Z rynku smart home, również jego polskiej części, płyną dobre informacje. Zacznijmy od komunikatu Fibaro z marca bieżącego roku. Producent donosi, że w zeszłym roku na polskim rynku zanotował 47-proc. wzrost wartości sprzedaży w porównaniu z rokiem 2017. Jeśli chodzi o wzrost ilościowy sprzedanych produktów – to miał on wynieść 28 proc. Według Fibaro systemy inteligentnego domu są najpopularniejsze na Śląsku, Mazowszu i w Małopolsce. Producent uważa, że na wyniki pozytywnie wpływa rosnąca świadomość Polaków odnośnie do korzyści związanych z konsumenckimi instalacjami typu smart. To z kolei wpisuje nas w światowe trendy – podnoszenia komfortu życia dzięki korzystaniu z inteligentnych rozwiązań, które z jednej strony mają nas odciążać, automatyzując rutynowe czynności, a z drugiej zwiększać poczucie bezpieczeństwa.

Według prognozy IDC łączna liczba urządzeń sprzedawanych na światowym rynku smart home sięgnie do 2022 r. 940 mln sztuk (w 2017 r. było to 433,1 mln szt.), co oznacza średnioroczny wzrost o 18,5 proc. Optymistyczne są także dane IHS Markit, mówiące o podwojeniu się do 2020 r. globalnej wartości rynku smart home, która w 2017 r. miała wynieść ok. 27,5 mld dol. Warto także  dodać, że niezmiennie największy dochód płynący ze sprzedaży tego typu rozwiązań wciąż generują klienci ze Stanów Zjednoczonych.

Z naszego podwórka

Podejście Polaków do koncepcji smart home przybliża w ciekawy sposób raport Innogy – dostawcy energii. Wraz z Infuture Hatalska Foresight Institute firma przeprowadziła badanie ilościowe, w którym zapytano respondentów, z jakich rozwiązań smart home korzystają lub chcieliby korzystać w przyszłości. Okazuje się, że w pierwszej kolejności są to czujniki ruchu, dymu oraz kamery alarmujące o czyjejś obecności w domu. W drugiej badani wykazali zainteresowanie robotami domowymi (np. odkurzaczem typu Roomba). Na trzecim miejscu znalazły się termostaty sterujące temperaturą w pomieszczeniach.

Dla porównania: według danych IDC rozwiązania mające zapewnić bezpieczeństwo zajmują trzecią pozycję (16,8 proc.) pod względem udziałów w globalnym rynku smart home w 2019 r., termostaty szóste (z udziałem 2,8 proc. wśród sześciu wyróżnionych przez IDC kategorii), a roboty typu Roomba prawdopodobnie zostały zaliczone przez IDC do kategorii „inne”, której udział wynosi 13,7 proc.

W raporcie Innogy na uwagę zasługuje ciekawe zjawisko występujące na polskim rynku, a mianowicie dużo większa świadomość istnienia i przydatności rozwiązań smart home wśród właścicieli domów jednorodzinnych niż u mieszkańców bloków. Tymczasem mnóstwo produktów z tej kategorii może być przydatne zarówno w mieszkaniu, jak i na wolno stojącej prywatnej posesji.

 

Inteligentny asystent: budzi sympatię

Jednym z głównych czynników, od których zależy wzrost na rynku smart home, jest rozwój asystentów głosowych. To kategoria produktów, które najlepiej są przyjmowane przez klientów w krajach anglojęzycznych. Z raportu Innogy wynika, że 25 proc. pytanych internautów już korzysta lub w przyszłości ma zamiar korzystać z rozwiązań w rodzaju Alexy w celu sterowania domowymi urządzeniami typu smart. Z kolei z badania Accenture, które przeprowadzono w styczniu br. wśród 22,5 tys. internautów z kilku krajów, wynika, że ponad połowa z nich już używa asystentów głosowych. To oznacza wzrost o 8 proc. w zestawieniu z wynikami z 2018 r. W Polsce odsetek ten jest o połowę niższy (wynosi 27 proc.), ale wciąż się zwiększa. Accenture zwraca też uwagę na fakt, że asystenci głosowi to rozwiązanie, które ma rekordowo wysokie wskaźniki satysfakcji użytkowników, sięgające ponad 90 proc., co dobrze wróży mu na przyszłość.

Według Tomasza Grabowskiego, dyrektora zarządzającego Accenture w Polsce, sposób funkcjonowania najmłodszych i najbardziej „zdigitalizowanych” konsumentów nie odbiega znacząco od „way of life” ich zachodnioeuropejskich rówieśników. To globalne pokolenie, które wyznacza trendy i pokazuje dostawcom różnego rodzaju produktów i usług, w jakim kierunku powinny zmierzać ich działania. Z badania Accenture wynika, że 7 proc. konsumentów online zamierza kupić głosowego asystenta w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Rosną też oczekiwania co do zakresu wykorzystania takich urządzeń.

