Przez ostatnie siedem lat 95 proc. przychodów MGM pochodziło z eksportu. Przez lata firma była partnerem takich dystrybutorów, jak AB, ABC Data, Action czy Tech Data. W zeszłym roku MGM zmienił dostawców i zaczął coraz częściej kupować towar za granicą. Przez ostatnie kilka lat przychody firmy przekraczały 400 mln zł, z czego przeważająca część pochodziła z handlu dyskami twardymi i procesorami. I właśnie to musiało zwrócić uwagę urzędników, bo z raportu ZIPSEE opublikowanego w kwietniu 2016 r. wynika, że wyłudzenia VAT przy obrocie dyskami twardymi i procesorami, które zaczęły się w Polsce już w 2010 r. (najpóźniej w drugiej połowie 2011 r., po wprowadzeniu odwróconego VAT w Niemczech), szybko osiągnęły wielomilionową skalę. Niezależnie od faktycznych motywów fiskusa, których być może nigdy nie poznamy, trzeba uznać, że przypadek MGM po raz kolejny dowodzi, iż stanowcze działania skarbówki mogą w krótkim czasie doprowadzić do upadłości nawet stabilną finansowo firmę.

Dystrybutor z podwarszawskich Marek popadł w kłopoty po kontrolach dwóch urzędów, które zakwestionowały znaczącą liczbę transakcji z podmiotami zagranicznymi i naliczyły zaległy – ich zdaniem – podatek VAT w łącznej kwocie 23,5 mln zł, a jednocześnie wstrzymały zwrot VAT-u w wysokości 9 mln zł. Zarząd MGM do końca walczył o swoje, dowodząc, że wyłudzenie podatku nie miało miejsca. Jednak 5 kwietnia br., ze względu na utratę płynności finansowej, został zmuszony do złożenia wniosku o upadłość. Pracę w firmie straciło ponad 40 osób.

Wiem, ale nie powiem

Oprócz MGM główne role w tej nieprzyjemnej opowieści grają: III Mazowiecki Urząd Skarbowy w Radomiu (III MUS) oraz Urząd Kontroli Skarbowej w Białymstoku (UKS). W latach 2012–2016 te dwa urzędy regularnie sprawdzały księgi finansowe dystrybutora. Teraz nie chcą jednak komentować sprawy MGM. Przedstawiciele III MUS w nadesłanym do redakcji piśmie powołują się na art. 293 par. 1 ustawy Ordynacja podatkowa.

Informują tym samym, że indywidualne dane zawarte w deklaracji oraz innych dokumentach składanych przez podatników są objęte tajemnicą skarbową, a co za tym idzie „Naczelnik III MUS w Radomiu nie będzie się wypowiadał na temat sprawy MGM”. Nasze szczegółowe pytania wysłane do urzędu drogą mailową publikujemy w ramce na str. 24. Reakcja UKS w Białymstoku była podobna. W odpowiedzi na nasze pytania otrzymaliśmy krótkiego maila, utrzymanego w podobnym tonie, co pismo wysłane przez III MUS.

 

Skarga na inspektora: poświadczenie nieprawdy?

Organy skarbowe domagają się 23 proc. podatku VAT od transakcji transgranicznych sprzedaży sprzętu komputerowego (objętych zerową stawką podatku) z 2012 r., twierdząc, że MGM nie przeniosło prawa własności towaru sprzedanego za granicę na nabywców. Według spółki UKS nie ma żadnych dowodów na poparcie tej tezy. Decyzję o zabezpieczeniu majątku MGM na poczet VAT, UKS wydał w lipcu 2016 r. Co kuriozalne, według zapewnień ze strony MGM, zarząd firmy nie otrzymał decyzji wymiarowej w tej sprawie, a więc nie mógł odwołać się do sądu.

Za to w listopadzie 2016 r. spółka złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez inspektora UKS, który sporządził protokół. Miał on poświadczyć nieprawdę w celu osiągnięcia korzyści majątkowych oraz nie dopełnić swoich obowiązków. Sprawa ta nie znalazła na razie finału w postaci wyroku sądowego, ale od tamtego czasu UKS miał zintensyfikować kontrole w spółce. Zarząd MGM interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Finansów, ale bezskutecznie.

Po myśli spółki postąpił natomiast Wojewódzki Sąd Administracyjny, wydawszy korzystny dla MGM wyrok w sprawie decyzji UKS-u z lipca 2016 r., w której skarbówka określiła przybliżoną kwotę zobowiązania MGM z tytułu VAT za styczeń – grudzień 2012 r. i zabezpieczyła ją na majątku spółki. W styczniu 2017 r. WSA nakazał UKS wstrzymanie wykonania zaskarżonej decyzji, ale urzędnicy skarbowi nie zastosowali się do wyroku (nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ułatwiło im to nieprecyzyjne uzasadnienie wyroku sądowego).

12 pytań dotyczących sprawy MGM, na które nie chcieli nam odpowiedzieć urzędnicy fiskusa

Pytania do UKS w Białymstoku

• Jak ustosunkują się Państwo do zarzutów MGM, że odmówiono firmie przedstawienia wniosków dowodowych?

• Jak ustosunkują się Państwo do zarzutów MGM, że nie przesłuchano pracowników MGM?

• Jak ustosunkują się Państwo do zarzutów MGM, że kontaktowaliście się Państwo tylko z byłymi pracownikami MGM, a nie obecnymi?

• Czy z perspektywy czasu decyzja o nałożeniu na firmę MGM zabezpieczenia w wysokości ponad 20 mln zł wydaje się Państwu słuszna? Jeśli tak, to dlaczego?

