Architekci zajmujący się projektowaniem infrastruktury IT co najmniej od dekady szukają złotego środka, który umożliwiłby zapanowanie nad chaosem w serwerowniach. Choć klasyczna architektura nadal znajduje zastosowanie w centrach danych, najbardziej wymagający klienci zaczynają kręcić nosem. Narzekają na rosnące stosy urządzeń i kłopoty związane z zarządzaniem nimi. Oczekują też, że wraz ze wzrostem ilości danych zwiększy się wydajność ich przetwarzania. Wprawdzie pojawiają się akceleratory I/O i wyspecjalizowane macierze dyskowe, ale dodawanie kolejnych komponentów oraz urządzeń sprawia, że w serwerowniach powstają kolejne silosy. Jednym ze sposobów na ich ograniczenie miała być infrastruktura konwergentna. Kilka lat temu nastąpił wręcz wysyp systemów składających się z serwerów, interfejsów sieci SAN, LAN oraz macierzy dyskowych. Tego typu rozwiązania są dostarczane przez jednego producenta wraz z oprogramowaniem do zarządzania. Dostępna jest też opcja alternatywna, w postaci architektury referencyjnej, czyli przetestowanego zestawu współpracujących ze sobą komponentów, pochodzących od różnych vendorów.

Przyszłość wymienionych produktów rysuje się jednak w ciemnych barwach. Według IDC w IV kw. 2019 r. przychody ze światowej sprzedaży systemów konwergentnych oraz architektury referencyjnej skurczyły się o 19 proc. w porównaniu do osiągniętych rok wcześniej. Powód jest taki, że oba wspomniane rozwiązania bazują na archaicznym modelu, co uniemożliwia administratorom przeprowadzenie głębszych zmian w centrach danych.

Nieporównywalnie większe możliwości w tym zakresie oferuje infrastruktura hiperkonwergentna (HCI). Klient otrzymuje „pudełko” z mocą obliczeniową, przestrzenią dyskową, interfejsami sieciowymi (Infiniband lub Ethernet) oraz oprogramowaniem, które kontroluje działanie całego systemu.

Koncepcja włożenia do pojedynczej obudowy trzech różnych urządzeń, której prekursorem jest amerykański Nutanix, okazała się strzałem w dziesiątkę. Systemy hiperkonwergentne stały się w ostatnim czasie najbardziej chodliwym towarem wśród produktów przeznaczonych do centrów danych. IDC informuje, że w zeszłym roku globalne przychody z ich sprzedaży wyniosły 2,3 mld dol., a więc o 17 proc. więcej aniżeli w 2018 r. Analitycy IDC podkreślają, że tendencja wzrostowa występuje na całym świecie, choć w niektórych regionach ten segment rynku rośnie w tempie jednocyfrowym.

Firmy inwestują w infrastrukturę hiperkonwergentną z różnych powodów, ale najczęściej decydują względy ekonomiczne. Z badania przeprowadzonego przez 451 Research wynika, że zwycięża czysta kalkulacja – 71 proc. respondentów przyznało, że wdrożyło system ze względu na niskie TCO (Total Cost of Ownership), a także wysokie ROI (Return on Investment). Nutanix wylicza, że w okresie pięciu lat klienci mogą obniżyć wartość wskaźnika TCO nawet o 64 proc. w porównaniu z tradycyjną infrastrukturą, zaś zwrot z inwestycji wynosi 477 proc.

 

