobków, ceny hamburgera i kursu dolara coraz bardziej przypominają linie proste, choć ceny komputerów cały czas się zmieniały.

REGRES W KONFIGURACJACH

W ubiegłym roku komputery stacjonarne, zarówno tanie, jak wydajne, wyposażone były w procesory dwurdzeniowe. Każdy miał co najmniej 2 GB pamięci operacyjnej i dysk nie mniejszy niż 320 GB. Niemal standardem stały się karty graficzne, takie jak ATI Radeon z serii 4xxx, nVidia GF 9400, 9500 lub prawie dwuletnie już 9600. Skoro komputery o takich konfiguracjach sprzedawano na początku roku, co było dalej? Jeszcze w II kwartale wzbogacano konfiguracje, np. w NTT Home L 96 zastosowano intelowski układ cztero- rdzeniowy Core Ruad 8200. Ale w drugim półroczu obserwowaliśmy, że (chyba pierwszy raz w historii peceta) konfiguracje stawały się coraz słabsze. W NTT System w maszynach o dużej wydajności w III kwartale montowano procesor Intela Pentium Dual Core E6300, a w IV – E5300.

Producenci i dystrybutorzy liczyli bowiem, że okres powrotu do szkół przyniesie poprawę koniunktury. Tymczasem obniżenie popytu na desktopy w I i II kwartale było tylko przygrywką do spadków, jakie odnotował polski rynek w III. Producenci ratowali więc plany sprzedaży, oferując coraz tańsze komputery. Tańsze, czyli o coraz słabszych konfiguracjach. Sytuacja ta dotyczy desktopów, ale nie notebooków. Klienci coraz częściej kupowali komputer przenośny zamiast stacjonarnego, co przyczyniło się i do bardzo słabej sprzedaży desktopów, i do redukcji ich cen. W 2009 r. notebook o całkiem dobrej wydajności kosztował mniej niż 2,5 tys. zł, jeśli więc desktop miał z nim konkurować, musiał być zauważalnie tańszy.

Będzie Drożej?

W czasie kryzysu producenci weryfikowali wygórowane plany sprzedaży. Niektórzy dostawcy komponentów w 2009 r. – obawiając się kłopotów ze zbytem – zredukowali produkcję tak bardzo, że popyt przewyższył podaż. W 2008 r., nieświadomi nadchodzącego kryzysu, przyjęli zbyt optymistyczne plany sprzedaży, w 2009 r. przesadzili w drugą stronę i w czasie kryzysu obniżyli plany za bardzo. Po doświadczeniach z ostatnich dwóch lat dostawcy na pewno postarają się dostosować wielkość produkcji do potrzeb rynku. Jeśli nastąpi równowaga między popytem i podażą, nie należy raczej oczekiwać takich spadków cen komputerów, jakie miały miejsce w 2009 r.

Trzeba też pamiętać, że w 2010 do asortymentu sprzedawców wejdą nowości, a to z pewnością wpłynie na wzrost cen pecetów. Największą nowością będą 32-nanometrowe procesory Intela. Ich cen jeszcze nie znamy, ale niewątpliwie będą droższe od oferowanych obecnie. W bieżącym roku standardem staną się pamięci DDR3. Ile dziś kosztują wiadomo, staniały do poziomu cen DDR2. Gdy się upowszechnią i klienci będą musieli je kupić, mogą podrożeć. Producenci pamięci ponieśli w ostatnich latach dotkliwe straty i na pewno wykorzystają każdą okazję, by zarobić. Być może w 2010 r. zyskają wreszcie dużą popularność napędy Blu-ray, a to podniesie cenę zestawu. Dostawcy dysków deklarują redukcje cen napędów z nośnikami NAND, czyli SSD. Opinie o tym, kiedy te napędy się upowszechnią, są bardzo różne. Nie należy się spodziewać, że konstrukcje SSD staną się konkurencją dla tradycyjnych napędów z pamięciami magnetycznymi w desktopach, co innego w notebookach. W komputerach przenośnych coraz bardziej liczy się czas pracy na bateriach, a tradycyjny dysk należy do najbardziej prądożernych komponentów, dlatego może już niebawem SSD będą częściej spotykane w notebookach. Średnia cena komputera stacjonarnego może też wzrosnąć w przypadku zmiany standardu monitora.
Konstrukcje o przekątnej 22 cali miały być przebojem rynku już w roku 2008, ale klienci ciągle najczęściej wybierali ekrany 19-calowe z racji niskiej ceny. Czy tak samo będzie w 2010? Wystarczy, że produkcja monitorów 19-calowych zostanie zakończona, a klienci nie będą mieli wyjścia. Zdaniem Tadeusza Kurka, prezesa NTT System, należy się spodziewać przełomu w segmencie kart graficznych, bo nadchodzi era obrazów trójwymiarowych. Jak widać, lista przyczyn, z których komputery mogą podrożeć, jest długa. Ale jak będą się kształtowały ceny pecetów, nie wiadomo, wystarczy, by kurs dolara znowu spadł do 2 zł…