Gdy finalizacja fuzji Della z EMC zbliżała się ku końcowi, Pat Gelsinger, CEO VMware’a, podejmował kluczowe decyzje dotyczące dalszych losów firmy. Rzadko się zdarza, że pierwszoplanowy gracz na rynku oprogramowania musi jednocześnie mierzyć się z tyloma przeciwnościami losu. VMware
został zaatakowany z kilku stron: dostawcy chmury publicznej ogłosili koniec tradycyjnej infrastruktury, natomiast fascynaci kontenerów obwieścili nadejście ery Dockera, który ma odesłać wirtualizację do lamusa.

VMware, który przez ponad dekadę wyznaczał warunki gry w centrach danych, znalazł się pod ścianą. Pat Gelsinger zrozumiał, że nadszedł czas na dokonanie gruntowych zmian w strategii i wspólnie z kadrą menedżerską przystąpił do działania. Jednak osiągnięcie konsensusu nie było łatwe. Zanim doszło do ostatecznego porozumienia, najważniejsi menedżerowie spotykali się ze sobą siedem razy, odbyły się też trzy specjalne posiedzenia zarządu. Ostatecznie VMware, zamiast toczyć wyniszczającą wojnę z nowymi przeciwnikami, wybrał partnerstwo.

Znajdujemy się w świecie, gdzie funkcjonuje wiele środowisk chmurowych. Każda firma IT, która walczy z nową falą technologii, zostanie wyrzucona na brzeg morza. Jeśli zaś na niej popłynie, stanie się silnym graczem, cenionym przez klientów w przyszłości. Jesteś po tej właściwej albo po złej stronie – tłumaczył Pat Gelsinger.

Jednak wejście do świata chmury publicznej było obarczone pewnym ryzykiem. Wymagało bowiem odpowiedzi na szereg istotnych i zarazem niełatwych pytań. Czy VMware może być partnerem Amazon Web Services? Czy można zaufać szefom Microsoftu? Czy Google stanie się poważnym graczem na rynku przedsiębiorstw? Nie mniej trudne niż odpowiedzi na powyższe pytania było spozycjonowanie oferty na rynku kontrolowanym przez największych usługodawców.

Dotąd integratorzy ze zrozumieniem przyjmowali nową strategię lidera rynku wirtualizacji, dostrzegając w niej pozytywne cechy, zarówno z własnego punktu widzenia, jak i samego VMware’a.

U klientów zauważamy proces pos-tępującej adaptacji różnych rodzajów chmur. Wizja Pata Gelsingera oznacza zmianę kierunku, ale inwestycje przeznaczone na kompleksowe rozwiązania dla centrów danych przyniosą wyjątkowe efekty – twierdzi Chuck Farrow, wiceprezes ds. strategicznych aliansów w Logicalis.

Nowy plan biznesowy VMware’a przypadł też do gustu inwestorom. Akcje firmy pod koniec września kosztowały 109 dol. Dla porównania: 7 września 2016 r., a więc w dniu, kiedy Dell Technologies sfinalizowało zakup EMC, kurs był o 50 proc niższy. W rezultacie akcjonariusze zyskali dodatkowe 14 mld dol., a wśród beneficjentów znalazł się także Michael Dell.

– Myślę, że Dell EMC i VMware pasują do siebie jak masło orzechowe i czekolada. Współpraca układa się nam doskonale. Często dyskutujemy o synergiach, wynikających nie tylko ze sprzedaży krzyżowej, ale innowacji w produktach i rozwiązaniach – tłumaczył Michael Dell uczestnikom konferencji VMworld.

 

Drogi Pata Gelsingera i Michaela Della po raz pierwszy zeszły się w 1986 r. Młody biznesmen z Teksasu pojawił się w Intelu, żeby wynegocjować kontrakt na zakup mikroprocesorów, zaś Pat Gelsinger pracował w tym czasie w zespole zajmującym się technologią x86. Legendarny Andrew Grove, pełniący wówczas funkcję CEO Intela, podpisał umowę z Michaelem Dellem. Pat Gelsinger uważa, że Grove zdecydował się na taki krok, ponieważ nie chciał popełnić błędu sprzed kilku lat, kiedy odesłał z kwitkiem Steve’a Jobsa.

