Niektórzy widzą w zasilaniu gwarantowanym tylko dodatkowy koszt, bo „awarii dotąd nie było i pewnie nie będzie”. Inni obliczają ewentualne straty z powodu awarii, zestawiają je z kosztami zakupu zasilaczy i przeprojektowania instalacji, i na tej podstawie dochodzą do wniosku, że nie warto inwestować w UPS-y. Zwłaszcza jeśli przestoje z powodu braku prądu zdarzają się rzadko, właściciele firm często uznają, że poradzą sobie bez zasilaczy. Dobrze, że przynajmniej podczas budowy nowych serwerowni lub wykonywania instalacji przemysłowych, zasilanie gwarantowane jest uwzględniane z definicji, bo tak nakazują dobre praktyki.

Sytuację na rynku zasilania gwarantowanego komplikują trendy biznesowe, z jakimi mamy do czynienia od kilku lat. Mimo postępującej konsolidacji, wciąż działa wielu dostawców UPS-ów. Z jednej strony mamy do czynienia z uznanymi markami, za którymi stoją zespoły inżynierów i laboratoria testujące nowe rozwiązania. Gwarancja takich produktów wsparta jest łatwo dostępnym serwisem producenta i sieci jego partnerów. Z drugiej strony pojawiają urządzenia nieznanych wcześniej dostawców, w których ofertach są te same rozwiązania różniące się jedynie marką. Takie produkty kuszą niższą ceną, ale trudno ocenić, jaką wartość prezentują z technicznego punktu widzenia. Niełatwo sprawdzić jakość elektroniki, która ma chronić przed zakłóceniami z sieci, i baterii, które mają podtrzymać zasilanie w razie jego zaniku. Problemem może być gwarancja i dostępność wsparcia technicznego, które zapewni utrzymanie oraz serwis urządzenia.

Stawiać na sprawdzone rozwiązania

W sytuacji, gdy tak ważne stało się ograniczanie kosztów, klient integratora może uznać, że wybór nowej, tańszej marki i niesprawdzonego systemu zasilania gwarantowanego będzie dla niego najbardziej korzystny. Integrator powinien mu uświadomić, że UPS to element infrastruktury krytycznej, która wymaga regularnych przeglądów oraz szybkiej reakcji, gdy zaczną się problemy. Jeśli nie weźmie się tego pod uwagę, początkowe oszczędności mogą zmienić się w nieprzewidziane wydatki.

Liczący się z pieniędzmi klient może także uznać, że optymalnym dla niego rozwiązaniem jest używany UPS (ceny bywają bardzo atrakcyjne). W takim przypadku warto, by wiedział, że musi się liczyć z wymianą baterii. Nie można bowiem być pewnym ich działania, nie wiedząc, w jakich warunkach pracowały. A ponieważ nieznane są też obciążenia, z jakimi urządzenie miało w przeszłości do czynienia, trudno mieć zaufanie do jego elektroniki, zatem i ona może wymagać wymiany. Nawet jeśli klient, który zakupił używany UPS, zdecyduje się na przegląd dokonany przez producenta, nie dostanie gwarancji na urządzenie. Pewnym wyjściem może być umowa serwisowa, ale jej koszty raczej przekroczą kwotę, jaką trzeba by wydać na nowe rozwiązanie. Warto uświadomić klientowi, że szukanie za wszelką cenę oszczędności tam, gdzie chodzi o ochronę działalności firmy, może okazać się bardzo nieopłacalnym rozwiązaniem.

 

Pokazać energooszczędność

W każdej sytuacji klient powinien zostać poinformowany przez integratora, co tak naprawdę składa się na końcową cenę UPS-a. W dużych data center nikogo nie trzeba przekonywać, jak ważna jest energooszczędność tych urządzeń. Opłaty za prąd są podstawowym kosztem i możliwość obniżenia wydatków związanych z energią jest tam traktowana priorytetowo. W przypadku mniejszych serwerowni i systemów informatycznych w firmach z sektora MŚP tak już nie jest. W dodatku problemem bywa to, że wydatki na prąd często pozostają w przedsiębiorstwie w gestii działu administracji. Wtedy informatyk, który wybiera konkretne rozwiązanie, nie jest zmotywowany, by uwzględniać jego energooszczędność.