• Czy można było porozumieć się z firmą, na przykład poprzez rozłożenie – wątpliwych zresztą – należności VAT na raty? Byłoby to znacznie bardziej ludzkie i korzystne dla wszystkich.

• Jak skomentują Państwo decyzję WSA kwestionującą nałożenie zabezpieczenia?

• W zasadzie UKS zignorował decyzję sądu. Dlaczego? Jakie były przesłanki?

• Dlaczego pieniądze nie zostały zwrócone?

• W MGM straciło pracę ok. 50 osób. Czy przy nałożeniu zabezpieczenia w wysokości grożącej spółce utratą płynności, braliście Państwo pod uwagę ten aspekt (potencjalne bezrobocie)?

• Dlaczego kontrola trwała tak długo?

Pytania do III MUS w Radomiu

• W zeszłym tygodniu WSA nakazał uchylenie obu decyzji, tj. UKS w Białymstoku i IAS w Warszawie. Jaki jest Państwa komentarz do tego wyroku?

• Czy nakładanie zabezpieczenia w takiej wysokości, która może zniszczyć firmę jest zgodna z obyczajami panującymi w Unii Europejskiej?

• Dlaczego pieniądze z zabezpieczenia nie zostały oddane firmie?

 

Prezes MGM Grzegorz Słoniewski zapowiada, że spółka nie złoży broni. Zamierza odwołać się do Izby Skarbowej, a potem ewentualnie do WSA, gdy zostaną wydane decyzje wymiarowe. Prezes zapewnia, że spółka ma mocne dowody, które obalają tezę będącą podstawą decyzji skarbówki.

– Nie możemy przegrać. Materiał dowodowy wskazuje na wynik konfrontacji tysiące do zera na korzyść spółki – zapewnia Grzegorz Słoniewski.

Dalsze kroki urzędników nie są natomiast znane. Resort finansów i Prokuratura Krajowa nie odpowiedziały na nasze pytania, zaś rzecznik prasowy KAS odpisał: „ze względu na obowiązującą nas tajemnicę skarbową nie możemy informować o szczegółach postępowania kontrolnego. Właściwe organy administracji skarbowej, działając w granicach obowiązującego prawa, na bieżąco monitorują tę sprawę, dokonując tym samym wszechstronnej analizy działalności i stwierdzonych faktów”.

Nie wiadomo, czy i kiedy spółka odzyska pieniądze wpłacone na poczet zabezpieczenia. Pewne jest, że MGM w poprzednim kształcie już się nie odrodzi.

 

„Koszty ponoszą uczciwe firmy”

Sprawa dystrybutora z Marek to nie tylko kwestia podatkowa. Jej wymiar jest o wiele szerszy i dotyczy niezwykle istotnej kwestii, jaką jest zaufanie przedsiębiorców do organów państwowych.

– Decyzja fiskusa wobec MGM jest zaskakująca. Firma wspólnie z nami podejmowała działania zmierzające do uszczelnienia systemu podatkowego. Przedstawiała konkretne propozycje i ekspertyzy, np. dotyczące wprowadzenia mechanizmu odwróconego VAT na dyski twarde i procesory – wymienia Michał Kanownik, prezes  ZIPSEE „Cyfrowa Polska”.

Jego zdaniem skarbówka powinna zmienić podejście do przedsiębiorców na partnerskie.

– Również nam zależy na tym, aby pozbyć się z rynku oszustów podatkowych. Nie można jednak tego robić kosztem uczciwych podatników – uważa Michał Kanownik.

Szef ZIPSEE „Cyfrowa Polska” podzielił się też smutną refleksją na temat aktywności fiskusa w branży elektronicznej, która wyraźnie zwiększyła się po sygnałach ze strony ZIPSEE i firm zrzeszonych w organizacji, że oszuści podatkowi wyłudzają wielkie pieniądze na VAT. W efekcie skarbówka dobrała się przede wszystkim do działających od lat przedsiębiorców, nie mogąc dosięgnąć organizatorów przekrętów.

– Dziś widać, że największe koszty tych działań ponoszą uczciwe firmy, które z własnej inicjatywy zgłaszały problem, proponowały rozwiązania. Doprowadza się je do upadłości, a organizatorzy wyłudzeń mają się nieźle. Ich „firmy” już dawno nie istnieją – podsumowuje Michał Kanownik.

Roman Namysłowski

ekspert podatkowy Business Centre Club

Z niepokojem obserwuję efekty kontroli skarbowych w ostatnich miesiącach i to w różnych branżach. Coraz częściej słyszymy o skrzywdzonych firmach, które muszą zwalniać pracowników i ogłaszać upadłość z powodu błędnych lub wątpliwych decyzji urzędników. W państwie prawa nie może być tak, że dobrze prosperująca spółka, uczciwie wywiązująca się ze zobowiązań podatkowych, przestaje istnieć, na przykład wskutek niewykonania wyroku sądu lub w wyniku nadgorliwości kontrolujących. Nie może być tak, że decyzje skarbówki są wydawane na postawie przeczucia urzędnika, że doszło do nieprawidłowości. To organ podatkowy musi udowodnić, że podatnik działał z rozmysłem lub miał uzasadnione podejrzenie, że uczestniczy w nieprawidłowościach, lub że nie dochował staranności. To nie jest zarzucanie sieci, to strzelanie do podatników przy użyciu artylerii, do podatników, którzy nie mieli powodu przypuszczać, że są zamieszani w przestępstwa.