Od tego czasu minęło ponad 30 lat, a wiedza i doświadczenie Michaela Dellaumożliwi kształtowanie przyszłości VMware’a. To technologiczny potentat, który rozumie, że niezależna firma musi mieć samodzielnego dyrektora generalnego. Michael Dell jest prezesem zarządu, a także zaangażowanym menedżerem o dużej wiedzy technicznej. Niemniej to ja prowadzę firmę – zapewnia CEO VMware’a.

 

Przyjaźń z wrogiem

Pat Gelsinger i Andy Jassy, CEO AWS Cloud Services, wspólnie prezentując w 2016 r. na konferencji w San Francisco rozwiązanie VMware Cloud on AWS, wprawili branżę IT w osłupienie. Jak to? – pytano. Wrogowie zawieszają broń i łączą siły? Warto przy tym zaznaczyć, że wcześniej VMware doprowadził do współpracy pomiędzy platformą vSphere a IBM SoftLayer. Również ten sojusz zaskoczył rynek – ze względu na duże zaangażowanie SoftLayera w konkurencyjną platformę OpenStack. Jednakże umowa z AWS była jeszcze bardziej odważnym posunięciem.

Fakt, że wcześniej zawarliśmy porozumienie z innym dostawcą chmury, wprowadził nieco niepokoju w nasze relacje z Amazonem, aczkolwiek zaangażowanie inżynierów obu firm przyczyniło się do rozwoju VMware Cloud dla AWS. Usługa hybrydowej chmury została uruchomiona pod koniec sierpnia – mówił wówczas Pat Gelsinger w specjalnym wywiadzie udzielonym amerykańskiej redakcji CRN.

VMware nawiązał także współpracę z Microsoftem i Google’em. Nowi sojusznicy skupili się na kluczowych kwestiach. W pierwszym przypadku było to udostępnienie VMware Horizon Cloud na platformie Microsoft Azure. Integracja ułatwiła migrację do Windows 10 i korzystanie z wirtualnych desktopów oraz aplikacji VMware w środowisku chmury Azure. Natomiast w kooperacji z Google Cloud powstało rozwiązanie PCS (Pivotal Container Service), umożliwiające usługodawcom i przedsiębiorstwom dostarczanie oprogramowania Kubernetes, działającego pod kontrolą VMware vSphere i Google Cloud Platform.

Jeśli przyjrzeć się naszym relacjom z IBM-em, Amazonem, Microsoftem oraz Google’em, okazuje się, że są one unikalne i bazują na kluczowych rozwiązaniach każdego z tych megapartnerów – podkreśla Pat Gelsinger.

Działania VMware’a, który cały czas pogłębia integrację usług z dostawcami, są bacznie obserwowane przez kanał sprzedaży.

 

– Widzę, że VMware chce się zmienić. Przez lata nie chcieli mieć nic wspólnego z chmurą publiczną. Obecnie zamierzają pełnić rolę dużego integratora łączącego różne platformy chmurowe. Niewiele przedsiębiorstw przenosi wszystkie zasoby do chmury, ale systemy hybrydowe zyskują popularność. Firmy chętnie korzystają z niektórych usług zewnętrznych usługodawców, takich jak odzyskiwanie danych po awarii oraz z rozwiązań do tworzenia i testowania oprogramowania – mówi David Klee, założyciel i główny architekt w Heraflux Technologies.

 

Portfolio chmurowe

VMware, żeby zaistnieć w nowym segmencie rynku, musiał wprowadzić kilka nowych produktów, odbiegających od sztandarowego narzędzia vSphere. Oprócz oprogramowania do wirtualizacji sieci NSX oraz pamięci masowych vSAN, w odświeżonej ofercie pojawiły się aplikacje przeznaczone do obsługi różnych środowisk chmurowych, Internetu rzeczy, mobilnych terminali, a także unikalne systemy bezpieczeństwa. W drugim kwartale fiskalnym 2018 r. wartość zamówień na vSphere po raz pierwszy w historii firmy była niższa aniżeli przychody z pozostałych produktów. Tym samym analitycy podnieśli prognozowane wartości dotyczące rocznych przychodów koncernu do 7,61 mld dol.

