Tylko u 2 proc. ankietowanych sprzedaż ratalna w 2009 r. stanowiła ponad połowę przychodów, u 8 proc. – mniej niż połowę, u 10 proc. – mniej niż jedną czwartą, a aż u 80 proc. – mniej niż jedną dziesiątą. Być może właśnie dlatego aż co piąty respondent nie zauważył spadku liczby trans-akcji na raty w 2010 r. Jedynie 4 proc. ankietowanych twierdzi, że banki odrzucają wnioski przeszło połowy ubiegających się o pożyczkę klientów. Prawie połowa uważa, że odrzucany jest co dziesiąty wniosek, jedna trzecia – nie więcej niż co czwarty, a jedna szósta – nie więcej niż co drugi. Z obserwacji sprzedawców wynika, że ich klientom najtrudniej uzyskać obecnie pożyczkę w Żaglu, Lukasie, AIG, Cetelemie, Sygmie, Pekao SA, GE Money i Eurobanku. Część resellerów twierdzi, że zakupy na raty utrudnia teraz każdy bank, ale jednocześnie przyznają, iż korzystają z usług raptem dwóch – trzech pożyczkodawców.

KLIENTÓW ODSTRASZAJĄ KOSZTY

Według Rafała Modzelewskiego, właściciela gdańskiego RAM.netu, klienci nie interesują się kupowaniem na raty. – Szkoda gadać – kwituje Dariusz Kujawa, właściciel firmy Altar-2 z Włocławka. Zdaniem Marcina Jasińskiego, współwłaściciela ADE z Sośnicowic, wysokie koszty odstraszają wielu klientów. Co więcej, sprzedaż ratalna nie interesuje także niektórych resellerów: – Generalnie nie sprzedajemy klientom na raty. Jeśli nie mają gotówki na zakup towaru, nie będą jej mieli również na usługi – uważa Grzegorz Olejniczak, właściciel szczecińskiego IT Supporting.
– Sprzedaż ratalna nie ma sensu – wtóruje mu Dariusz Domagała, właściciel kieleckiego Xerwisu.
Stefan Ocetkiewicz, właściciel firmy Sopteno w Krakowie, uważa, że ogólnie łatwiej o leasing niż zakup ratalny. Z kolei Marek Maliński, właściciel puławskiego Lemaksu, choć przyznaje, że nie monitoruje działalności banków, twierdzi, że przedsiębiorstwa pośredniczące w uzyskaniu pożyczki nie są zainteresowane współpracą ze sprzedawcami. Jednak według Grzegorza Modrzewskiego, współwłaściciela Orange Computers z Białej Podlaskiej, dobrze jest się z nimi zaprzyjaźnić, by móc korzystać z ich usług. – Przejmują wszelkie formalności, a także pomagają w wyborze korzystnej oferty bankowej – podkreśla. Piotr Andracki, właściciel Mikrotechu z Nysy, twierdzi, że wszystkie banki liczące się na rynku zaostrzyły politykę ratalną. – Moim zdaniem trzeba ją koniecznie poluzować – postuluje. Szczególnie, że bywają tacy klienci, którzy nabywają sprzęt komputerowy na raty, choć z wysokości deklarowanych przez nich dochodów wynika, iż stać ich na zakup za gotówkę. – Jednak nie dają się do niego przekonać, mimo dość wysokich kosztów kredytu – zauważa Łukasz Kaca, handlowiec z radomskiego Technetu.

WOLĄ „0 PROC.” Z SUPERMARKETU

Zdaniem Arkadiusza Dębskiego, kierownika Optimeksu z Jasła, powodem ograniczenia akcji kredytowej na Podkarpaciu jest wysokie oprocentowanie rat, wydatki na likwidację skutków powodzi oraz wzrost kosztów utrzymania. – Klienci wolą odmówić sobie spełnienia kolejnej zachcianki, niż brać nowy kredyt. Jednak pytani o to, co ratowali w pierwszej kolejności, kiedy szła fala powodziowa, mówili, że komputer – zauważa Arkadiusz Dębski. Jarosław Utracki, dyrektor PC.netu z Sosnowca, twierdzi, że małe placówki detaliczne są przez banki i agencje ratalne traktowane gorzej niż sklepy wielkopowierzchniowe. –

Banki w których najtrudniej uzyskać pożyczkę

Banki w których najtrudniej uzyskać pożyczkę

Klienci z zasady odrzucają możliwość dokonania zakupu w mniejszych firmach i decydują się na nabycie droższego lub niskiej jakości sprzętu w hipermarkecie, byleby tylko dostać ratę 0 proc. Podejmują taką decyzję, choć opłaty za słynne „0 proc.” są najczęściej ukryte w cenie – dodaje. Według Romana Kaczmarka, zastępcy prezesa zarządu Silpolu z Dąbrowy k. Poznania, w czasach kryzysu banki zdecydowanie zaostrzyły politykę przyznawania pożyczek, ale ostatnio obserwuje się pewne złagodzenie kryteriów. Również Krzysztof Ryczkowski, właściciel Compassu z Węgrowa, zapewnia, że sprzedaż ratalna idzie dobrze.
Resellerów zadowolonych z obsługi sprzedaży ratalnej przez banki można natomiast policzyć na palcach jednej ręki. Michał Maciążek, sprzedawca z Logic One w Zawierciu, nie ma wątpliwości, że nastąpiło pogorszenie warunków kredytów oferowanych przez banki. – W dodatku znacznie częściej niż przed rokiem odmawiają ich udzielenia – narzeka. W opinii Sebastiana Pudło, właściciela Nowych Technologii z Ostrowca Świętokrzyskiego, przyczyną zaostrzenia polityki kredytowej banków są przepisy dotyczące sprzedaży ratalnej, bo z ich powodu instytucje finansowe wypowiadają firmom umowy o współpracę.