Hiperkonwergencja: wygrani i przegrani

Rosnąca popularność infrastruktury hiperkonwergentnej nie pozostaje bez wpływu na rynek macierzy dyskowych. Według prognoz 451 Research w najbliższych trzech latach przychody ze sprzedaży systemów hiperkonwergentnych wzrosną o ponad 50 proc. W tym samym czasie obroty w segmencie tradycyjnej infrastruktury skurczą się o 13 proc., zaś w przypadku rozwiązań konwergentnych będą niższe o 5 proc. To niezbyt pomyślne prognozy dla takich producentów jak Dell, HPE, IBM czy NetApp, którzy notują poważne dochody ze sprzedaży pamięci masowych. Jednak niektóre firmy potrafiły szybko dostosować się do nowych reguł gry. Najlepszym przykładem jest Dell, który przewodzi w statystykach sprzedaży HCI. W ostatnim kwartale 2019 r. należało do niego 33,3 proc. rynku, a dalsze miejsce zajmują: Nutanix (13,7 proc.), Cisco (6 proc.), Lenovo (5,3 proc.) i HPE (5,1 proc.). Nie mniej interesująco przedstawia się zestawienie pokazujące przychody uzyskiwane ze sprzedaży oprogramowania HCI. W tej klasyfikacji przewodzi VMware z 40 proc. udziałem, a grupę pościgową tworzą Nutanix (27 proc.) wraz z Cisco (6 proc.).

Warto w tym miejscu dodać, że rynek infrastruktury hiperkonwergentnej jest dość specyficzny ze względu na różnego rodzaju alianse, nie zawsze zrozumiałe dla mniej wnikliwych obserwatorów. Dell sprzedaje oprogramowanie Nutanixa na serwerach PowerEdge w ramach umowy, która poprzedziła przejęcie EMC (w tym VMware). Przy czym jest dla wszystkich oczywiste, że producent bardziej koncentruje się na sprzedaży własnych rozwiązań VxRail wraz z oprogramowaniem vSAN. Z kolei HPE trzy lata temu wydało 650 mln dol. na zakup SimpliVity, dostawcy HCI, a w ubiegłym roku podpisało umowy OEM z Nutanixem. Oprogramowanie tej firmy jest instalowane na serwerach HPE ProLiant oraz oferowane jako usługa w ramach programu GreenLake. Bardziej czytelna wydaje się być strategia Cisco. Koncern z San Jose konsekwentnie buduje swoją pozycję, bazując na własnych rozwiązaniach. W ostatnich trzech latach dokonał jednak akwizycji dwóch startupów związanych z HCI – Springpath oraz Skyport Systems. Na uwagę zasługuje fakt, że w ciągu roku producent zwiększył przychody ze sprzedaży rozwiązań hiperkonwergentnych o 84 proc. Obok uznanych w świecie IT marek w segmencie HCI działa wielu mniejszych, szerzej nieznanych dostawców, takich jak Scale Computing, Datrium, Pivot3, StarWind czy Maxta. Niewykluczone, że w nieodległej przyszłości część z nich zostanie wchłonięta przez gigantów rynku IT.

 

Nie tylko wirtualizacja desktopów

W przeszłości systemy hiperkonwergentne były wykorzystywane do obsługi wirtualnych desktopów bądź mniej wymagających aplikacji biznesowych. Jednak technologia staje się coraz bardziej uniwersalna i co rusz znajduje nowe zastosowania. HCI współpracuje z bazami danych, systemami ERP i narzędziami analitycznymi. Infrastruktura hiperkonwergentna może być solidnym fundamentem chmury prywatnej, tym bardziej, że zarządzanie tym środowiskiem musi być uproszczone do minimum.

Za każdym razem, kiedy potrzebna jest elastyczność, skalowalność, łatwość utrzymania i zarządzania, bezlitośnie obnażone zostają słabe strony tradycyjnej architektury. Wówczas na scenę wkracza hiperkonwergencja – podkreśla Stanisław Leszczyński, regionalny dyrektor sprzedaży w Nutanixie, odpowiedzialny za Europę Wschodnią.

Ostra konkurencja i duże rozdrobnienie rynku HCI sprzyjają powstawaniu innowacyjnych pomysłów. Amerykański startup Scale Computing opracował system hiperkonwergentny przeznaczony do pracy na brzegu sieci. Spełnia on rolę mikrocentrum danych, które łączy się z lokalną serwerownią bądź chmurą publiczną. Jest to propozycja przeznaczona dla mniejszych i średnich przedsiębiorstw, które używają kilku różnych systemów komputerowych, obsługujących na przykład kasy detaliczne, nadzór wideo i wiele
rozmaitych systemów kontroli. HCI coraz lepiej radzi sobie też z obsługą wydajnych systemów obliczeniowych.