– vSphere było motorem napędowym naszej sprzedaży w ciągu ostatnich dwóch dekad, ale w następnym dziesięcioleciu tę rolę przejmie NSX, a więc system pozyskany dzięki przejęciu w 2012 roku firmy Nicira. Technologia wirtualizacji sieci powinna stanowić integralny element oferty naszych partnerów – mówił Gelsinger w swoim wystąpieniu podczas niedawnej konferencji VMworld.

AirWatch to kolejny cenny nabytek VMware’a. Transakcja zrealizowana w 2014 r. pozwoliła producentowi rozszerzyć portfolio o system do zarządzania flotą mobilnych urządzeń, który stał się podstawą platformy Workspace ONE. Z kolei nowe wersje vRealize czy vCenter Operations Management Suite zyskały nowe możliwości w postaci monitorowania wirtualnych maszyn w publicznych chmurach i zarządzania nimi. VMware zachęca teraz partnerów, aby zwiększali bezpieczeństwo wdrażanych rozwiązań poprzez wykorzystanie NSX do mikrosegmentacji sieci, jak też oprogramowania AppDefense, blokującego aplikacje w warstwie hypervisora.

Brandon Sweeney, który niedawno został szefem kanału sprzedaży VMware, uważa, że partnerzy tego dostawcy powinni przemyśleć sposób wykorzystania jego nowych produktów. Po to, aby mogli realizować projekty związane z transformacją centrów danych i tym samym zarabiać na świadczeniu usług w chmurze.

VMware stworzył ekosystem oparty na hiperwizorze, a teraz odkryliśmy, jak rozszerzyć go w centrum danych definiowanym przez oprogramowanie – mówi Brandon Sweeney.

Co ciekawe, niektórzy partnerzy chcą, aby nowa filozofia nie obejmowała wyłącznie portfolio VMware’a. David Klee ma nadzieję, że producent nie ograniczy się do krzyżowej sprzedaży własnych rozwiązań, ale także ułatwi dostęp do wielu narzędzi open source, takich jak np. PowerShell firmy Microsoft, za pośrednictwem publicznych interfejsów API.

 

Wykorzystać rdzeń

Zmiany zachodzące w firmie sprawiają, że vSphere nie jest już centralnym punktem w nowej historii VMware’a, choć  bez niego koncern nie doszedłby aż tak daleko.

– Chmura publiczna zaczęła zdobywać udziały w rynku szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał, co zmusiło nas do szybkiej adaptacji do nowego trendu. Wiedzieliśmy, że trzeba wprowadzić innowacyjne rozwiązania. Jesteśmy jedną z niewielu firm programistycznych na świecie, która jest w stanie poradzić sobie z tymi problemami. W sercu tego wszystkiego jest vSphere. VMware Cloud dla AWS, AppDefense, vSAN spotykają się w warstwie vSphere’a – tłumaczy Mike Adams, dyrektor marketingu odpowiedzialny za promocję vSphere.

Jednym z najbardziej gorących tematów w branży jest rozkład obciążeń w hiperskalowalnych centrach danych w chmurze i lokalnych środowiskach. Mike Adams uważa, że nastąpi równomierny podział 50:50.

Wersja 6.5 uwzględnia zmiany zachodzące w środowiskach chmury publicznej i prywatnej, łącząc je ze sobą. To jedyna wersja vSphere, która może działać w centrum danych AWS – wyjaśnia Mike Adams.

Pomimo niekończących się dyskusji o ostrej konkurencji, jaka panuje wśród dostawców różnych platform, VMware liczy na harmonijną koegzystencję wirtualnych maszyn i kontenerów. Co więcej, producent planuje głębszą integrację wspierającą popularne rozwiązania technologiczne dla kontenerów, takie jak np. Kubernetes.

– Docelowo przedsiębiorstwa będą miały „kieszenie IT”, w których znajdzie się miejsce dla AWS, Microsoftu, Google’a. Sprzedawcy agnostyczni wobec typów infrastruktury i dostawców odniosą sukces na rynku. Chcemy być punktem łączącym i pozwolić ludziom na dokonanie wyboru. Świetnie, jeśli zdecydują się na środowisko vSphere, ale uszanujemy też inne decyzje – podsumowuje Mike Adams.

Artykuł ukazał się w październikowym wydaniu amerykańskiego CRN-a.