Zbliża się wieczór. Rodzice oglądają serial na platformie Netflix. Nastoletni syn gra na Xbox Live, starsza córka prowadzi wideorozmowę ze swoim chłopakiem, zaś najmłodsza latorośl publikuje zdjęcia na Facebooku. W międzyczasie inteligentny licznik energii pobiera nową wersję oprogramowania, a kamera IP przesyła obraz do sieci. Za jakiś czas właśnie tak może wyglądać wieczór w przeciętnym polskim domu.

Oczywiście gdzieś w tle za domową rozrywką kryją się technologie, urządzenia i duże pieniądze. Te ostatnie czekają nie tylko na dostarczycieli multimedialnych uciech, ale również dostawców sprzętu sieciowego. Wśród beneficjentów znajdą się m.in. producenci routerów kierowanych do odbiorców z segmentu SOHO. Rola produktów dzielących pasmo internetowe między członków rodziny bądź pracowników małej firmy powinna sukcesywnie rosnąć.

Z danych NPD Group wynika, że przeciętne gospodarstwo domowe w Stanach Zjednoczonych dysponuje ośmioma urządzeniami podłączonymi do globalnej sieci. Gdybyśmy przeprowadzili podobne badanie w Polsce, wynik prawdopodobnie byłby zbliżony. Niemniej to dopiero przedsmak tego, co wydarzy się za kilka lat. OECD szacuje, że w 2022 r. w typowym mieszkaniu znajdzie się 50 różnych produktów podłączonych do Internetu. Resellerzy zyskują więc szansę na zwiększenie przychodów ze sprzedaży urządzeń. Co nie będzie wcale takie łatwe, bo chrapkę na ten segment rynku mają duże sieci detaliczne i operatorzy. Sporo zamieszania mogą wprowadzić też rozwiązania oferowane przez debiutujących właśnie producentów.

Patrick Lo, założyciel i CEO firmy Netgear, mówi, że jest zawiedziony poziomem zakupów dokonywanych przez providerów.

Większość dostawców usług stawia na bezmarkowe chińskie produkty, kierując się najniższą ceną. Dlatego Netgear zamierza bardziej skoncentrować się na sprzedaży routerów na rynku konsumenckim oraz biznesowym – zapowiada Patrick Lo.

 

Komentarz ten odnosi się do słabych wyników uzyskanych w II kw. br. na rynku EMEA, gdzie Netgear zanotował 24-proc. spadek przychodów. Riposta ze strony D-Linka była bardzo szybka.

– Netgear odwraca się od resellerów i zaczyna skupiać na sprzedaży bezpośredniej. Z naszego punktu widzenia to korzystna sytuacja. Pójdziemy do resellerów niezadowolonych ze współpracy z Netgearem – zapewnia Neil Patel, dyrektor marketingu D-Link w Europie.

>> Trendy technologiczne oczami dostawców

Dawid Borowczyk, Product Manager, Incom

Wymiana routera 802.11n na nowoczesny model zgodny ze standardem 802.11ac to niemalże konieczność. Użytkownikom domowym zależy przede wszystkim na wysokiej wydajności sieci, sięgającej ponad 3 Gb/s. Wraz ze wzrostem wydajności i szybkości uzyskuje się lepszy zasięg sieci oraz jej niezawodność. W 2016 r. największym popytem cieszą się routery w standardzie 802.11ac. Rośnie też popularność modeli z wbudowanymi modemami 4G LTE.

 

Zdzisław Kaczyk, dyrektor sprzedaży, TP-Link

 Wraz z popularyzacją smartfonów i tabletów liczba urządzeń, które podłączamy do sieci Wi-Fi, znacząco wzrosła, zatem potrzebna jest większa przepustowość. Właśnie w tym celu opracowano nowy standard 802.11 ad. Na razie wśród klientów końcowych coraz większą popularnością cieszy się standard 802.11ac, coraz częściej dostępny w routerach ze średniej półki. Rośnie też popularność technologii LTE. Kiedyś wykorzystywano ją jako rozwiązanie mobilne, obecnie klienci chętnie wybierają tę opcję jako podstawowe łącze stacjonarne.

Grzegorz Całun, Pre-Sales Engineer, D-Link

Scenariusz, który obserwujemy w segmencie smartfonów, gdzie dużą część rynku kontrolują operatorzy, wcale nie musi powtórzyć się w przypadku routerów. Urządzenia te, zwłaszcza z wyższej półki cenowej, oferują rozbudowane opcje, np. o wiele większą przepustowość w technologii AC aniżeli bazowa. Operatorzy raczej nie zdecydują się na wprowadzenie ich do oferty ze względu na cenę i będą one trafiać do odbiorców przez sieć sprzedaży detalicznej.