Konsumenci, także w naszym kraju, oczekują, że dzięki nim będą mogli korzystać z usług, które obecnie są dla nich dostępne głównie za pośrednictwem komputera czy smartfona, a więc na przykład zakupów online, płatności czy sterowania inteligentnymi urządzeniami domowymi. Dlatego marki, które wykorzystają zaawansowane funkcje sztucznej inteligencji, będą w przyszłości miały większą szansę na osiągnięcie sukcesu – mówi Tomasz Grabowski.

Zdaniem Macieja Jarmińskiego, szefa działu Mobile w Tech Dacie, w odniesieniu do rozwiązań typu plug and play asystenci głosowi to podstawa stworzenia w domu kompleksowego systemu smart. Dopóki jednak światowi gracze nie umożliwią swobodnego porozumiewania się z nimi po polsku, popularność takich urządzeń nie będzie u nas rosła w tak dużym tempie, jak ma to miejsce w Europie Zachodniej.

Smartfon i aplikacja

Poziom wykorzystania przez polskie społeczeństwo inteligentnych asystentów nie przesądza o tym, czy konsumenci mogą wyposażać swoje domy i mieszkania w systemy smart home czy nie. Równie ważnym jak komfort aspektem rozwoju tego rynku w Polsce jest kontrola i bezpieczeństwo – rodziny oraz dobytku. Przypomnijmy, że respondenci badania Innogy są skłonni inwestować w pierwszym rzędzie właśnie w kamery i czujniki oferowane pod szyldem smart home. Jednym z ważnych argumentów przy sprzedaży tego typu urządzeń, a docelowo całych rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo domu jest łatwość instalacji, a następnie użytkowania, ponieważ elementem spajającym cały system jest smartfon i zainstalowana na nim odpowiednia aplikacja.

 

Producenci zachęcają klientów końcowych do samodzielnego tworzenia systemu smart home, poczynając od tych jego elementów, które wydają im się konieczne (np. od kamery), a następnie dodając kolejne, na zasadzie uzupełniających się modułów. Cecha plug and play oraz możliwa pomoc producenta – za pośrednictwem infolinii, w trybie online czy w postaci filmów instruktażowych – powinny ułatwić rozwiązanie ewentualnych problemów z instalacją.

Przykładamy dużą wagę do procesu instalacji naszych produktów. Każdy z nich został zaprojektowany tak, aby użytkownik mógł go zamontować samodzielnie. Nasze zespoły badawczo-rozwojowe poświęcają połowę swojego czasu, aby uczynić ten proces możliwie najprostszym. Filmy poradnikowe dotyczące wszystkich naszych produktów są dostępne na stronie internetowej oraz na kanale YouTube – mówi Michał Sroka, dyrektor sprzedaży Netatmo w regionie Europy Środkowej i Wschodniej.

Takie podejście producenta jest bardzo ważne nie tylko dla odbiorcy końcowego, ale i dla samego resellera, ponieważ przeważnie uwalnia go od zapytań tych użytkowników końcowych, którzy nie od razu radzą sobie z implementacją rozwiązań.

 

Edukować siebie i klienta

Nie ulega wątpliwości, że same dobre chęci i doświadczenie integratora IT nie wystarczą do tego, aby działać na rynku smart home. Po prostu trzeba zbudować kolejną nogę dla swojego biznesu, m.in. korzystając z odpowiednich szkoleń (są oferowane również u dystrybutorów IT), i rozwinąć umiejętności związane z kodowaniem. Jednak trudno nie zauważyć, że smart home wymusza konsolidację branż, takich jak elektryczna, security czy właśnie IT, a tym samym przenikanie się wiedzy i kompetencji charakterystycznych dla każdej z nich.

Przy podjęciu decyzji o poświęceniu czasu, energii i pieniędzy na zdobycie nowych umiejętności powinna firmom IT towarzyszyć świadomość, że minie jeszcze sporo czasu, zanim koncepcja smart home naprawdę dojrzeje. Na razie domy, które są rzeczywiście inteligentne, przeważnie istnieją w salonach pokazowych producentów. Taki urządziło ostatnio na przykład LG w Hiszpanii, w willi położonej w madryckiej dzielnicy La Moraleja.

 

 

Branża IT: kropla w kanale sprzedaży

Warto zadać pytanie, gdzie jest tutaj miejsce dla integratorów, skoro przynajmniej smart home dla Kowalskiego ma być tak łatwy we wdrożeniu i użytkowaniu. Wygląda na to, że na razie w grę wchodzi przede wszystkim typowa odsprzedaż – sklepy technologiczne to zresztą jeden z kanałów, przez który producenci chcą dotrzeć do klientów końcowych. Mówi o tym m.in. Fibaro, ale z komunikatu producenta wynika, że bierze on pod uwagę głównie hipermarkety lub duże sieci.

