Branża IT na wojnie z terrorem
Powtarzające się ataki terrorystyczne wcześniej czy później wywołają poważną dyskusję dotyczącą roli firm IT, których technologie i usługi są wykorzystywane do planowania, komunikacji i realizacji przerażających masakr niewinnych ludzi.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Technologie IT są wykorzystywane w wielu atakach terrorystycznych, a jednocześnie mają zbyt mały wpływ na skuteczne zmniejszanie ich liczby. Szefowie Apple, Facebooka, Twittera, Google’a i wielu innych firm, których produkty stały się niestety swojego rodzaju „narzędziami zbrodni”, powinni na poważnie zmierzyć się z tym przykrym tematem. Nadszedł czas, aby społeczność IT, a w szczególności największe korporacje, stworzyły koalicję i wspólnie zrobiły wszystko, co możliwe, żeby pomóc społeczeństwu i rządom wolnego świata w bezwzględnej walce z ekstremizmem.
Szczerze? Politycy nie są zdolni do tego, żeby robić to, co konieczne. Wszystko w tym środowisku sprowadza się do walki z drugą stroną barykady, niezależnie od skutków społecznych. Chciałbym wierzyć, że nasi reprezentanci chcą czynić wyłącznie dobre rzeczy, ale tak nie jest. Oni po prostu chcą wygrać kolejne wybory. Tylko nieliczni, jeśli w ogóle, zachowują się jak faktyczni przedstawiciele swoich wyborców, co powinno być normą.
I właśnie dlatego potrzebne są aktywne działania sektora prywatnego, który powinien przestać udawać, że to go nie dotyczy. To zresztą nieco przerażająca wizja dla każdego CEO, którego kluczowym obowiązkiem jest przecież dbałość o rentowność prowadzonego biznesu. Niemniej najważniejsi gracze z naszej branży powinni przestać chować się za fałszywymi moralnymi argumentami o konieczności ochrony prywatności użytkowników technologii i przyznać, że muszą stać się stroną w tej przykrej grze, czy tego chcą czy nie. W przeciwnym razie i tak ograniczenie prywatności będzie miało miejsce, choć potrwa to dłużej. Zwłaszcza że w sieci tak czy inaczej pełnej prywatności nie ma.
Co więcej, jeśli firmy same nie wezmą sprawy w swoje ręce, wcześniej czy później, pod presją społeczną, za odpowiednie regulacje wezmą się niekompetentni politycy. Jeśli bowiem tego nie zrobią, zaczną tracić wyborców. A efektem będą sklecone naprędce przepisy, znacznie bardziej restrykcyjne, niż sobie tego wszyscy życzymy, a jednocześnie pełne luk prawnych.
Jeśli szefowie koncernów IT już teraz staną ramię w ramię i ogłoszą, że są chętni i gotowi do walki o wspólne dobro, zostanie to przyjęte bardzo ciepło przez większość społeczeństwa. Czy będą musieli zmierzyć się z oskarżeniami o ograniczanie prywatności? Na pewno takie zarzuty padną, ale najważniejszym zadaniem rządów jest ochrona obywateli. I jeśli częściowa utrata prywatności jest tego ceną, to trzeba ją zapłacić, aby zatrzymać terrorystyczne szaleństwo. A lepiej bym się z tym czuł, gdyby zainicjowała to koalicja prywatnych przedsiębiorców z branży IT niż sami politycy.
Autor pełni funkcję dyrektora zarządzającego The Channel Company, wydawcy amerykańskiej edycji CRN.
Podobne wywiady i felietony
Zostaw politykę politykom
Niezależnie od tego, czy zajmujesz się sprzedażą, marketingiem, HR-em czy zasiadasz w zarządzie, nie warto, abyś poruszał kwestie polityczne.
Wszystko jako usługa?
Jeśli cofniemy się o 10 lat, przypomnimy sobie, że wielu ekspertów przewidywało całkowite przejście na model kupowania wszystkiego za pośrednictwem chmury publicznej. To się nie zmaterializowało i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie tak właśnie się stało.
Technologie zmieniły świat: w przyszłości będzie na odwrót
Ponieważ CHIPS Act dotarł do Kongresu, jedną z kwestii, nad którą trzeba się pochylić, jest bezpieczna przyszłość łańcucha dostaw zaawansowanych technologii.