Wśród producentów pamięci masowych pierwszoplanowe role odgrywają firmy zza oceanu.  Jednak niemały wkład w rozwój tego segmentu rynku mają również eksperci z Izraela.  Gaol Naor w 2004 roku założył startup Storwize, którą sprzedał sześć lat później za 140 mln. dolarów firmie IBM.  Macierze dyskowe IBM Storwize szybko zdobyły popularność na całym świecie. 

Nie mniej ciekawy jest przykład Shakera Franka, współzałożyciela XtremIO, startupu pozyskanego pięć lat temu  przez EMC.  Obecnie macierze Dell EMC XtremIO przewodzą w rankingach sprzedaży systemów all-flash. Co ciekawe, obaj panowie  pracują nad nowymi projektami. Czy powtórzą sukces produktów obecnie sprzedawanych przez Dell EMC czy IBM?  To scenariusz, którego nie można wykluczyć. Jak na razie udało się pozyskać inwestorów, ale przed nimi kolejne, nie mniej trudne wyzwania, związane ze zdobyciem klientów i partnerów zainteresowanych sprzedażą produktów.

Więcej oprogramowania, mniej sprzętu. 

Gaol Naor  szęść lat temu założył firmę StorOne i na dłuższy czas zniknął z przestrzeni publicznej, poświęcając swój czas na opracowywaniu oprogramowania.  W jego projekt uwierzyli m.in Edward Zander, były prezes Motoroli czy John Thompson, wieloletni CEO firmy Symantec.  W sumie inwestorzy wspomogli startup kwotą  20 milionów dolarów 

– Producenci wprowadzają systemy co kilkanaście miesięcy, próbując nam wmówić, że są to innowacyjne produkty.  Ale czy w tak krótkim okresie, można stworzyć przełomowe rozwiązanie?   – pyta  Gaol Naor. 

Oprogramowania StorOne, które powstawało przez sześć last,  nosi nazwę (Total Resource Utilization), a jego zastosowanie pozwala odchudzić ilość sprzętu potrzebnego do uzyskania odpowiedniej wydajności oraz pojemności. 

 

Henry Ford powiedział niegdyś, że gdyby zapytał swoich klientów, czego oczekują, odpowiedzieliby,  że szybszych koni.  Myślę, że gdyby takie samo pytanie zadać użytkownikom macierzy dyskowych, powiedzieliby, że chcą bardziej wydajnego sprzętu.  Ale powinni zastanowić się czy rzeczywiście warto inwestować w złożony system pamięci masowej, aby uzyskać 250 tys IOPS, skoro taki sam wynik, osiągniemy za pomocą kilku napędów – wyjaśnia Gaol Naor.

 

Oprogramowanie TRU obsługuje fizyczne serwery lub urządzenia wirtualne  z różnymi nośnikami (SSD, HDD czy NVMe), a także zapewnia możliwość magazynowania plików, bloków i obiektów na tym samych dyskach.  Aplikacja będzie oferowana w modelu subskrypcyjnym. Cena zależą od pojemności, w przypadku 150 TB trzeba zapłacić 0,01 dolara z GB danych, natomiast klienci przechowujący petabajty danych muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 0.002 USD za GB.  Oficjalna premiera produktu miała miejsce pod koniec listopada, a Gaol Naor poszukuje firm zainteresowanych testowaniem i sprzedażą TRU. 

 

Nowe spojrzenie na zunifikowany storage

Analitycy Forester Research w raporcie poświęconym ochronie i przechowywaniu danych wskazali trzech graczy, którzy mają szanse dokonać rewolucji w tym segmencie rynku. W doborowym towarzystwie znalazły się dwa startupy z Doliny Krzemowej – Cohesity i Rubrik, a także izraelskie Reduxio.  Firma mająca swoją siedzibę w Tel Awiwie powstała w 2012 roku i od tego czasu uzyskała od funduszy venture capitals wsparcie w wysokości 58,4 mln dolarów. 

System Reduxio upraszcza zarządzenie zasobami cyfrowymi poprzez unifikację pamięci primary oraz secondary w jednolitej architekturze.  Rozwiązanie zawiera hardware od Seagate’a, notabene będącego strategicznym inwestorem startupu.  W najnowszej wersji produktu pojawiły się dwie istotne funkcjonalności:  NoRestore oraz NoMigrate. 

Pierwsza z nich umożliwia ciągłą ochronę danych poprzez wysyłanie przyrostowych aktualizacji do innego systemu Reduxio, pamięci masowych firm trzecich bądź usługodawców chmurowych.  Zastosowanie NoRestore pozwala przywrócić dane o pojemności 100 TB w kilka minut.  Natomiast funkcja NoMigrate zapewnia natychmiastową migrację obciążeń fizycznych i wirtualnych z pamięci masowych innych producentów. 

 – Nasza platforma adresowana jest dla klientów, którzy nie najlepiej radzą sobie z tworzeniem kopii zapasowych oraz usuwaniem skutków awarii.  Jest ona wiele szybsza i oferuje łatwiejszą odbudowę zasobów aniżeli tradycyjne rozwiązania.  To największa wartość tego produktu – zapewnia Mark Weiner CEO Reduxio.

