Oto INRIX, amerykański system komunikacyjny pokazujący w czasie rzeczywistym natężenie ruchu w Stanach Zjednoczonych. System, którego bazy zasilane są codziennie ponad miliardem rekordów pochodzących z takich źródeł jak: sensory i kamery drogowe, sygnały GPS z różnych urządzeń i samochodów, informacje wysyłane przez kierowców ze smartphone’ów. System analizuje dane w czasie rzeczywistym i potrafi zareagować na różnego rodzaju sytuacje, takie jak wypadki, roboty drogowe czy też mecze piłkarskie, umożliwiając przekierowanie ruchu bądź opracowanie scenariuszy awaryjnych. Dane te mogą być następnie analizowane w celu wskazania kierowcom objazdów, z myślą o planistach transportu masowego i zaprojektowaniu przez nich lepszych tras czy skróceniu czasu przejazdu, urbanistach decydujących o przyszłej lokalizacji dróg, linii kolejowych w miastach, a także dostarczaniu zagregowanych informacji osobom odpowiedzialnym za planowanie ruchu w skali całego państwa. Nie dotyczy to Polski? Na stronie INRIX znajdziemy potwierdzenie, że taki serwis jest już gotowy dla naszego kraju.

INRIX to modelowy przykład projektu pasujący do pojęcia „Big Data”. Hasła dobrze opisującego fenomen naszych czasów, w których miliardy inteligentnych urządzeń podłączonych do sieci generują takie ilości danych, że są one nie do ogarnięcia przez ludzki umysł. Co się kryje za tym hasłem? IDC opisuje Big Data za pomocą czterech liter V, które tłumaczy się na cztery słowa w języku angielskim: Volume – olbrzymie wolumeny danych, szybko rosnące i zmieniające się; Variety – dane nie są ustrukturyzowane, pochodzą z wielu źródeł oraz z różnych urządzeń; Velocity – analiza danych powinna być dokonywana w czasie rzeczywistym albo bliskim rzeczywistemu; Value – oczywiście robimy to po to, aby zarobić. Może to być sposób na generowanie nowych przychodów lub unikanie niepotrzebnych kosztów. Big Data jest więc nieustannym wyzwaniem, z jakim mają do czynienia różne organizacje z ogromnymi i szybko rosnącymi źródłami danych, które również nastręczają problemów w zakresie ich analizy i użycia.

Wiele osób mylnie łączy pojęcie „Big Data” z ekspansją mediów społecznościowych i próbami monetyzowania tego nowego zjawiska. Tymczasem potencjalnych obszarów zastosowania takich rozwiązań jest znacznie więcej. Handel próbuje lepiej dostosowywać ceny produktów i bardziej elastycznie reagować na zmiany popytu. Przemysł wydobywczy szuka za ich pomocą nowych złóż minerałów, a laboratoria – leków. W Stanach Zjednoczonych próbuje się już za pomocą rozwiązań Big Data zapobiegać niektórym przestępstwom.

Niektórzy uważają, że Big Data jest tylko nowym hasłem marketingowym. Ale czy od jutra przestaniemy używać tych wszystkich sprytnych urządzeń, które tak polubiliśmy, i nie będziemy już generować danych?

 

Autor pełni funkcję research managera w firmie analitycznej IDC Polska (jsmulski@idc.com).