Niemniej wciąż istnieją obszary, gdzie wdrożenie HCI nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Szczególnie dotyczy to projektów, w których istnieje potrzeba ciągłej rozbudowy przestrzeni dyskowej, bez konieczności dodawania nowych mocy obliczeniowych. Infrastruktura hiperkonwergentna nie jest także optymalnym rozwiązaniem do przechowywania ogromnych ilości danych udostępnianych wielu użytkownikom. Natomiast osobną kwestią pozostaje cena systemów HCI.

 

Zdaniem specjalisty

Grzegorz Gondek, Product Sales Specialist, Cisco

Rozwiązania HCI będą coraz prostsze i szybsze we wdrożeniu, gdyż tego oczekuje rynek. Sztuczna inteligencja zapewni łatwiejsze skalowanie klastrów i przewidywanie awarii poszczególnych elementów infrastruktury. Z kolei takie techniki jak Intel Optane przyczynią do wzrostu wydajności HCI, przy jednoczesnym obniżaniu kosztów składowania danych na dyskach SSD, m.in. dzięki wykorzystaniu pamięci 3D NAND. Wzrośnie również znaczenie modelu mikrousługowego jako narzędzia do dostarczania aplikacji, co postawi pod znakiem zapytania sens utrzymywania bardzo drogich hiperwizorów.

Andrzej Szymczak, Senior Solution Engineer, VMware

Korzyści z wdrożenia HCI są tym większe, im bardziej skomplikowaną infrastrukturę DIY posiada klient. Dzięki zastosowaniu najpopularniejszych serwerów klasów x86, jednego stosu technologicznego i licencyjnego oraz konsoli zarządzającej można znacznie ograniczyć koszty, związane z powierzchnią centrum danych, zużyciem energii, nakładami na wdrożenia i utrzymanie oraz pozostałą infrastrukturę IT. Oprócz obliczenia oszczędności dokonujemy dla klientów kalkulacji zysku, który zostanie wygenerowany dzięki przyspieszeniu realizacji procesów biznesowych.

Jerzy Adamiak, Storage Systems Consultant, Alstor SDS

Kryzys związany z pandemią nie dotknie w sposób szczególny rozwiązań hiperkonwergentnych. Myślę, że zainteresowanie nimi powinno wzrosnąć, jako łatwiejszymi w utrzymaniu i zarządzaniu, co może mieć duże znaczenie w ograniczaniu kosztów IT. Uważam, że rynek edge computingu, czyli przetwarzania danych w bardzo wielu odległych miejscach lub punktach zbierania informacji, będzie czynnikiem powodującym duży wzrost popytu na HCI. Szczególnie doceniona zostanie prostota i bardzo niskie koszty zarządzania oraz utrzymania infrastruktury hiperkonwergentnej.

Karol Boguniewicz, Senior Principal Engineer, Dell EMC

Rozwiązania HCI są z punktu widzenia klientów dużo wygodniejsze i tańsze w utrzymaniu niż tradycyjne. Zautomatyzowane zarządzanie cyklem życia oprogramowania całego stosu technologicznego, znacznie upraszcza aktualizacje software’u i może być realizowane bez konieczności angażowania usług profesjonalnych dostawców. Rozbudowa o dodatkową pojemność lub modernizacja techniczna sprzętu jest trywialnie prosta. Szansą dla integratorów jest tutaj świadczenie usług, które klienci rzeczywiście docenią. Na przykład integracji aplikacji dostarczających największą wartość dla biznesu lub integracji systemów HCI z zewnętrznymi narzędziami do całościowego zarządzania data center, rozwiązaniami dla chmury lub środowiskami Infrastructure as Code.

