Firma AppZero przeprowadziła w ubiegłym roku ankietę
wśród użytkowników systemu Windows Server 2003. Okazało się wówczas, że co
czwarty pracownik firmowego działu IT w ogóle nie wie o tym, że
zbliża się koniec okresu wsparcia. Aż trzy czwarte ankietowanych chętnie
zatrudniłoby zewnętrzną firmę, która przeprowadziłaby cały proces migracji na
nową platformę lub do chmury. To idealny sygnał dla resellerów, którzy mogą
skorzystać z okazji i we właściwy sposób obsłużyć firmy korzystające
jeszcze z tego systemu.

Niektórzy administratorzy
IT próbują bagatelizować kwestię wycofania z użytku starego systemu.
Używają argumentu, że przecież – w obliczu rosnącej popularności
chmury – cyberprzestępcy nie będą zainteresowani dwunastoletnim, wielokrotnie
łatanym oprogramowaniem. To błędne podejście. Na serwerach zawsze można znaleźć
cenne informacje, więc jeśli tylko da się dokonać włamania, to istnieje ryzyko,
że ktoś to zrobi. A Windows Server 2003 nadal ma
luki: w 2013 r. Microsoft opublikował 37 łatek bezpieczeństwa,
a w 2014 r. – 26. Co więcej, w jądrze kolejnych wersji
systemu pojawiały się fragmenty starego kodu. Gdy dla nowych wersji zostaną
opublikowane kolejne aktualizacje bezpieczeństwa, jest prawdopodobne, że
załatają one dziury, które wciąż pozostaną obecne w starej wersji.
A wtedy sprawny programista, który dokona analizy poprawek, ma już
praktycznie otwarte drzwi do poufnych danych.

Sebastian
Kisiel

Lead System
Engineer, Citrix

Aby uniknąć problemu związanego z koniecznością nagłego
przeniesienia aplikacji na nową platformę systemową, trzeba podchodzić do
kwestii rozwoju firmowej infrastruktury IT w sposób strategiczny.
Administratorzy, jak też programiści, powinni zaplanować proces cyklu życia
aplikacji, przygotować się na różne scenariusze, związane m.in. z zakończeniem
wsparcia dla danej wersji systemu operacyjnego, jak też rozważyć wprowadzenie
warstwy wirtualizacyjnej. W przypadku niektórych rodzajów aplikacji zapewni to
uniknięcie problemów z przeniesieniem na nowe platformy w przyszłości.

 

Według Microsoftu w Polsce problem związany
z Windows Server 2003 dotyczy niewielkiej liczby serwerów. Co więcej,
część z nich nie jest wystawiona na dodatkowe ryzyko, bowiem nie są
podłączone do Internetu, a odpowiadają za wybrane, niszowe procesy
w firmach. Niemniej, podejmując decyzję o ewentualnej migracji danego
serwera, należy szczególną uwagę zwracać nie tylko na wersję serwerowego
systemu operacyjnego, ale także na aplikacje, które są w nim zainstalowane.




Trzy pytania do…

 

Bartłomieja Machnika, product managera w polskim
oddziale Microsoft

CRN Ile
instancji Windows Server 2003, według szacunków Microsoft, jest faktycznie
wykorzystywanych obecnie przez polskie firmy?

Bartłomiej Machnik Jest to ok. 30 tys. serwerów, a więc kilkanaście procent
wszystkich systemów z rodziny Windows Server. Natomiast oczywiście
współczynnik firm, w których jest choćby jedna instancja tego systemu,
jest znacznie większy. Obserwujemy systematyczny spadek liczby serwerów
z zainstalowanym systemem w wersji 2003. Wynika to nie tylko
z zapowiedzianego wstrzymania wsparcia dla niego, ale także
z naturalnego wycofywania starszych serwerów z eksploatacji.

 

CRN
Czy wkrótce można spodziewać się nagłego zainteresowania klientów tematem
zakończenia wsparcia dla Windows Server 2003?

Bartłomiej Machnik Znakomita większość z nich jest obecnie w trakcie prac
migracyjnych lub na razie świadomie rezygnuje z tej operacji. Przypuszczam
jednak, że mogą pojawić się nowe projekty migracyjne, gdy wsparcie się
zakończy. Prowadziliśmy dużą kampanię informacyjną na ten temat jeszcze przed
premierą Windows Server 2012 – i widzimy, że w dużym stopniu odniosła ona
skutek. Warto uświadamiać klientów, że zakończenie wsparcia dla Windows Server
2003 ma trochę inny ciężar gatunkowy, niż było to w przypadku Windows
XP, bo tu sprawa dotyczy tylko firm, a tam także użytkowników indywidualnych.
Znacznie mniej jest komputerów, na których trzeba będzie dokonać migracji, ale
pełnią one o wiele ważniejsze funkcje, bo z reguły przechowywane są
na nich wrażliwe dane.