 

Szymon Wiśniewski, Pre-sales Engineer, AVM

W 2017 r. na polskim rynku pojawi się więcej routerów w standardzie 802.11ac, przygotowanych do obsługi smart home. Zapewniają one wygodne sterowanie urządzeniami zintegrowanymi w sieci. Stwarza to zupełnie nowe możliwości w zakresie obsługi oświetlenia, ogrzewania itp. Na rynku routerów w Polsce operatorzy kuszą klientów na razie ceną, oferując podstawowe i tanie urządzenia. Jednak sądzimy, że zaostrzająca się konkurencja sprawi, iż operatorzy będą również oferować modele z segmentu premium dla bardziej wymagających klientów.

 

Czy wojna między producentami objęła też Polskę? Przedstawiciele lokalnego oddziału D-Linka odmawiają komentarza. Z kolei Maciej Kaczmarek, VAR Account Manager w polskim oddziale Netgeara, zwraca uwagę, że w naszym kraju spadek obrotów w II kw.  2016 r. był kilka procent niższy niż odnotowany globalnie. Ponadto producent już w kwietniu wprowadził zmiany w kanale partnerskim, upraszczając m.in. proces rejestracji projektów.

– Obserwujemy wzrost zainteresowania naszym programem Powershift, poziomem rabatów w kanale partnerskim czy zasadami współpracy. Wprowadzone zmiany spowodowały wzrost liczby partnerów o prawie 9 proc. – zapewnia Maciej Kaczmarek.

TP-Link, trzeci producent z wielkiej trójki, deklaruje, że ze spokojem przygląda się rozwojowi wydarzeń. Chiński producent zamierza kontynuować dotychczasową strategię, opierając sprzedaż na swoich partnerach, notabene wystawiających mu bardzo dobre noty. Context przeprowadził badania, z których wynika, że TP-Partner znajduje się wśród czterech najwyżej ocenianych programów partnerskich, ustępując jedynie programom opracowanym przez Intela, HP oraz Cisco.

Należy wspomnieć, że walkę o polskich resellerów zapowiada niemiecki AVM.

Możemy zdradzić, że 2017 będzie rokiem partnerów. Zamierzamy rozbudować sieć sprzedaży i zintensyfikować kampanie marketingowe. Planujemy wiele działań, prowadzonych zarówno z dystrybutorami, jak i samodzielnie – mówi Szymon Wiśniewski, Pre-sales Engineer w polskim oddziale niemieckiego producenta.

 

Router niczym smartfon?

Operatorzy telekomunikacyjni, w zamian za podpisanie dwuletniej umowy, rozdają lub sprzedają za „złotówkę” rozmaite, mniej lub bardziej użyteczne urządzenia. Dostawcy usług telefonii mobilnej rozdają smartfony, zaś firmy oferujące usługi internetowe wręczają nowym klientom bezprzewodowe routery. O ile taka polityka cieszy świeżo upieczonych abonentów, o tyle resellerzy nie mają powodów do radości. Rozdawnictwo doprowadziło do tego, że telekomy niemal zawłaszczyły rynek smartfonów. Czy podobny scenariusz powtórzy się w segmencie produktów sieciowych? Tego nie można wykluczyć, choć dystrybutorzy IT raczej nie wierzą w taki rozwój wypadków.

Użytkownicy stają się bardziej świadomi i wymagający, a sprzęt otrzymany od operatora często ich nie zadowala. W ostatnim czasie dostrzegamy spadek sprzedaży routerów obsługujących standardy n150 oraz n300. Dlatego nie obawiam się, że routery podzielą los smartfonów – przekonuje Dawid Borowczyk, Product Manager w Incomie.

Inną ważną kwestią jest zachowanie prywatności.

Nie chcemy, żeby ktokolwiek miał wgląd do naszych zasobów, a tym samym je kontrolował. W przypadku sprzętu pochodzącego od operatorów, często wyposażonego w autorskie oprogramowanie, istnieje taka możliwość – zauważa Krzysztof Jabłoński, Business Unit Manager w ABC Dacie.

 

Badania Millward Brown przeprowadzane rokrocznie dla TP-Linka pokazują, że ponad 50 proc. abonentów Internetu wymienia router otrzymany od operatora na własny, lepszy model. Ten trend nie zmienia się już od kilku lat. Kto wie, być może szala przechyli się na stronę resellerów? Zresztą interesującą tendencję można zaobserwować na rodzimym rynku smartfonów. W ubiegłym roku operatorzy telefonii komórkowej kontrolowali blisko 56 proc. sprzedaży inteligentnych telefonów, zaś rok wcześniej aż 70 proc. (dane IDC). Czyżby konsumenci zmądrzeli i przestali zadowalać się byle jaką przynętą?

 

Nowe wyzwania dla routerów

Patrick Lo w wywiadzie udzielonym pod koniec września dziennikowi „The Australian” przyznał, że dostrzega dla swojej firmy ścieżkę, która w znacznej części wiedzie tropami Internetu rzeczy.