 

Idealne hybryda?

Elastifile, kolejny z izraelskich startupów, zamierza połączyć chmurę publiczną z prywatną bez konieczności stosowania rozmaitych złączy i przeprowadzania skomplikowanych operacji.  Cudowną receptą na płączenie zasobów przechowywanych w różnych środowiskach ma być autorski system Elastic Cloud File System (ECFS) – rozproszony system plików z globalną przestrzenią nazw. 

– TCO dla  ECFS jest 50-90 proc. niższy aniżeli w przypadku zastosowania tradycyjnych macierzy dyskowych, systemów hiperkonwergentnych czy usługi Amazon Elastic File System – zapewnia Shaker Frank, CTO Elastifile.

Rozwiązanie izraelskiego starupu unifikuje wyspy danych znajdujących się w różnych lokalizacjach. ECFS pozwala na tworzenie klastrów nawet do  1000 serwerów x86 wyposażonych w dyski SSD.  Każdy z serwerów zawiera wirtualny kontroler, niezależnie od tego czy urządzenia znajdują się w środowisku lokalnym bądź chmurze, który agreguje pamięci flash i przedstawia  jako pojedynczą globalną przestrzeń nazw.  Można powiedzieć, że Elastifile unifikuje wyspy danych umieszczone w różnych lokalizacjach. 

Nasze rozwiązanie służy do konsolidacji obciążeń krytycznych, gwarantując stałą wydajność i liniową skalowalność  wraz z dodawaniem zasobów.. – wyjaśnia Shaker Frank.

W ubiegłym miesiącu Elastifile podpisało umowę o współpracy z Dell Technologies. System izraelskiego startupu będzie oferowany wspólnie z serwerami PowerEdge. Dell Technologies oferuje dwa typy serwerów flash – wydajnościowe oraz pojemnościowe. Te pierwsze zapewniają 1-26 mln IOPS, 4.8 GB/s do 120 GB/s, natomiast pojemności obejmują zakres 138 TB do 3.5 PB danych. 

Elastifile od 2013 roku uzyskał ponad 50 mln dolarów od funduszy ventures capitals, a wśród inwestorów startupu znajdują się Dell Technologies, Cisco czy Western Digital.

 

 

Szybkie odzyskiwanie danych 

Organizacja posiadające rozproszone zasoby mają coraz więcej kłopotów nie tylko  z ich ochroną,  ale również migracją. Najczęściej bywa, że  środowiska docelowe różnią się od źródłowych, co wymaga konwersji formatów.  Poza tym procesy związane z transferem są czasochłonne, zmniejszając przy okazji wydajność innych procesów. 

Ofer Gadish wraz z przyjaciółmi znaleźli własny sposób na replikację oraz szybkie odzyskiwanie danych. Warto zaznaczyć, iż wcześniej tworzyli firmę Limelight Networks, opracowującą rozwiązania rozwiązania CDN (Content Delivery Networks).  W 2012 roku sprzedali startup i uruchomili nowe przedsięwzięcie związane z replikacją i ochroną danych. CloudEndure przyciągnął inwestorów (m.in Dell EMC, VMware, Infosys), którzy wpompowali w projekt 18,4 mln dolarów. 

O ile tradycyjne rozwiązania Disaster Recovery wymagają dodatkowych mocy obliczeniowych i pamięci masowych, o tyle my wykorzystujemy środowisko chmurowe.  To powoduje, że TCO przy zastosowaniu naszej metody jest niższe o 80 procent od klasycznych produktów – wyjaśnia Ofer Gadish. CEO CloudEndure. 

 

Opatentowana przez CloudEndure replikacja używa agentów na maszynach źródłowych.  – Nie ma to wpływu na wydajność.  CloudEndure działa niejako w tle, nie wpływając na działanie systemu.  CDP (Continuous Data Protection). wykorzystuje pamięć operacyjną, nie wykonuje snapshotów oraz nie zapisuje żadnych danych z jednego dysku na drugi. – dodaje Ofer Gadish

 

CoudEndure pozwala chronić środowiska fizyczne, wirtualne oraz chmurowe za pomocą pojedynczego rozwiązania Disaster Recovery System zapewnia replikację oraz odzyskiwanie danych po awarii dla każdego rodzaju infrastruktury, zarówno po stronie źródłowej, jak i docelowej. Mogą to być serwery kolokowane, serwery fizyczne, środowisko VMware oraz najważniejsi dostawcy usług chmurowych AWS, Google Cloud Platform, Azure, OpenStack i Oracle Cloud.

 

Około 50 procent sprzedaży CloudEndure realizują resellerzy. Najwięcej klientów startup posiada w Stanach Zjednoczonych, co w dużym stopniu jest zasługą Google, które używa swojego oprogramowania do importowania maszyn wirtualnych na Google Cloud Platform. 

– Rozwijaliśmy swoją działalność, tak jak większość firm z tego rejonu. Najpierw zainwestowaliśmy w badania i rozwój produktu, a następnie marketing i sprzedaż.  Naszą ekspansję rynkową rozpoczęliśmy od USA, teraz czas na  Europę – mówi Ofer Gadish..