 

CRN
W portalu poświęconym zakończeniu wsparcia dla Windows Server 2003
rekomendujecie – obok przejścia na wersję 2012 R2 – wzięcie pod uwagę
usług w chmurze, w tym Office 365. Skąd ta nagła zmiana kursu?

Bartłomiej Machnik Firmy, które będą „wygaszać” serwery z systemem Windows Server
2003, powinny przede wszystkim zastanowić się, jaką funkcję pełnią one
w przedsiębiorstwie i jakie usługi na nich działają. Często okazuje
się, że np. stara wersja systemu pocztowego Exchange może zostać zamieniona nie
na nową, ale na usługę w chmurze. Wyeliminowana wtedy zostanie konieczność
inwestowania w nowy sprzęt, oprogramowanie, wsparcie, obsługę itd. Taka
zmiana w podejściu do posiadanej infrastruktury może okazać się bardzo
korzystna zarówno z finansowego, jak też operacyjnego punktu widzenia.
Pozwoli uniknąć podobnych problemów z koniecznością migracji
w przyszłości. Wszystkim od początku do końca zajmą się zatrudnieni przez
usługodawcę eksperci.

 

W Polsce wciąż wiele
firm ma problem z użytkowanymi aplikacjami, które przystosowane są do
pracy w 16-bitowych systemach operacyjnych
– mówi Sebastian
Kisiel, Lead System Engineer w Citrix. – Aplikacje te działają od
dawna, przez lata nikt nie wprowadzał do nich żadnych zmian ani nie rozważał
przeniesienia na nowsze platformy. Co ważne, często są to rozwiązania
odpowiadające za główne procesy biznesowe w firmie.

Jak podkreślają eksperci, w przypadku niektórych
aplikacji rozwiązaniem problemu (chociaż tylko chwilowym) może być wyizolowanie
ich z systemu operacyjnego przy pomocy specjalnego oprogramowania. Chodzi
o stworzenie „paczki” z aplikacją, którą będzie można uruchomić na
dowolnym systemie operacyjnym. To, czy taka operacja będzie możliwa, zależy od
stopnia integracji określonej aplikacji z systemem (istnieją specjalne
narzędzia, które ułatwiają weryfikację tych powiązań, np. AppDNA). Jeżeli
jednak taki zabieg nie uda się, konieczne będzie „przepisanie” aplikacji na
nową platformę, wdrożenie komercyjnego oprogramowania lub skorzystanie
z usługi w chmurze.

 

Z serwera do chmury?

Sytuacja, w której
wyłączana jest stara wersja systemu operacyjnego, powinna być przyczynkiem do analizy,
czym dane oprogramowanie zastąpić, ale też rozważenia, jak w przyszłości
uniknąć kłopotów z ewentualnym przeniesieniem aplikacji do nowego
środowiska.

Naturalną wydaje się po
prostu instalacja nowej wersji Windows Server, jeżeli oczywiście posiadane
aplikacje będą w stanie pracować w takim środowisku. Co prawda,
premiera nowej wersji, czyli 2016, będzie miała miejsce dopiero na początku
przyszłego roku, ale Microsoft zastrzega, że wprowadzona na rynek
w 2014 r. wersja 2012 R2 jest nadal w pełni aktualnym systemem i
oczekiwanie na nową wersję, gdy sprawa jest pilna, nie ma sensu.

Alternatywną opcją okazuje się całkowita rezygnacja
z fizycznych czy wirtualnych serwerów z klasycznym systemem
operacyjnym oraz aplikacjami na rzecz usług w chmurze. Ewentualne
trudności związane z migracją aplikacji z systemu Windows Server 2003
dotyczą głównie programów pisanych na zamówienie – kadrowych, księgowych
czy CRM. Tego typu narzędzia dostępne są dziś w modelu Software as
a Service za miesięczną opłatę, która stanowi ułamek kosztów wdrożenia
nowego serwera. Co więcej, resellerzy nadal mogą zarabiać na ich rekomendacji
w modelu prowizyjnym.

Firmy świadczące usługi
wsparcia IT powinny zainteresować się rozszerzeniem swoich kompetencji
w zakresie migracji starszych aplikacji i systemów operacyjnych.
Praktycznie u każdego klienta można znaleźć oprogramowanie, które
z jakiegoś powodu nie jest już rozwijane i tylko patrzeć, jak taki
stan rzeczy niekorzystnie wpłynie na przebieg procesów biznesowych albo
zahamuje rozwój firmy.