Operatorzy chmury publicznej zachwalają swoje usługi. „Dajemy dostęp do niewyczerpanych zasobów infrastruktury i najnowszych technologii, a nasza chmura zwalnia od własnych inwestycji, przez co bardziej się opłaca” – tak jednym zdaniem można streścić ich przesłanie marketingowe. Zwolennicy posiadania własnych zasobów IT odpowiadają: „zamiast kupować samochód na własność, wypożyczcie go na kilka lat, a zobaczycie, co okaże się tańsze”.

Swoje trzy grosze (a w zasadzie centy) do dyskusji wtrącił niedawno Michael Dell. Szef Dell Technologies stwierdził, że wraz z upowszechnianiem się rozwiązań programowo definiowanych dla centrów danych lokalnie wdrażana infrastruktura staje się bardziej ekonomiczna od chmury publicznej. W jego opinii dotyczy to aż 85–90 proc. przewidywalnych obciążeń w data center. Michael Dell zwraca uwagę, że właściciele centrów danych realizują właśnie na wielką skalę ideę automatyzowania i definiowania programowego. Dzięki temu atrakcyjny interfejs chmury publicznej przestaje być unikalny tylko dla niej. Mogą go lokalnie wdrażać także przedsiębiorstwa, tworząc ze swej infrastruktury platformy i tym samym osiągając korzyści ekonomiczne.

Aby wykazać wyższość prywatnej i/lub hybrydowej chmury nad publiczną, Michael Dell sięgnął po argument biznesowy. Wskazuje na znaczący wzrost przychodów jego firmy, który jest efektem zwiększonego popytu na rozwiązania on-premise. W marcu Dell EMC poinformował o 22,2 mld dol. odroczonego przychodu za IV kwartał finansowy, co oznacza wzrost o 3,6 mld dol. rok do roku. Kolejnym dowodem ma być rosnące zapotrzebowanie na usługi finansowe producenta (wzrost o 38 proc. w ciągu roku). Duża część z nich dotyczy konsumpcyjnych modeli korzystania z zasobów IT.

Tezy Michaela Della mają mocne poparcie partnerów. Współpracujący z koncernem amerykańscy integratorzy twierdzą, że są w stanie dostarczać przedsiębiorstwom programowo definiowane i bazujące na chmurze prywatnej rozwiązania dla lokalnych centrów danych, które są co najmniej o 40 proc. tańsze niż usługi z chmury publicznej. Zauważają też, że coraz więcej przedsiębiorstw w USA stawia na infrastrukturę on-premise, decydując się na podejście hybrydowe.

Robimy bardzo dobry interes z firmami, które nie przenoszą się do chmury publicznej i nie mają zamiaru z niej korzystać – mówi Dan Serpico, CEO firmy FusionStorm, partnera Dell EMC o najwyższym statusie Titanium Black.

Mówiąc o tym, co decyduje o sukcesie FusionStorm, jej szef wymienia postęp technologiczny, usługi zarządzane (które ten integrator może oferować, wspierając infrastrukturę Della i innych producentów) oraz wiele możliwości leasingu w ramach usług finansowych dostawcy. Te elementy, jak tłumaczy integrator, tworzą kombinację składającą się na atrakcyjne, bardzo ekonomiczne i bezpieczne rozwiązanie on-premise.

Z kolei Stephen Monteros, wiceprezes ConvergeOne, twierdzi wprost, że uzależnienie się firm od usług chmury publicznej może być dla nich bardzo kosztowne.

– Jeśli przyjrzymy się cenom w chmurze publicznej, przykładowo pewnym modelom usługowym AWS, to mogą one być bardzo wysokie – mówi wieloletni partner Dell EMC.

Zwraca przy tym uwagę, że przewidywalne obciążenia z powodzeniem można obsłużyć przy użyciu wewnętrznych zasobów i najrozsądniejszą decyzją jest ich zachowanie, a nie przechodzenie na modele udostępniane przez AWS czy Microsoft Azure. Oczywiście wcześniej warto wszystko przeliczyć i porównać koszty samemu.

