Właśnie obejrzałem dość uroczy filmik krótkometrażowy pt. „Niepospolita” o przedwojennej Polsce, pokazanej jako nowoczesny kraj, w którym słynne pociągi o wdzięcznej nazwie luxtorpeda biją rekordy prędkości, a sukcesy nowo powstałego portu w Gdyni doprowadzają do wściekłości zarządców konkurencyjnego portu w Hamburgu. Motto tego przyjemnego w odbiorze dziełka to „modernizacja à la polonaise”, czyli modernizacja po polsku. Aż chciałoby się popuścić wodze fantazji i pomarzyć, gdzie byśmy byli, gdyby nie wojna…

No dobrze, a gdzie jesteśmy? W III RP i jej obecnej wersji (nazywam ją „III RP+”) nie udało się zrobić z Polski kraju płynącego gazem łupkowym i grafenem. Nasze fabryki zwykle to nowoczesne i wydajne montownie, które szybko, sprawnie i niedrogo realizują innowacyjne pomysły powstałe na Zachodzie. Długo wyczekiwana budowa autostrad ruszyła z kopyta dopiero ze względu na Euro 2012, przy czym kluczowa nitka wschód-zachód to – bądźmy szczerzy – kosztowny, oszpecony ekranami dwupasmowy tor wyścigowy dla TIR-ów. Na drugą kluczową nitkę północ-południe wciąż czekamy. Co do szybkiej kolei to mamy jej erzac w postaci „wykastrowanego” Pendolino, a Centralny Port Komunikacyjny ziści się w odległej przyszłości i to też pod warunkiem, że kolejne rządy nie storpedują tego przedsięwzięcia. Jedynym naprawdę jasnym punktem wydaje mi się w tym kontekście świnoujski gazoport.

No dobrze, powie ktoś, ale jak na „zaledwie” trzy dekady po upadku PRL-u udało nam się całkiem sporo. No cóż, przykro mi, ale się nie zgodzę. I posłużę przykładem Chin, które w krótszym czasie wykonały wielokrotnie więcej, i to pod rządami partii komunistycznej (chichot historii). Zaledwie siedem lat temu Xi Jinping, nowy wówczas sekretarz generalny KPCh, wystąpił z wizją „chińskiego marzenia”, w którego ramach Chińczycy mieliby „odważyć się marzyć, pracować wytrwale, by te marzenia realizować, i przyczynić się w ten sposób do odrodzenia narodu chińskiego”. No to teraz trzy (pierwsze z rzędu) przykłady tego, jak się realizuje marzenia: budowa odcinka torów dla kolei dużych prędkości na trasie Szanghaj – Pekin, liczącego ponad 1300 km, zajęła… dwa i pół roku. Przykład drugi: w Chinach w budowie znajduje się obecnie kilkanaście elektrowni atomowych, a do 2030 r. ma ich powstać kolejnych około… 50. Przykład trzeci: w Państwie Środka na wielką skalę zaczyna być wdrażana technologia 5G, która zrewolucjonizuje świat, a nad którą Amerykanie i Europejczycy dopiero zaczynają na dobre pracować.

Jak mówi chińskie przysłowie: „Gdy wieją wichry zmian, jedni budują mury, inni budują wiatraki”. Ciekawe, jakie filmiki będą za 100 lat robić o naszej współczesnej Polsce? Obyśmy się bardziej postarali, bo coś mi się wydaje, że autostrady nikomu
nie zaimponują…