Dariusz Głowacki

Business Development Manager, CyberPower

Reseller nie tylko dostarcza rozwiązanie, ale także może pozostać z klientem w długoterminowej relacji po wdrożeniu, zapewniając kolejne usługi – utrzymania, a nierzadko także zarządzania. Dlatego w jego interesie leży, by wszystkie komponenty, czyli również UPS-y, były odpowiedniej jakości. Od tego zależy jego całościowy obraz jako dostawcy. W relacji z klientem sprzedawca nie powinien być sam, dlatego kluczowe staje się odpowiednie wsparcie producenta czy dystrybutora.

 

Jednak wobec ogólnej tendencji cięcia kosztów świadomość znaczenia mniejszego zużycia energii rośnie także w segmencie małych i średnich firm. Producenci podkreślają, że ważne jest szkolenie partnerów, dzięki któremu będą umieli przekonać swoich kontrahentów do wyboru rozwiązań tańszych w eksploatacji. Edukowanie rynku polega na pokazaniu korzyści związanych z energooszczędnością. Warto zatem demonstrować klientom konkretne obliczenia, dzięki którym zrozumieją, że UPS-y mają wymierny wpływ na koszty działalności biznesowej. Będzie to miało duże znaczenie np. w przypadku sieci sklepów czy firmy z kilkoma oddziałami. Ale i w małych firmach każde zainstalowane, nawet niewielkie urządzenie może dać oszczędności, których żaden przedsiębiorca nie będzie lekceważył.

Odpowiedni dobór rozwiązania

O energooszczędności nie będzie mowy, jeśli klient przeskaluje zapotrzebowanie, co nie jest takie rzadkie. Wtedy traci podwójnie – więcej wydaje w momencie zakupu urządzenia i potem podczas jego eksploatacji. Dlatego integrator powinien pomóc mu w ustaleniu optymalnego zakresu potrzebnej mocy. Może także zwrócić uwagę na rozwiązania, które ułatwią dostosowywanie się do zmian w przyszłości (np. modułowe) lub lepiej radzą sobie z niższym obciążeniem (dzięki większej sprawności i kompensacji mocy biernej).

Dobór mocy zasilania gwarantowanego nie jest zbyt skomplikowany. Polega na właściwej ocenie zapotrzebowania na energię przez sprzęt aktywny w serwerowni i oszacowaniu wzrostu tych potrzeb w czasie. Należy przy tym wziąć pod uwagę, że ewentualna modernizacja serwerów oznacza wymianę maszyn na silniejsze i często bardziej prądożerne. Dokładanie kolejnych pamięci masowych także będzie wyraźnie zwiększać zapotrzebowanie na energię. Nawet jeśli energooszczędne dyski SSD są stosowane w serwerowniach coraz częściej, i tak większość zasobów pamięci bazuje na tradycyjnych napędach HDD. Ważne, by w obliczeniach brać pod uwagę maksymalny pobór mocy przez sprzęt, a nie ten średni.

Niektórzy przyjmują, że rozsądnym zapasem jest 25 proc. dodatkowej mocy, co powinno zabezpieczać w przypadku niespodziewanych zmian w serwerowni. Oceny zapotrzebowania należy dokonywać regularnie, by nie ryzykować przekroczenia możliwości zainstalowanych u klienta UPS-ów.

Sławomir Franczak

UPS Business Development Manager, Legrand

Oprogramowanie do UPS-ów powinno być dla resellera bardzo ważnym elementem oferty. Umożliwia m.in. wyłączenie serwerów, sprawdzenie stanu baterii i urządzenia. W przypadku zasilaczy trójfazowych zapewnia zarządzanie każdą fazą niezależnie. Wtedy systemy o mniejszym znaczeniu, do których zasilania wykorzystywana jest jedna faza, podczas awarii zasilania można odłączyć w pierwszej kolejności, by zwiększyć ochronę bateryjną tych ważniejszych, zasilanych z pozostałych faz.

