Komputronik sprzedaje Karen zaledwie w dwa lata po zakupie. Nikogo nie dziwi, że tak szybko chce się pozbyć większościowego pakietu akcji spółki. Wraz z jego nabyciem nie tylko wszedł w posiadanie ponad 100 punktów sprzedaży, ale przejął też dług zaciągnięty przez Techmex za jego plecami.
Według listu intencyjnego podpisanego w połowie czerwca 2010 r. inwestor (wiadomo tylko, że jest to obywatel USA) ma objąć akcje Karenu pochodzące z nowej emisji. Rozliczy się za nie wkładami pieniężnymi i niepieniężnymi o wartości 250 mln zł (cena jednej nowej akcji szacowana jest na 0,1 zł). W konsekwencji Komputronik straci większościowy pakiet udziałów w Karenie (teraz należy do niego ponad 57 proc. akcji). Odkupi natomiast od nowego właściciela Karenu sieć sklepów, czyli to, na czym mu najbardziej zależało w chwili nabycia spółki. Oprócz tego list intencyjny przewiduje przejęcie przez inwestora długów obciążających konto Karenu, a zaciągniętych przez Techmex. Ich wysokość wynosi około 10 mln zł. Umowa inwestycyjna ma być podpisana w ciągu 30 dni od momentu wstępnego potwierdzenia zamierzeń obu stron, mniej więcej w środku lipca 2010 r. Gdy tekst powstawał (pierwsza połowa tego miesiąca), jeszcze do tego nie doszło. Przedstawiciele Komputronika są powściągliwi w rozmowach o sprzedaży Karenu. – Komputronik nie chce komentować sprawy przed podpisaniem umowy – taką odpowiedź otrzymaliśmy od Wojciecha Buczkowskiego, prezesa zarządu firmy. Natomiast Jacek Piotrowski, szef Karenu i wiceprezes Komputronika, wprawdzie nie unika tematu, ale również woli poczekać z ujawnianiem szczegółów.

KORZYŚCI JAK NA DŁONI

Na pytanie, czy inwestor nie ma nic przeciwko wzięciu na siebie długów obciążających konto Karenu i zaciągniętych przez Techmex, Jacek Piotrowski odpowiada, że nie należy rozpatrywać tej sprawy w oderwaniu od pozostałych elementów transakcji. Według niego przypomina ona system naczyń połączonych. – Sztuką jest ustalenie warunków umowy tak, by odpowiadały obu stronom – mówi kierujący Karenem. – Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja wygląda w ten sposób, że inwestor jest gotów przejąć wierzytelności po Techmeksie, ponieważ stanowią tylko część kontraktu.
Natomiast przyznaje, że pozbycie się wraz z Karenem długów stanowi rozwiązanie problemu, z którym Komputronik borykał się praktycznie od chwili zakupu sieci sklepów. – Nazwę sprawę po imieniu i powiem, że Techmex nas po prostu oszukał i teraz musimy sobie z tym problemem poradzić – mówi Jacek Piotrowski. Zgodnie z listem intencyjnym sklepy działające w sieci Karenu pozostaną przy Komputroniku. – Oczywiście zostawiamy sobie tę część, która najbardziej nas interesowała, gdy kupowaliśmy Karen – dodaje Jacek Piotrowski. – Zależało nam na rozbudowie sieci sprzedaży. Nie ograniczamy się do rozprowadzania produktów, ale też rozbudowujemy ofertę usług dla klientów. Według niego na rynku detalicznym nadal – mimo pogorszenia się warunków gospodarczych w porównaniu z tymi sprzed kilku lat, gdy poznańska firma dobijała interesu z Techmeksem – jest miejsce dla kilku sieci handlowych.  Tymczasem zdaniem Jerzego Szkwarka, prezesa Vobisu, który jest głównym konkurentem Komputronika, rynek potrzebuje konsolidacji – nie ma na nim miejsca na kilka podobnych sieci salonów, działających według tego samego modelu biznesowego. W czerwcu szef Vobisu, zapytany przez CRN Polska, czy rozważa możliwość połączenia z Komputronikiem, ani nie zaprzeczył, ani nie potwierdził. Powiedział jedynie, że bierze pod uwagę różne scenariusze. – Mogę zapewnić, że nikt z firmy Vobis nie kontaktował się z nami w sprawie ewentualnej fuzji – mówi Jacek Piotrowski. Na początku lipca 2010 r. Komputronik dopinał szczegóły umowy i przygotowywał dokumentację potrzebną do jej finalizacji. – Umowa ma być podpisana 14 lipca 2010 r., chociaż nie wykluczałbym kilkudniowego poślizgu ze względu na skomplikowany proces przygotowywania dokumentów i sprawdzania wycen aportów niepieniężnych – zaznacza Jacek Piotrowski.

