Łatwy – bo mimo że głęboko zakorzeniony w teleinformatyce, często bazuje na technologiach, które są dobrze poznane. Trudny – bo kluczowym okazuje się znalezienie niezagospodarowanej jeszcze niszy oraz takie opakowanie rozwiązania technologicznego, by przyczyniło się do zwiększenia efektywności i konkurencyjności przedsiębiorstwa. Przyjrzyjmy się dziś kilku przykładom podejścia do biznesu M2M.

Klasyczne przykłady systemów zarządzania flotą pojazdów są niezwykle proste. Jednak lokalizacja i parametry kinematyczne pojazdu to tylko podstawa, na której zbudować można obraz znacznie bogatszy. Firmy oferujące nowocześniejsze rozwiązania wzbogacają instalacje w pojazdach o czujniki zużycia paliwa, stanu zabezpieczenia ładunku, nacisku na osie. Pokładowe moduły analizy obrazu potrafią coraz lepiej rozpoznać zagrożenie kolizją, by ostrzec kierowcę. Rośnie znaczenie modułów analitycznych, które coraz częściej umożliwiają menedżerom nie tylko śledzenie parametrów ich flot, ale pełną analizę pracy i wydajności zasobów przedsiębiorstwa oraz monitorowanie stylu jazdy kierowcy. Następnym naturalnym krokiem w tej ewolucji jest wykorzystanie systemów flotowych przez firmy ubezpieczeniowe, by zaproponować nam stawki zależne nie od segmentu demograficznego, w który wpadniemy, ale od naszego prywatnego stylu jazdy i związanego z nim poziomu ryzyka.

Spośród kolejnych elementów ewolucji technologicznej, które mieć będą istotne znaczenie dla odmiany naszego stylu życia, przyjrzyjmy się rodzącemu się sektorowi telemedycyny. Potencjalnie zdalny monitoring w medycynie jest bardzo obiecujący. Pacjenci z chronicznymi schorzeniami mogą już używać pierwszych urządzeń śledzących ich stan zdrowia nieprzerwanie i poza placówką medyczną, a wbudowane moduły komunikacyjne umożliwiają przekazywanie informacji o stanie pacjenta w czasie rzeczywistym do serwera. Aplikacje analityczne pozwalają lekarzowi nie tylko bardziej regularnie i bez konieczności częstych wizyt kontrolować stan pacjenta, ale też zaprogramować alarmowe poziomy mierzonych parametrów, by podjąć działania z odpowiednim wyprzedzeniem.

A jakie są rezultaty? W kwestii zarządzania kosztami obraz nie jest klarowny. Pierwsze wyniki największego zrandomizowanego eksperymentu telemedycznego „UK’s Whole System Demonstrator”, wartego 31 mln funtów, z udziałem 6191 pacjentów oraz 238 lekarzy, opublikowano w artykule w „British Medical Journal” w zeszłym roku. Z jednej strony zanotowano aż 45-procentowy spadek śmiertelności pacjentów w próbie testowej, w stosunku do pacjentów w próbie kontrolnej. Z drugiej strony przeciętne oszczędności wyniosły 188 funtów na głowę, znacznie za mało, by uzasadnić drogie technologiczne wdrożenie. Jest zatem prawdopodobne, że pierwsze kliniczne implementacje będą miały proste uzasadnienie kosztowe głównie dla pacjentów o znacznie podwyższonym stopniu ryzyka.

 

Autor pełni funkcję research consultanta w dziale Telecommunications & Networking IDC Poland.