 

 

HCI okiem integratora

Hiperkonwergencja dopiero przeciera swój szlak na polskim rynku. Dostawcy tego typu systemów muszą przekonać do tego rozwiązania nie tylko klientów końcowych, ale również partnerów handlowych. Tymczasem część integratorów wychodzi z założenia, że najlepszą opcją jest zbudowanie środowiska zawierającego serwery, pamięć masową i komponenty sieciowe zakupione od kilku różnych dostawców. Zwolennicy wariantu DIY (Do It Yourself) uważają, że zapewnia on większą swobodę w zakresie projektowania infrastruktury centrum danych. Poza tym umożliwia lepsze dopasowanie oferty do specyficznych wymagań oraz możliwości finansowych klientów.

Są firmy, które wymieniają sprzęt co kilka lat i nie mają specjalnych wymagań wobec infrastruktury. Bardzo trudno namówić tę grupę klientów na wdrożenie HCI, tym bardziej, że wiąże się to z dodatkowymi kosztami. W takich przypadkach lepiej sprzedać kilka prostych serwerów, macierz dyskową i parę przełączników – przyznaje Krzysztof Wyszyński, architekt IT w Netology.

Do tej pory druga z wymienionych opcji cieszy się większą popularnością wśród rodzimych firm niż systemy hiperkonwergentne. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, działy IT bardzo często działają zgodnie z maksymą: „przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka” i obawiają się nowych rozwiązań. Po drugie, najważniejszym kryterium wyboru jest cena, a ta przemawia na korzyść DIY. Wprawdzie systemy hiperkonwergentne są tańsze w eksploatacji niż „składaki”, ale gros nabywców stawia na pierwszym miejscu koszty wdrożenia, a pozostałe czynniki mają dla nich drugorzędne znaczenie.

Rozwiązania HCI gwarantują pewną swobodę pod kątem rozbudowy i są przeznaczone dla świadomych odbiorców. W związku z tym konkurencyjność w tym segmencie jest mniejsza niż w DIY. To oznacza, że chociaż wdrożenie infrastruktury hiperkonwergentnej jest intratne, to istnieje stosunkowo niewiele szans na realizację sprzedaży. Natomiast z DIY zdecydowanie łatwiej dotrzeć do klienta końcowego, co w pewnym stopniu kompensuje opłacalność – mówi Krzysztof Matowski, dyrektor sprzedaży w CPU Service.

Istnieje jednak pewna grupa resellerów, których nie trzeba specjalnie namawiać do większego zaangażowania w sprzedaż i promowanie HCI. Do takich firm należy Vayana Technologie Informatyczne, która realizuje wiele zleceń związanych z wdrożeniami infrastruktury krytycznej.

W przypadku takich projektów rozwiązania DIY są niedopuszczalne. HCI zastępuje krytyczny element infrastruktury, jakim jest macierz SAN. Tutaj nie ma miejsca na żadne przestoje, a systemy hiperkonwergentne wykazują się bardzo dużą odpornością na awarie. Niestety, polski rynek jest bardzo zachowawczy i administratorzy mają dużo większe zaufanie do klasycznej architektury aniżeli systemów hiperkonwergentnych – przyznaje Jarosław Jaworski, właściciel Vayana Technologie Informatyczne.

 

Zdaniem integratora

Tomasz Magda, CEO, Produkcja Chmur

Popyt na sprzętowe rozwiązania konwergentne wyhamował i producenci poszukują nowych metod, aby pobudzić rynek. Świadczą o tym takie pomysły, jak sprzedaż sprzętu w modelu rozliczania się z klientem za zużycie mocy obliczeniowej, bądź przestrzeni dyskowej. Jednak rozwiązania HCI znajdują się w lepszej sytuacji niż tradycyjne systemy. Zastosowania takie jak VDI, ROBO oraz analityka, wymaga od sprzętu wysokiej wydajności, a w tym HCI sprawdza się znakomicie. Warto też nadmienić, że wobec coraz większej złożoności środowisk konwergentnych oraz niedoboru kadry inżynierskiej, szefowie firm szukają alternatywy. Dla osób z pokolenia milenialsów pudełkowe rozwiązanie z jednym interfejsem zarządzającym jest naturalnym sojusznikiem. Z kolei dla przedsiębiorstw wiąże się z niższymi kosztami zatrudnienia.

