1. Kilka miesięcy po głosowaniu w Parlamencie Europejskim Dell przeprowadził badanie, które wykazało, że w październiku 2016 r. firmy o RODO nie wiedziały prawie nic. Ponad 80 proc. menedżerów światowych korporacji, które mają klientów w Europie, nie słyszało o rozporządzeniu lub miało o nim szczątkową wiedzę.

2. Na pewno od tamtego momentu wiele się zmieniło. Swoje zrobiły kampanie informacyjne, a firmy, zwłaszcza te duże, musiały włożyć sporo pracy w przygotowanie się do nowych warunków. Ale w niektórych z nich nastąpiły nerwowe działania z racji zostawienia wszystkiego na ostatnią chwilę. Przykładowo pod koniec kwietnia serwis hostingowy Nazwa.pl wysłał do swoich klientów mail na temat RODO. Na miesiąc przed 25 maja firma informowała właścicieli sklepów internetowych, że „konieczne będzie przeprowadzenie audytu danych”. Za taki audyt każdy z korzystających z usług Nazwa.pl miałby zapłacić 2 tys. zł netto + VAT, a potem jeszcze po 500 zł miesięcznie. W przeciwnym razie serwis zapowiadał rozwiązanie umowy. Poza tym, że żądanie pojawiło się „nieco” za późno, część prawników orzekła, że Nazwa.pl pomyliła role tzw. administratora i procesora danych. Jeden z ekspertów komentujących sytuację, dr Paweł Litwiński, podkreśla, że list wysłany przez firmę hostingową… nie ma nic wspólnego z RODO.

3. Nazwa.pl być może miała dobre intencje i zapewne ktoś w tej firmie w ostatniej chwili zorientował się, że serwis nie jest gotowy na RODO. Szlachetnych zamiarów nie mieli natomiast twórcy wiadomości rozsyłanej SMS-ami w maju. Na ekranach niektórych telefonów wyświetlił się komunikat: „W życie weszła nowa ustawa RODO. Masz 2 dni na zainstalowanie certyfikatu LTE 5+. W przypadku braku wgrania certyfikatu wszystkie połączenia przychodzące, wychodzące jak i Internet zostaną zablokowane”. Wiadomość została podpisana „Operator” i zawierała link prowadzący do wirusowej aplikacji, która przyznawała sobie bardzo szerokie uprawnienia w smartfonie.

4. Na podobny pomysł wpadli przestępcy podszywający się pod serwis noclegowy Airbnb. Wysyłali maile do osób, które przez popularną stronę wynajmowały swoje pokoje i domy zainteresowanym turystom. Jak zaznacza ESET, oszuści informowali, że w związku z RODO trzeba zaakceptować nowe warunki, i przekierowywali użytkowników serwisu do specjalnego formularza, gdzie wyłudzali dane logowania i kart płatniczych.

5. Jeśli chodzi o popularność hasła „rodo” w sieci, występuje tam ono osobno lub z licznymi dodatkami. Wśród tych co wdzięczniejszych mamy „szafę rodo” i „sejf rodo”. Otóż okazuje się, że sprytni sprzedawcy zaczęli pozycjonować biurowe meble, bez skrupułów wykorzystując sądny dzień 25 maja 2018 r. I cóż z tego, że żaden z artykułów Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych nie definiuje szafy? Kto by się tym przejmował, kiedy można zarobić na fałszywym, za to chwytliwym haśle…