 

Ważna jest też redundancja. W dużych centrach danych dla systemów zasilania gwarantowanego zawsze przewidziany jest rozbudowany backup, dzięki któremu zapobiega się tworzeniu pojedynczego punktu awarii. Jednak w mniejszych serwerowniach często jest stosowany tylko jeden UPS, co zwiększa ryzyko przestoju. Warto zwrócić klientowi uwagę na potrzebę posiadania dwóch odpowiednio zwymiarowanych systemów podtrzymania zasilania, z których każdy ochroni najważniejsze systemy na wypadek awarii drugiego. Co więcej, dwa zasilacze – oprócz tego, że zapewnią redundancję – umożliwią bezproblemowe przeprowadzanie przeglądów technicznych, gdy trzeba jedno urządzenie trzeba wyłączyć z pracy. Nie dojdzie wtedy do całkowitego pozbawienia zasilania w firmie klienta ochrony w czasie konserwacji UPS-a.

Istotne jest także właściwe określenie czasu podtrzymania. Ponieważ klient może mieć problemy z przeprowadzeniem dokładnej analizy swoich potrzeb, potrzebuje wsparcia na etapie projektowania.

Dobre baterie to podstawa

Baterie to podstawowy komponent zasilania gwarantowanego. Ich jakość przekłada się na zgodność UPS-ów z deklarowanym przez producenta czasem podtrzymania. Według statystyk, że 20 proc. awarii UPS-ów powodują wadliwe baterie. Dlatego integrator powinien pamiętać o ich regularnym sprawdzaniu lub poinformować klienta o takiej konieczności.

W przypadku dużych instalacji z rzędami zewnętrznych akumulatorów ze zweryfikowaniem ich stanu nie powinno być problemu. W mniejszych rackowych, wolno stojących urządzeniach dostęp do baterii bywa trudny. Gdy nie można dostać się do akumulatorów, pozostaje zdać się na oprogramowanie UPS-a, które pokazuje, jak często baterie były używane, ile razy przeszły częściowy lub całkowity cykl ładowania i zasygnalizuje, że należy je już wymienić. Dla baterii bardzo ważne jest utrzymywanie właściwego przedziału temperatury otoczenia. Uwagę na to należy zwrócić szczególnie w przypadku systemów montowanych w szafach serwerowych, w których powinna być zapewniona odpowiednia cyrkulacja powietrza.

Ostatnio producenci UPS-ów zaczęli energiczniej promować baterie litowo-jonowe, z uwagi na ich większą żywotność (ocenianą na 10 lat) i elastyczność działania. Mają też mniejsze wymagania w zakresie konserwacji i warunków przechowywania, są lżejsze i zajmują mniej miejsca. Przy ich użyciu czas podtrzymania może być precyzyjniej ustalany i nie musi być tak długi jak w przypadku tradycyjnych akumulatorów (co zmniejsza koszty rozwiązania). Na razie baterie litowo-jonowe stosowane są przede wszystkim w UPS-ach małych mocy, bo w przypadku rozwiązań do serwerowni okazują się jeszcze zbyt drogie.

Sebastian Warzecha

dyrektor handlowy, Ever

Sprzedawca UPS-ów może samodzielnie lub przy wsparciu producenta dokonać dokładnych obliczeń bilansu mocy i czasu podtrzymania, wynikających z opomiarowania systemu IT i wiedzy o potrzebach w zakresie ochrony. Gdy klientowi zostaną przedstawione konkretne liczby, będzie wiedział, kiedy koszt zakupu UPS-a mu się zwróci i od którego momentu zacznie odnosić korzyści z posiadania bardziej energooszczędnego, choć droższego rozwiązania.

