Już prawie pół roku Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie podpisuje umowy z Urzędem Komunikacji Elektronicznej, dotyczącej tzw. projektu systemowego. Dzięki wykorzystaniu środków na ten projekt UKE miało doradzać beneficjentom funduszów UE w sprawie budowy sieci szerokopasmowych i świadczenia usług np. dostępowych (o sporze między instytucjami pisaliśmy w artykule „Dogadać się z samorządami”, opublikowanym w CRN Polska nr 16/2010). Przypomnijmy: pod koniec czerwca 2010 r. Piotr Kołodziejczyk, wiceminister ds. informatyzacji, oświadczył, że zbyt duża część z 80 mln zł, które są przeznaczone na realizację projektu, zostanie wydana na promocję i zarządzanie nim, a zbyt mała na jego rzeczywiste cele, chciałby więc przesunąć te środki gdzie indziej. W ostatnich dniach lipca bieżącego roku prezes UKE wezwała wiceministra ds. informatyzacji do podpisania umowy dotyczącej projektu. – Nie licząc polemik z moimi pismami, do tej pory nie dostałam żadnej odpowiedzi z MSWiA ostatecznie ustalającej, co dalej z projektem systemowym. Notatkę w tej sprawie otrzymał ode mnie miesiąc temu premier Donald Tusk i czekam na jego reakcję – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE.

HISTORIA SPORU

Projekt systemowy został zatwierdzony w grudniu ubiegłego roku jako element programu rządowego „Polska cyfrowa”. Początkowo miał być realizowany przez Władzę Wdrażającą Programy Europejskie (jednostkę podlegającą MSWiA), ale wersję, którą przygotowała, jako nieprofesjonalną, odrzuciła komisja oceniająca, akredytowana przy ministerstwie. Wówczas resort, w którym wtedy funkcję wiceministra ds. informatyzacji pełnił Witold Drożdż, zwrócił się z propozycją przygotowania tego projektu właśnie do UKE. W marcu 2010 roku wariant zaproponowany przez Urząd Komunikacji Elektronicznej został zaakceptowany przez komisję oceniającą.
Niemal w tym samym czasie Piotr Kołodziejczyk zastąpił Witolda Drożdża na stanowisku podsekretarza stanu i kwestia projektu systemowego stanęła w martwym punkcie. – 9 czerwca podpisałam na prośbę MSWiA umowę. Resort jednak jej nie podpisał. Od tamtej pory dwukrotnie zwracałam się osobiście do Jerzego Millera, ministra MSWiA, a następnie, także dwukrotnie, na piśmie – o wyjaśnienie, co dzieje się z projektem po prawie pięciu miesiącach od zakończenia konkursu. Wzywałam MSWiA do zawarcia umowy lub przekazania projektu innej instytucji – wyjaśnia Anna Streżyńska. Według prezes UKE minister Piotr Kołodziejczyk pod koniec czerwca, po otrzymaniu podpisanej umowy o dofinansowanie, nie informując jej o swoich zamiarach, wystąpił do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego o likwidację projektu systemowego i przesunięcie całości środków na nadkontraktowe projekty VII osi Programu Operacyjnego „Innowacyjna gospodarka”.

ARGUMENTY MSWIA

Według Anny Streżyńskiej minister Piotr Kołodziejczyk zarzucił UKE nierzetelne zaplanowanie wydatków. – Te zarzuty wynikają z niezrozumienia, na czym polega projekt systemowy, oraz niezbyt wnikliwego przeczytania opracowanego przez UKE opisu tego projektu i zaplanowanych w nim zadań. Przypomnieć też należy rzecz oczywistą, że prezes UKE, jako organ administracji publicznej, tak samo jak MSWiA związany jest przepisami o dyscyplinie finansów publicznych oraz procedurami prawa zamówień publicznych. Minister Kołodziejczyk nie podjął żadnej próby wyjaśnienia powstałych wątpliwości ani modyfikacji zapisów umowy, w tym harmonogramu rzeczowo-finansowego – twierdzi prezes UKE.

Stopień wykorzystania środków UE na internet szerokopasmowy

Zdaniem Małgorzaty Woźniak, rzecznika prasowego w Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, resort nigdy nie kwestionował potrzeby skoordynowania budowy sieci szerokopasmowych z pieniędzy publicznych. – Celem koordynacji winno być uniknięcie powielania inwestycji na obszarach tzw. białych i szarych plam oraz zapewnienie technicznej integracji sieci konstruowanych przez różne podmioty. W szczególności dotyczy to budowanej przez MSWiA sieci OST 112 – największej tworzonej za publiczne pieniądze. Tak sformułowanych celów w przygotowanym przez UKE projekcie „systemowym” nie zawarto – tłumaczy Małgorzata Woźniak.
Według rzeczniczki MSWiA decyzja dotycząca kształtu programu wsparcia dla marszałków województw zapadnie po zakończeniu konsultacji z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego i Ministerstwem Infrastruktury. Zostanie zaprezentowana na Konwencie Marszałków w pierwszych dniach września (artykuł powstał pod koniec sierpnia – przyp. red.).
Przypomnijmy, że MSWiA chce stworzyć własny zespół ekspertów wywodzących się ze środowisk skupionych wokół konsorcjum sieci międzyuczelnianej Pionier.

