Owszem, zrobiło się nie do wytrzymania. Zwłaszcza ogólnotematyczne portale w minionych latach bardzo wyraźnie obniżyły poprzeczkę, jeśli chodzi o jakość serwowanych treści. Żeby przyciągnąć reklamodawców, postawiły na maksymalizację klikalności, tym samym stając się internetowymi tabloidami. Dlatego tytuł newsa może być oderwany od treści, byle zachęcał do kliknięcia. Dlatego robi się szum wokół wyrwanych z kontekstu zdań polityków bądź skandal na bazie idiotycznych wpisów na Facebooku lub Twitterze, jakby to były oficjalne wypowiedzi posłów, ministrów czy celebrytów podczas oficjalnych spotkań. W rezultacie nikt w gruncie rzeczy nie panuje nad poziomem komentarzy pod internetowymi „artykułami”, wspierając tym samym powszechny już przemysł hejtu, byle tylko generował się ruch na stronie.

Jednocześnie prasa i telewizja borykają się ze spadkiem nakładów reklamowych, które są przerzucane właśnie do portali internetowych oraz mediów społecznościowych. Ma to oczywiście związek ze spadkiem czytelnictwa gazet i oglądalności programów TV. Co będzie postępować, bo coraz młodsze pokolenia szukają masowej i darmowej papki informacyjnej, której mają pod dostatkiem w swoich komórkach. Dzień zaczynają nie od kawy i dziennika, ale zielonej herbaty i Facebooka. W efekcie siwiejący ze stresu tzw. tradycyjni wydawcy zaczęli przyciągać reklamodawców coraz niższymi cenami, ale także nieprofesjonalnymi układami („wy kupicie reklamę, a my zrobimy uprzejmy wywiad z waszym prezesem”).

Jeśli więc mógłbym wskazać jedną tylko rzecz, z której jestem dumny jako redaktor naczelny CRN Polska, to byłby to trwały, choć niełatwy opór, jaki stawiamy tego typu podejściu do biznesu. Podejściu, które w ostatecznym rozrachunku nie wyjdzie na dobre ani mediom, ani czytelnikom, ani reklamodawcom. I skutkuje takimi diagnozami jak ta postawiona przez red. Ziemca.

„Przetrwać 20 lat na rynku mediów to naprawdę duży sukces” – to z kolei słowa Michała Adamczyka, byłego redaktora naczelnego CRN Polska, wypowiedziane podczas niedawnej gali, na której ogłosiliśmy wyniki naszego corocznego plebiscytu i świętowaliśmy dwie dekady pisma na polskim rynku.

Wierzę, że dopóki będziemy trzymać się podstawowych założeń biznesu mediowego (rzetelnie informować o tym, co najważniejsze, docierać do tych, którzy stanowią sól polskiej ziemi IT, a jednocześnie pomagać reklamodawcom w mądrej edukacji kanału sprzedaży), to niezależnie od czasów, technologii, trendów i sytuacji rynkowej będziemy mieli swoje miejsce w biznesie. Z punktu widzenia czytelników liczy się rzetelna, sprawdzona informacja, która jest najbardziej wartościową walutą świata. Tak było 20 lat temu. Tak jest teraz. Tak będzie za 20 lat. Zostańcie z nami!