Oczekuje się jednak, że będą taniały. Na podaż wpływa przede wszystkim zapotrzebowanie ze strony przemysłu motoryzacyjnego. Gdy będzie przybywać samochodów hybrydowych i elektrycznych, więcej będzie też UPS-ów z bateriami litowo-jonowymi, a ich zakup nie będzie aż tak dużym wydatkiem, bo wraz ze wzrostem produkcji ich ceny spadną. Warto wspomnieć, że koreański LG Chem buduje pod Wrocławiem największą w Europie fabrykę baterii litowo-jonowych do pojazdów elektrycznych.

 

Przeglądy techniczne ułatwiają serwis

Klienci oczekują coraz dłuższej gwarancji na UPS-y, dlatego tak ważne staje się użycie baterii dobrej jakości, od sprawdzonego producenta. Jeśli dostawca nie chce mieć problemów z dużą liczbą zgłoszeń awarii, nie może pozwolić klientowi na oszczędności w tym względzie.

Potrzebę interwencji serwisu ograniczają regularne przeglądy techniczne. Oprócz ludzkich błędów podczas użytkowania, powodem awarii systemów zasilania gwarantowanego są najczęściej zużywające się baterie, wadliwe części i komponenty, w przypadku których przewidziany okres eksploatacji dobiega końca. Remedium na problemy stanowi odpowiednie utrzymanie UPS-ów.

Przeglądy techniczne w przypadku bardziej zaawansowanych systemów są zapewnione w umowie gwarancyjnej. Dostawcy mogą wymagać ich co kwartał, co pół roku albo co 12 miesięcy. Te częstsze na ogół dotyczą wyłącznie oceny stanu baterii i innych komponentów, a przeprowadzane rzadziej wiążą się z rutynową wymianą zużywających się podzespołów.

Oprogramowanie nie jest tylko dodatkiem

W zasilaniu gwarantowanym oprogramowanie do zarządzania UPS-ami także ma duże znaczenie. Ważne, by było przyjazne dla użytkownika, zapewniało wiele funkcji, monitoring i zdalne zarządzanie. W przypadku systemów informatycznych jakość software’u i gwarancja tego, że dostawca będzie go rozwijać (przez dodawanie w przyszłości kolejnych funkcji) to ochrona inwestycji klienta w zasilanie.

UPS-y kupuje się na dłużej, więc nabywca oczekuje, że będą współpracować z nowymi rozwiązaniami pojawiającymi się w centrum danych. Przykładem są maszyny wirtualne, których obsługę do swojego oprogramowania jakiś czas temu dodawali kolejni dostawcy zasilaczy. Wraz z upowszechnieniem się wirtualizacji możliwości bezpiecznego zamykania VM w razie awarii zasilania, przenoszenia maszyn do działających systemów itp. stały się bardzo przydatne w serwerowniach.

 

Dlatego, o ile w przypadku urządzeń zasilania gwarantowanego nie zachodzą rewolucyjne zmiany w warstwie sprzętowej, o tyle oprogramowanie powinno szybko być dostosowywane do pojawiających się nowych wersji systemów operacyjnych. Przy wyborze UPS-a warto więc zwrócić uwagę, czy jego producent systematycznie dopasowuje oprogramowanie do nowych trendów na rynku IT.

W obszarze oprogramowania do zarządzania dostawcy odnotowują coraz więcej pytań klientów o rozwiązania całościowe, czyli DCIM. Rośnie bowiem liczba firm konsolidujących swoje zasoby, które chcą mieć wgląd w środowisko informatyczne i na bieżąco monitorować zasoby. Tym samym rosną szanse na sprzedaż tego typu systemów zarządzania przez integratorów.

Trzymając się powyższych zasad, sprzedawca UPS-ów zyska markę profesjonalnego dostawcy, i niezależnie od wciąż zbyt niskiego popytu, jak na potencjał polskiej gospodarki, będzie mógł z powodzeniem działać w tym segmencie rynku.