Tomasz Spyra, CEO Rafcomu

W systemach hiperkonwergentnych skupiamy się na zarządzaniu platformą wirtualizacji, a nie rozwiązywaniu problemów związanych z poszczególnymi elementami tworzącymi tradycyjne systemy. Nie musimy zastanawiać się, czy komponenty zostały odpowiednio dobrane pod kątem wydajności. W przypadku HCI wszystko jest dokładnie wyliczone przez dostawcę. Jedyne, czego oczekujemy, to obniżenie cen systemów hiperkonwergentnych przynajmniej do poziomu infrastruktury budowanej z wykorzystaniem klasycznej architektury. Generalnie jednak tempo adaptacji HCI w Polsce jest spowalniane przez brak wiedzy i czasami jasno sprecyzowanych wymagań po stronie klienta. Ponadto przedsiębiorcy często poszukują jak najtańszych rozwiązań, nie przywiązując większej wagi do ich funkcjonalności i bezpieczeństwa. Producenci oraz integratorzy powinni położyć większy nacisk na prezentację tych aspektów użytkownikom końcowym. Jeśli dobrze poznają HCI, przestaną się obawiać tych rozwiązań i dostrzegą ich walory.

 

 

Infrastruktura w czasach pandemii

Przed wybuchem pandemii agencje badawcze miały dobre wieści dla dostawców infrastruktury hiperkonwergentnej. Jednak skutki COVID-19 mogą pokrzyżować wszelkie przewidywania. Niewykluczone, że część firm porzuci plany związane z rozbudową bądź modernizacją własnej serwerowni i przeniesie swoje zasoby do chmury. Zdaniem Mirosława Chełmeckiego istnieje kilka możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji. Według pesymistycznego czeka nas kolejny lockdown i zamrożenie nakładów finansowych. Możliwy jest też stan neutralny – firmy będą poszukiwać narzędzi, które zapewnią im elastyczność działania i łatwość wprowadzania zmian, chociażby wynikających z konieczności oddelegowania części pracowników do pracy zdalnej. Jednak z drugiej strony potrzeba wprowadzenia oszczędności zahamuje zakupy IT. Wreszcie w ramach optymistycznej wersji może się okazać, że przedsiębiorcy docenią właściwości systemów hiperkonwergentnych i zaczną inwestować w tego typu rozwiązania.

Uważam, że HCI wyjdzie obronną ręką z obecnej sytuacji, a wzrost sprzedaży tych rozwiązań wyniesie kilkanaście procent w ujęciu rok do roku – szacuje Mirosław Chełmecki.

W podobnym tonie mówią dostawcy infrastruktury hiperkonwergentnej.

Pandemia, jak i związana z nią społeczna izolacja, radykalnie zwiększyły zainteresowanie takimi obszarami, jak VDI, automatyzacja operacji czy ciągłość działania. A w nich hiperkonwergencja doskonale się sprawdza. Ostatni kwartał finansowy, który zakończyliśmy w kwietniu, był najlepszy w historii działalności Nutanixa w Polsce – zapewnia Stanisław Leszczyński.

Z obserwacji VMware’a wynika, że obecna sytuacja przyczynia się do wzrostu sprzedaży rozwiązań HCI. Dzieje się tak, ponieważ klienci wdrażają systemy do pracy zdalnej, a infrastruktura hiperkonwergentna stanowi fundament VDI. Chłodniejszym okiem na najbliższą przyszłość systemów hiperkonwergentnych patrzą rodzimi integratorzy. Krzysztof Matowski uważa, że kryzys zazwyczaj nie sprzyja branży IT, bowiem większość firm ogranicza do minimum nakłady na nowe technologie. Wszystko wskazuje na to, że spowolnienie gospodarcze sprawi, iż przez pewien czas rodzimy biznes pozostanie przy tradycyjnym modelu DIY. Takiego scenariusza nie wykluczają też w Netology. Zdaniem katowickiego integratora niższy CAPEX DIY może stanowić silny argument przeciwko HCI i zahamować sprzedaż rozwiązań tej klasy w Polsce.