 

POLITYKA BANKÓW

Według Krzysztofa Zielińskiego, współwłaściciela elbląskiego Infotechu, banki działają według prostego schematu: jeśli spodziewają się jakiegokolwiek zagrożenia spłaty rat przez pożyczkobiorcę, nie udzielają kredytu. – Idą na straszną łatwiznę,  gdy istnieje chociaż minimalne ryzyko, rezygnują lub żądają dodatkowych zabezpieczeń. Wymagają zbyt wielu formalności, bezsensownie sprawdzają klientów, a w dodatku zdarza się, że jeden telefon przesądza o odrzuceniu wniosku – wylicza Arkadiusz Rugała, właściciel Irow.pl z Wodzisławia Śląskiego.

Wnioski klientów odrzuconych przez banki

Wnioski klientów odrzuconych przez banki

W opinii Marcina Thiele, właściciela Digitechu z Gorzowa Wielkopolskiego, banki nie oferują ciekawych promocji ratalnych, a akceptowalność wniosków o pożyczki jest słaba. –Przywrócono wymogi formalne obowiązujące przed kilku laty – kwituje. Grzegorz Modrzewski z Orange Computers kieruje teraz wnioski o raty do Eurobanku. – Do pewnego czasu korzystaliśmy z oferty HSBC, ale bank przestał udzielać pożyczek konsumenckich. Widać wyraźną różnicę w szybkości podejmowania decyzji kredytowej. W HSBC najczęściej trwało to ok. 10 minut, a w Eurobanku – nawet kilkanaście godzin. Na szczęście klienci raczej nie odczuwają wyraźnej różnicy w kosztach kredytu – mówi. Jarosław Utracki z PC.netu korzysta z pośrednictwa Lukas Banku. – GE Money Bank po zmianach wycofał się z kredytowania sprzedaży detalicznej, a w ostatnim okresie współpracy odrzucał 100 proc. umów. Rozpoczęliśmy rozmowy z Eurobankiem, ale byliśmy zmuszeni je zawiesić, ponieważ co chwilę żądano nowych dokumentów, zmieniano zasady, wielokrotnie przedkładano do podpisu coraz to nowe formularze. Wydawało się nam to nie tylko niespójne, ale – nie ma co ukrywać – bardzo podejrzane – opowiada.

GE MONEY POTWIERDZA, LUKAS ZAPRZECZA

W mediach pojawiły się informacje na temat zaostrzenia polityki udzielania kredytów ratalnych przez banki. GE Money Bank nie tylko tego nie ukrywa, ale wręcz zapowiada, że w ciągu półtora roku zrezygnuje z takich usług. – 7 maja BPH ogłosił nową strategię. Jednym z jej elementów jest uproszczenie oferty i skoncentrowanie się na produktach detalicznych, których jakość daje nam dużą przewagę konkurencyjną i perspektywę wzrostu: kredytach gotówkowych, kartach kredytowych oraz depozytach i kontach osobistych, a także usługach dla MSP i średniej wielkości klientów korporacyjnych.

Liczba transakcji na raty w 2010

Liczba transakcji na raty w 2010

Bank podjął decyzję o stopniowej rezygnacji (do końca 2011 r.) z linii biznesowych o niskim potencjale wzrostu, takich jak sprzedaż kredytów ratalnych – wyjaśnia Małgorzata Dłubak, kierownik zespołu prasowego w departamencie Public Relations BPH, należącego do grupy GE Capital. Lukas Bank w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie zauważył spadku zainteresowania kredytami ratalnymi ani poziomu akceptowalności wniosków kredytowych. – W ubiegłym roku, w reakcji na sytuację gospodarczą i pierwsze sygnały dotyczące przekredytowania klientów, większość banków zaostrzyła politykę kredytową. Zacieśniły także współpracę z BIK. Dotyczy to również Lukas Banku. Jednak w naszym banku liczba akceptowanych wniosków o kredyty ratalne w porównaniu z ubiegłym rokiem praktycznie się nie zmniejszyła – twierdzi Izabela Mościcka, dyrektor departamentu Public Relations w Lukas Banku. Trzeba pamiętać, że w bieżącym roku rynek czeka jeszcze wdrożenie rekomendacji T (czyli narzuconego przez KNF obowiązku dokładnego sprawdzania kredytobiorców i dostarczania wielu dokumentów do zweryfikowania ich zdolności kredytowej), co także będzie miało wpływ na dostępność oferty kredytów konsumpcyjnych dla klientów indywidualnych.