ARGUMENTY UKE

Zdaniem prezes UKE jednym z podstawowych założeń przygotowanego przez UKE projektu systemowego jest to, by po wyborze nowych władz w samorządach realizacja inwestycji szerokopasmowych była kontynuowana, a w rękach każdego burmistrza, starosty i marszałka znalazł się pełny pakiet niezbędnych analiz i aby mieli do dyspozycji nie tylko pracowników UKE, ale i najlepszych ekspertów. – Innym fundamentalnym założeniem jest uniknięcie wielomiesięcznych notyfikacji projektów w Komisji UE, dzięki odblokowaniu notyfikowanego już rozporządzenia o pomocy publicznej w sektorze telekomunikacji i uruchomienie w ramach RPO konkursów na projekty szerokopasmowe. Pierwszym krokiem w tym kierunku było m.in. podjęcie przeze mnie rozmów z KE na temat szybkiej ścieżki notyfikacji. Obecnie wygląda na to, że – ze względu na brak akceptacji projektu systemowego – wykonanie tych zadań może być opóźnione – zauważa Anna Streżyńska.
Prezes UKE uważa, że minister Piotr Kołodziejczyk nie podjął żadnej próby wyjaśnienia swych wątpliwości ani modyfikacji zapisów umowy. – Zarzuca, że większość środków finansowych w projekcie przeznaczona jest na działania miękkie: zarządzanie, szkolenia i promocję. To nieprawda. Zaplanowano wydanie 48 mln zł na działania merytoryczne, a 22 mln zł na promocyjne i szkoleniowe, które są wymagane w każdym projekcie systemowym. Ich skala, choć uzasadniona w okresie pięciu lat, nie była pierwotnie przewidywana przez UKE, zwiększenia zaangażowania w tej dziedzinie żądało MSWiA. Trzeba dodać, że środki te nie są przeznaczone na promocję projektu systemowego, lecz na promocję 19 inwestycji objętych jego wsparciem i szkolenia z nimi związane. Pozostałe 9 mln zł planowano wydać na pokrycie kosztów zatrudnienia przez UKE pracowników, którzy mieli zająć się projektem (3 mln zł), kosztów ogólnych (6 mln zł) i zakupu sprzętu (122 tys. zł) – wylicza Anna Streżyńska.

FATALNY STAN REALIZACJI PROJEKTÓW UE

W opinii Anny Streżyńskiej stopień wykorzystania środków unijnych, przeznaczonych na szerokopasmowy dostęp do Internetu (głównie na nowoczesne sieci światłowodowe), które Polska otrzymała na lata 2007 – 2013, po upływie trzech lat, czyli na półmetku realizacji 18 programów operacyjnych, jest dramatyczny. Podobnie ocenia to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które w raporcie „Doświadczenia z wdrażania NSRO w świetle badań i analiz – wnioski na przyszłość” stwierdza, że „projekty dotyczące budowy infrastruktury szerokopasmowej (stan na czerwiec 2010 r.) są realizowane z trudnościami i zagrożone realokacją (tj. odebraniem środków)”. Z kolei zdaniem ministra Kołodziejczyka działania w ramach walki z wykluczeniem cyfrowym w poszczególnych programach operacyjnych są bardzo zaawansowane. Właśnie ze względu na katastrofalny stan wykorzystania środków unijnych przeznaczonych na szerokopasmowy Internet UKE chciało zatrudnić ekspertów prawnych, technicznych i ekonomicznych, a także korzystać z usług firm, które zapewniłyby beneficjentom doradztwo w zakresie pozyskiwania środków oraz realizacji inwestycji. Jednak według przedstawicieli UKE nie ma znaczenia, który urząd zajmie się doradzaniem beneficjentom, ważne, aby realizacja projektu rozpoczęła się jak najszybciej. – Projekty samorządów województw, dla których przeznaczono blisko 900 mln euro, znajdują się w martwym punkcie. Sytuacja jest bardzo zła. Jeśli MSWiA ostatecznie nie podpisze umowy dla samorządów i dla beneficjentów PO IG 8.4. oraz dla wszystkich, którzy czekają na Internet, skutki na pewno nie będą dobre. Wystarczy powiedzieć, że dotąd zbudowano tylko 350 km linii, zamiast prawie 30 tys. km – podkreśla prezes UKE.