Kolejny partner Dell EMC o statusie Titanium, firma Future Tech, twierdzi, że rozwiązania on-premise mogą być tańsze od chmury publicznej przynajmniej o 40 proc.

Gdy patrzy się na chmurę publiczną, to widzi się zaledwie wierzchołek góry lodowej – twierdzi Bob Venero, CEO Future Tech.

Jego zdaniem ukryte pozostaje to, co sprawia, że rozwiązania on-premise i chmury hybrydowej są dużo bardziej ekonomiczne. Dlatego, jak twierdzi, liczba klientów Future Tech, którzy po przejściu w 100 proc. do chmury publicznej powracają do lokalnie tworzonego albo hybrydowego modelu IT, wzrosła w ciągu ostatnich 12 miesięcy w skali dwucyfrowej.

Te przedsiębiorstwa zorientowały się, że public cloud nie jest cudownym lekarstwem na ich problemy z infrastrukturą. Teraz są stratne podwójnie, bo muszą więcej zapłacić za powrót niż za migrację do chmury publicznej – tłumaczy Bob Venero.

Amerykańscy integratorzy chcą stosować podejście hybrydowe i szybko rozwijającą się technologię programowego definiowania w centrum danych, aby oferować klientom efektywne kosztowo rozwiązania. Ich zdaniem firmy stawiające na innowacje w zakresie automatyzacji i orkiestracji systemów IT zaczynają odnotowywać oszczędności wynikające z posiadania własnej infrastruktury.

Zaoszczędzone miliony dolarów

Sanity Solution, jeden z szybko rozwijających się partnerów Dell EMC o statusie Titanium, utrzymuje, że jego klienci zaoszczędzili miliony dolarów, zmieniając podejście „public cloud first” na strategię hybrydową.

Integrator twierdzi, że część dużych klientów nawet nie jest świadoma, ile pieniędzy wydaje na usługi chmury publicznej. Te przedsiębiorstwa składają się z bardzo wielu jednostek organizacyjnych z własnymi budżetami, które zakup usług domyślnie traktują jako tańszą opcję od infrastruktury on-premise.

– Gdy ułatwi się im ocenę kosztów chmury publicznej z perspektywy całego przedsiębiorstwa i pokaże, ile płacą co miesiąc na obsługę dających się przewidzieć obciążeń, to są zaskoczeni, że to aż tyle. Wtedy zwykle dochodzą do wniosku, że za takie pieniądze potrafiliby sami się tym zająć… – mówi Chris Gross, wiceprezes Sanity Solutions.

Integrator niedawno sporządził analizę TCO w perspektywie pięcioletniej dla klienta, który wydawał ok. 2,5 mln dol. rocznie na usługi Amazon Web Services. Wykazał w ten sposób, że gdyby klient zdecydował się na podejście hybrydowe, to w ciągu pięciu lat po zakupie własnej infrastruktury zaoszczędziłby 4,5 mln dol. W rezultacie zdecydował się on na wdrożenie chmury hybrydowej wykorzystującej technologie Dell EMC i hiperkonwergentną infrastrukturę Nutanix.

Zwolennicy własnej infrastruktury powołują się na przykład Dropboxa. Ten zależny kiedyś całkowicie od zasobów AWS dostawca usług pamięci masowej ujawnił niedawno w swoim sprawozdaniu dla amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, że zaoszczędził w ciągu dwóch lat 74,6 mln dol. na kosztach operacyjnych, przenosząc się z chmury publicznej do własnej, ekonomicznej i zbudowanej pod kątem swoich potrzeb infrastruktury.

– Zaczęliśmy w chmurze publicznej, ale przeprowadzka na infrastrukturę hybrydową dała nam możliwość wydajnego tworzenia kont Dropboxa niższym kosztem i w sposób bardziej elastyczny – uzasadniał decyzję firmy Drew Houston, jej założyciel i CEO.