Poza tym dostawca mocno podkreśla znaczenie firm telekomunikacyjnych i dostawców energii – odpowiadają oni za niemal 25 proc. sprzedaży produktów tej marki w Polsce. Ważne są też dla niego firmy deweloperskie – rozwiązania Fibaro znajdują się w ofercie ośmiu przedsiębiorstw z rynku budowlanego.

Dywersyfikacja kanału sprzedaży jest jeszcze dalej posunięta w przypadku innych producentów, np. Somfy. Ten ostatni również współpracuje z deweloperami, a ostatnio został nawet partnerem strategicznym Kongresu Stolarki Polskiej, organizowanego przez Związek Polskie Okna i Drzwi. Tematem przewodnim tegorocznego spotkania będzie wpływ transformacji cyfrowej na różne obszary funkcjonowania przedsiębiorstw z branży stolarki. Z kolei specjaliści Netatmo podkreślają istnienie partnerskich programów kierowanych do takich fachowców jak hydraulicy i elektrycy.

Smart home: element większej całości

Wraz z rozwojem nowych technologii oddziaływanie świata IT na świat smart home jest coraz silniejsze, co będzie umożliwiało np. dostarczanie klientom końcowym rozwiązań software’owych uławiających korzystanie z dobrodziejstw inteligentnego domu.

Należy skupić się na zwiększaniu integracji inteligentnych domów z usługami chmurowymi. To jest kierunek dla firm VAR, które nie chcą się koncentrować na prostej odsprzedaży rozwiązań – mówi Maciej Jarmiński.

Specjalista Tech Daty podkreśla, że z kolei w przypadku bardziej zaawansowanych technicznie rozwiązań smart home, których doskonałym przykładem są systemy zarządzania domami oparte na standardzie KNX (tj. instalacji elektrycznej nowej generacji, umożliwiającej wspólną komunikację pomiędzy wszystkimi odbiornikami energii w budynku), pole do popisu dla firm IT jest bardzo szerokie – od aplikacji do zarządzania po różnego rodzaju integrację urządzeń domowych i wspierających ją pluginów.

 

Również zdaniem Przemysława Tokarskiego, menedżera produktu Fibaro w Actionie, usługodawcy i firmy wrażające systemy powinni myśleć o inteligentnych domach w szerszej perspektywie.

Dziś smart home to nie tylko otwieranie bramy czy odsłanianie żaluzji, ale też oferowanie komplementarnych instalacji i integracja wszystkich systemów, w tym również fotowoltaiki, pomp ciepła czy systemów ochrony budynków. To również zdalne monitorowanie i utrzymywanie sprawności całego systemu, a także zdalne reagowanie na usterki, co jest wygodne dla samego instalatora i klienta – podsumowuje Przemysław Tokarski.

 

Smart home cześcią smart living

Integratorzy powinni wziąć pod uwagę, że smart home jest elementem szerokiej koncepcji smart living, na którą składają się inteligentne miasta, jak również inteligentne miejsca pracy. W tych dwóch obszarach firmy IT już teraz mają zdecydowanie więcej do powiedzenia i zrobienia. Dlatego też na przykład NTT System obok regularnej dystrybucji konsumenckich rozwiązań smart home rozwija własne systemy do kontroli dostępu w budynkach, które mogą wdrażać integratorzy. Składa się na nie specjalizowane urządzenie i powiązana z nim aplikacja. System został stworzony głównie po to, aby użytkownicy mogli otwierać drzwi, furtki, bramy przy pomocy smartfona w miejsce tradycyjnych kart dostępowych. Jak tłumaczy Maciej Grabowski, specjalista działu BTLP w NTT System, wystarczy, że mieszkaniec, pracownik czy zaproszona osoba, mając w kieszeni smartfon z włączoną aplikacją, zbliży się do drzwi wejściowych lub podjeździe do bramy garażu, a przejście zostanie otwarte.

Warto dodać, że za pomocą tego typu aplikacji można automatycznie i efektywnie zarządzać budynkiem i optymalizować jego wykorzystanie, dzięki integracji np. z systemem oświetlenia bądź klimatyzacji. Efekt? Wygoda dla użytkowników i oszczędności dla administratora posesji – a wygoda i szeroko pojęta oszczędność (m.in. prądu, mediów) to przecież kluczowe wyznaczniki smart living. Ważne, aby integrator w rozmowie z klientem umiał wykazać zalety i prostotę użytkowania inteligentnych rozwiązań, nie skupiając się tylko na opisie technologii. Przyda się umiejętność przytaczania argumentów związanych z TCO czy zwrotem z inwestycji.

Z kolei rosnąca świadomość odnośnie do zalet rozwiązań typowych dla smart city i smart work place może przełożyć się u konsumentów na myślenie o bardziej kompleksowym zastosowaniu adekwatnych rozwiązań w ich prywatnej przestrzeni.