NIEPRZEWIDZIANE SKUTKI

Transakcja zakupu Karenu przez Komputronika od początku budziła dużo emocji. W jej następstwie na rynku detalicznym pojawił się gracz zarządzający 300 punktami sprzedaży. Konkurencja wypowiadała się o sprawie w chłodnym tonie, starając się wytknąć słabe punkty transakcji. Przede wszystkim skupiano się na jednorodności i przejrzystości sieci. Zwracano uwagę, że Komputronik musi wiele zrobić, by stworzyć spójny wizerunek sieci, która składała się w momencie przejmowania Karenu ze sklepów franczyzowych, własnych i partnerskich. Ponadto konkurenci podkreślali, że część salonów Komputronika jest zlokalizowanych w tych samych miejscach, co punkty Karenu. Jacek Piotrowski w rozmowie z CRN Polska, przeprowadzonej w rok po przejęciu, przyznał, że sieć rzeczywiście wymagała generalnych porządków. Polegały między innymi na likwidacji logo Karenu i objęciu wszystkich sklepów marką Komputronik. Rozwiązania wymagała także kwestia struktury klientów Karenu. Według Jacka Piotrowskiego w salonach tej sieci należało poprawić obsługę klientów detalicznych, zakończyć zaś pełnienie przez nie roli niewielkich hurtowni. Poza tym Piotrowski nie ukrywa, że marka Karen Notebook (później tylko Karen – by nie kojarzyła się ze sprzedażą wyłącznie komputerów przenośnych) nie była tak rozpoznawalna, jak tego oczekiwał Komputronik. Największym zaskoczeniem okazały się jednak weksle wystawione przez Karen na zlecenie Techmeksu (w tej chwili znajduje się w upadłości likwidacyjnej mimo starań zarządu o szansę ułożenia się z wierzycielami) dosłownie na kilka dni przed zmianą właściciela Karenu. Opiewały na 20 mln zł, wierzycielami były zaś głównie banki, ale też dostawcy Techmeksu. Jacek Piotrowski podkreślał, że należności Techmeksu zabezpieczone są 530 tys. akcji własnych Jacka Studenckiego, prezesa i głównego udziałowca (zmarł 9 lipca 2010 r.), oraz połową akcji spółki zależnej bielsko-bialskiej firmy – SCOR (Satelitarne Centrum Operacji Regionalnych). Komputronik częściowo spłacił dług, resztę zamienił w kredyt udzielony przez Karen Techmeksowi. W listopadzie 2009 r. zainicjował spotkanie wierzycieli Techmeksu, przekonując, że polityka informacyjna tego przedsiębiorstwa w sprawie spłaty należności jest niejasna. Długi bielsko-bialskiej spółki szacowane były na 100 mln zł, z czego bankom winna była 90 mln zł. Po pierwszym kwartale 2010 r. Komputronik zanotował stratę w wysokości 1,85 mln zł. Ciągną go w dół wyniki Karenu, który od wielu miesięcy znajduje się grubo pod kreską. Tuż po ogłoszeniu planów sprzedaży spółki przejętej od Techmeksu zarówno kurs akcji Komputronika, jak i Karenu znacząco wzrósł.