Infrastruktura Dropboxa bazuje na hybrydowych rozwiązaniach HPE. Komentując wyjście dostawcy usług pamięci masowej z chmury publicznej w 2016 r., Rich Baldwin, dyrektor ds. strategii firmy Nth Generation Computing, amerykańskiego partnera HPE, uznał je za dowód, że public cloud jest zbyt drogi dla dużych przedsiębiorstw.

– To nie jest właściwe rozwiązanie dla dużej korporacji. Nie stać jej na to, by płacić operatorom chmury publicznej fortunę – przekonywał przedstawiciel integratora.

Rozmiar ma znaczenie?

Chmura publiczna bywa przedstawiana jako doskonały model konsumowania IT. Jej zwolennicy argumentują, że zamiana CAPEX-u na OPEX oznacza dla firmy wymierne oszczędności. Może więc to dostawcy i ich partnerzy naciągają fakty, by lepiej zarabiać na sprzedawanej, wdrażanej, serwisowanej, a potem modernizowanej infrastrukturze? Warto bliżej przyjrzeć się zaprezentowanym wyżej twierdzeniom o większej opłacalności własnego centrum danych. Wypowiadający się integratorzy obsługują bardzo dużych klientów z wieloma setkami czy tysiącami uruchamianych wirtualnych serwerów. Nie inaczej jest z Dropboxem, który zaoszczędził na wyprowadzce z AWS.

W Internecie nietrudno też znaleźć racjonalne i szczegółowe wyliczenia, które pokazują, że własna infrastruktura okazuje się wciąż bardziej atrakcyjna pod względem kosztów w kilkuletniej perspektywie w przypadku co najmniej kilkuset maszyn wirtualnych.

A co z mniejszymi systemami? Czy tu także będzie miała zastosowanie wspomniana wcześniej analogia z zakupem i wypożyczeniem samochodu? Raczej nie będzie łatwo przekonać rozpoczynający od zera startup do zignorowania oferty przedstawionej przez dostawcę chmury publicznej. Ostatecznie o tym, który wariant może być lepszy, zadecydują indywidualne uwarunkowania, nie tylko kosztowe. Bardzo ważna jest choćby wspomniana „przewidywalność obciążeń”. Duże znaczenie będzie miała też zdolność do efektywnego zarządzania infrastrukturą i wykorzystania posiadanych zasobów. Nie można wykluczać ryzyka związanego z nagłą zmianą strategii biznesowej lub warunków świadczenia usług przez operatora chmury publicznej, wskutek czego jej klient będzie zmuszony do migracji.

Tak czy inaczej, znajdujemy się w początkowej fazie rewolucji cloud computingu i trudno jeszcze określić jej realny wpływ na koszty oraz kształt IT. A percepcja chmury wciąż się zmienia. Coraz mniej mówi się o obawach związanych z bezpieczeństwem, wręcz przeciwnie – w ostatnim badaniu Cisco 2018 Annual Cybersecurity Report (ACR) aż 57 proc. respondentów przyznało, że wykorzystuje hosting w chmurze z uwagi na lepszą ochronę danych.

Nie można zapominać o barierze mentalnej. Dostawcy na polskim rynku zgodnie twierdzą, że klienci ze wszystkich branż nadal stawiają na własną infrastrukturę. Raczej nie są zainteresowani nowym modelem finansowym, jaki oferuje im chmura. Nie są do niego przekonani, więc wolą modernizować posiadane zasoby. Z czasem zyskiwać na znaczeniu powinna koncepcja chmury hybrydowej, łączącej zalety własnej infrastruktury i usług chmury publicznej. Dostosowują do niej swoje oferty dostawcy infrastruktury, a integratorzy na scalaniu różnych środowisk powinni nieźle zarobić. I to jest dobra wiadomość.

W artykule wykorzystano materiały 
pochodzące z serwisu crn.com.