Ludzie zaczynają kupować dobrej klasy urządzenia łączące się z globalną siecią, takie jak kamery do monitoringu czy termostaty. Powstaje mnóstwo start-upów opracowujących zamki w drzwiach, zraszacze, czujniki, żaluzje – to wszystko podłączone do Internetu. Rola producenta sprzętu sieciowego polega więc na dostarczeniu wysokiej jakości sygnału Wi-Fi do każdego zakątka domu – mówi Patrick Lo.

O inteligentnym domu mówi się od ponad dekady, ale dopiero w ostatnich kilkunastu miesiącach idea zaczęła przybierać realne kształty. W rezultacie domowe routery bezprzewodowe zaczynają być poddawane coraz cięższym próbom. Nic dziwnego, że technika WLAN rozwija się w szybkim tempie, podążając za najnowszymi trendami. Dwa lata temu ratyfikowano standard 802.11ac, czyli piąte już pokolenie sieci bezprzewodowych Wi-Fi. Pierwsza generacja 802.11 oferowała maksymalną prędkość na poziomie 2 Mb/s, zaś najnowsza przekroczyła magiczną barierę 1 Gb/s. To pokazuje, jak daleką drogę przeszła ta technologia w ciągu 16 lat.

Wraz z nowym standardem pojawiła się możliwość korzystania z częstotliwości 5 GHz, co zapewniło uwolnienie od zapchanego pasma 2,4 GHz. Gigabitowy WLAN, podobnie jak 802.11n, opiera się na technologii MIMO, która umożliwia uzyskanie zrównoważonej przepływności przy dużym zasięgu.

– Standard 802.11ac dojrzał i jest szybko adaptowany przez rynek, czemu sprzyja rosnąca świadomość użytkowników oraz nowa generacja chipsetów instalowanych w routerach i urządzeniach końcowych. W rezultacie produkty z modułami 802.11ac są tańsze – mówi Grzegorz Całun, Pre-Sales Engineer z D-Linka.

 

Według danych IHS w 2019 r. aż 94 proc. routerów SOHO będzie obsługiwać standard 802.11ac. Ale producenci obiecują, że dane w bezprzewodowych sieciach będą płynąć jeszcze szybciej. Zdzisław Kaczyk, dyrektor sprzedaży w polskim oddziale TP-Linka, przewiduje, że bohaterem nadchodzącego roku zostanie nowy standard 802.11 ad, określany również jako WiGig (Wireless Gigabit Alliance). Oferuje on zawrotną prędkość 8 Gb/s, ale jego mankamentem jest krótki zasięg, wynoszący ok. 10 m. Czy jednak nawet najbardziej wydajny domowy router poradzi sobie z obsługą kilkunastu urządzeń? Opinie są podzielone.

 

Poznajcie nowych graczy

Producenci sprzętu sieciowego przeznaczonego dla gospodarstw domowych z niepokojem przyglądają się ofensywie nowych graczy. Debiutanci wchodzą na rynek z prostym i czytelnym przekazem: tradycyjne routery nie sprostają wymaganiom nowoczesnych sieci domowych. Nowicjusze wyśmiewają siermiężne konstrukcje niektórych routerów, nijak pasujące do wystroju współczesnych mieszkań. Również sposób zarządzania i konfiguracji urządzeń odstraszają przeciętnych użytkowników. Natomiast masowe cyberataki obnażyły braki stosowanych przez producentów zabezpieczeń.

Przedstawiciele nowej fali zamierzają zmienić reguły gry. Nowicjusze oferują, w zależności od potrzeb użytkownika, pojedyncze urządzenia lub system składający się z 2–3 routerów. Sprzęt monitoruje sieć i za pomocą aplikacji w smartfonie informuje o ewentualnych problemach. Sama współpraca urządzeń opiera się na topologii siatki i polega na tym, że każdy router jest fizycznie połączony z pozostałymi. Takie rozwiązanie posiada kilka walorów: brak centralizacji, samokonfigurująca się sieć i odporność na uszkodzenia.

Prekursorami nowego trendu są amerykańskie start-upy Luma oraz Eero. Własny router opracował również Google. Co interesujące, urządzenie nawiązujące do wspomnianych wzorców przygotował jeden z weteranów – Netgear. Na rynku debiutują też inne ciekawe produkty, np. Chime Wi-Fi – router z antywirusowym oprogramowaniem firmy AVG, którego zadaniem jest ochrona przed malware’em
 i atakami phishingowymi. W efekcie rywalizacja w segmencie domowych routerów chyba jeszcze nigdy nie budziła aż tylu emocji. Niektórzy zapowiadają zmianę warty, inni uspokajają, że nowi gracze to efemerydy, zaś Google nie będzie poświęcać zbyt wiele czasu i energii na rozwój produktów sieciowych. Warto jednak obserwować dalszy rozwój wypadków i być przygotowanym na niespodzianki.