INWESTOR WYCHODZI Z CIENIA

Pod koniec lipca 2010 r. okazało się, że Karen kupują mieszkająca w USA Halina Paszyńska oraz Texass Ranch Company ze Stargardu Szczecińskiego (inwestorka jest większościowym udziałowcem tej firmy). Zgodnie z umową Paszyńska oraz TRC obejmą 768 mln nowych akcji Karen o nominale 40 gr płacąc po 50 gr za sztukę, mają oddłużyć spółkę i zmienić profil jej działalności. Karen sprzeda Komputronikowi sklepy i znaki towarowe. Komputronik ma kupować w Karen sprzęt komputerowy – na warunkach rynkowych – o wartości nie mniejszej niż 80 mln zł rocznie.

JAK TO BYŁO Z PRZEJĘCIEM

Luty 2008 r. – Komputronik podpisał z Techmeksem umowę o przejęciu większościowego udziału w Karenie.
Maj 2008 r. – transakcja przejęcia Karenu została zakończona.
Luty 2009 r. – szyldy Karenu zostały zastąpione marką Komputronik.
Październik 2009 r. – Do sądu trafił wniosek o upadłość Techmeksu, sąd zdecydował o likwidacji majątku firmy
Grudzień 2009 r. – Komputronik porozumiał się z SEB Commercial Finance w sprawie
weksli, Karenu.

Bartłomiej Knichnicki

BARTŁOMIEJ KNICHNICKI
partner Trinity Capital Investments

Komputronik przejął Karen (wtedy jeszcze spółka nazywała się Karen Notebook) w nie najlepszym momencie gospodarczym. Trwający w 2008 i 2009 r. kryzys spowodował, że przychody przejętej spółki znacząco spadły, co w tak niskomarżowej branży szybko przyczyniło się do generowania przez nią strat. Wpłynęło to ostatecznie także na wyniki Komputronika, który jako samodzielna jednostka był we wskazanym okresie rentowny, natomiast cała grupa ponosiła straty. Dlatego w pełni zrozumiałe są motywy sprzedaży Karenu. Zgodnie z listem intencyjnym Komputronikowi dzięki tej transakcji udałoby się pozbyć dodatkowego problemu w postaci długów Techmeksu (znajdującego się w stanie upadłości likwidacyjnej), bo inwestor ma doprowadzić do wykupu wszystkich wierzytelności po ich cenie nominalnej. Ponadto, zgodnie z listem intencyjnym, Komputronik odkupi salony komputerowe, które prowadzą sprzedaż detaliczną pod marką Komputronik. Sklepy te przeszły rebranding i optymalizację, stanowią więc cenne aktywa dla Komputronika. Pozostałe szczegóły dotyczące przyszłej transakcji nie są jeszcze znane. Nie wiadomo, kto jest potencjalnym inwestorem i jaką ma wizję rozwoju Karenu. Za co dokładnie obejmie akcje nowej emisji, w jakim stopniu będzie to gotówka, a w jakim aktywa niepieniężne i jakiego typu będą to aktywa. Poza tym wciąż nie wiadomo, jakie są szanse i na jakich zasadach mają zostać odkupione pozostałe akcje Karenu należące do Komputronika (który podaje, że wartość odkupu ponad 57 proc. akcji spółki rozłożonego na pięć lat może wynieść prawie 80 mln zł). Mimo wielu niewiadomych, dostępne informacje o transakcji są bardzo pozytywne, na co zwrócili już uwagę inwestorzy giełdowi. Kurs Komputronika od momentu ich ujawnienia wzrósł w ciągu kilku dni o ponad 100 proc. (obecnie jest o prawie o 40 proc. wyższy). Natomiast kurs