CRN Pańska żona Susan
Malinowski, specjalistka od chirurgii oka, jest z pochodzenia Polką. Czy
właśnie dlatego uważa pan, że imigranci to jedno ze źródeł amerykańskiej
innowacyjności?

Gary
Shapiro
Rodzice mojej żony pochodzą z Warszawy i podobnie
jak Susan są lekarzami. Jednak to niejedyny powód, dla którego tak uważam. Tego
samego zdania są szefowie potężnych koncernów technologicznych. Ludzie stojący
na czele Google’a, Microsoftu czy Facebooka twierdzą, że imigranci są wprost
niezbędni do szybkiego rozwoju nowatorskich gałęzi gospodarki, dlatego USA
powinny zmienić swoją politykę imigracyjną.

 

CRN Stany powinny być
bardziej otwarte na imigrantów?

Gary
Shapiro
Chodzi raczej o to, żeby obcokrajowcy uzdolnieni
w takich dziedzinach, jak matematyka, informatyka i ogólnie pojęte
nauki ścisłe, mogli po studiach bez problemu pozostać w USA i znaleźć
dobrą pracę. Teraz nie jest to zbyt proste. Dlatego wielu z nich kończy
dobre amerykańskie uczelnie i wraca budować dobrobyt we własnym kraju.
A przecież historycznie jesteśmy najbardziej różnorodnym państwem świata,
no, może z wyjątkiem Izraela. Właśnie ta różnorodność daje nam tak wiele
pozytywnych impulsów do dalszego rozwoju. To naukowo udowodnione, że imigranci
są bardziej kreatywni i chętni do otwierania nowych biznesów niż osoby
urodzone w USA.

 

CRN Podtytuł pańskiej
książki „The Comeback” brzmi: „Jak innowacyjność może odbudować amerykański
sen”. To sugeruje, że mit „american dream” już nie jest taki jak kiedyś
i trzeba go wskrzeszać. Tymczasem Stany Zjednoczone to kraj, w którym
działają takie firmy, jak Amazon, Microsoft, Google, Facebook, Apple
i wiele innych ikon nowatorstwa. Z polskiej perspektywy raczej nie
widać problemów z waszą innowacyjnością…

Gary
Shapiro
Wielkim błędem, jaki popełniają ludzie i całe narody,
jest popadanie w samozadowolenie. Nieuprawnione jest myślenie, że jeśli
teraz odnosimy sukcesy, to będziemy je odnosili zawsze. Nie ma takiej
gwarancji. Zwłaszcza w dziedzinie najnowszych technologii, które
charakteryzują się szczególnie szybkim tempem przemian.

 

CRN Jednak zaledwie kilka
lat temu nie kto inny jak Steve Jobs, obywatel amerykański, zmienił świat…

Gary
Shapiro
Zgadzam się, że obecnie USA to światowy lider, ale żeby
utrzymać tę pozycję, musimy znacznie bardziej się starać. Oznacza to
konieczność zmiany w wielu dziedzinach, m.in.: polityce imigracyjnej,
wydatkach rządowych, edukacji, podatkach, infrastrukturze, a także
polityce energetycznej i zdrowotnej.

 

CRN Co konkretnie wymaga
zmiany w wymienionych przez pana dziedzinach?
Gary
Shapiro
Nasza polityka imigracyjna jest zbyt restrykcyjna dla
młodych, zdolnych ludzi. Nasz rząd federalny, ale także władze stanowe wydają
dużo więcej, niż „zarabiają”. W przypadku edukacji stawiamy na testy
zamiast naukę kreatywnego myślenia. Poza tym mamy jedne z najwyższych na
świecie podatków od przedsiębiorstw. Niestety, amerykańska infrastruktura jest
niedoinwestowana i szybko się starzeje. Nasza gospodarka zbytnio zależy od
drogiej zagranicznej ropy, a sektor zdrowotny jest coraz bardziej zależny
od państwowych decyzji. To wszystko sprawia, że mamy znacznie gorszy klimat dla
innowacyjności niż wiele innych państw na świecie. Generalnie w wielu
kwestiach nasz sposób działania promuje raczej istniejące firmy niż te, które
dopiero chcą wejść na rynek lub właśnie na niego wchodzą.

 

CRN Wracając do „The Comeback”,
pańskiego manifestu na temat innowacyjności – muszę przyznać, że byłem
zaskoczony, iż nie domaga się pan od amerykańskiego rządu wielomilionowych
dotacji dla start-upów. Wręcz przeciwnie, pisze pan, że „innowacyjność nie
wymaga znaczących nakładów finansowych ze strony rządu”. Naprawdę nie chciałby
pan, żeby rząd rozdawał za pośrednictwem CEA sowite granty?

Gary
Shapiro
Stanowczo nie, bo rządowe pieniądze najczęściej wcale nie
pomagają. Podam jeden z wielu przykładów rządowej „skuteczności” dotyczący
rynku pracy. W 2010 r. „Los Angeles Times” podał, że lokalne władze
za 111 mln dol. otrzymanych z funduszu federalnego w ramach tzw.
pakietu stymulacyjnego utworzyły… 55 miejsc pracy.

 

CRN Skądś to znamy…

Gary Shapiro
No właśnie. Proszę sobie teraz wyobrazić dynamiczny start-up z dobrym
pomysłem na biznes i dysponujący kwotą 111 mln dol. Bardzo stanowczo
podkreślam, gdzie tylko się da, że rolą rządu nie jest tworzenie firm ani
miejsc pracy, ale kreowanie odpowiedniego klimatu dla rozwoju biznesu. Jeśli
tego nie robi, jeśli pozwala na wysoki poziom korupcji, utrudnia zakładanie
i rozwój przedsiębiorstw, pobiera wysokie i nieprzejrzyste podatki,
to poprzez samo wsparcie finansowe z budżetu państwa nie wyzwoli
innowacyjności w odpowiednio dużej skali.

 

CRN Z drugiej strony
twierdzi pan, że innowacyjność wcale nie wymaga zdrowej gospodarki…

Gary
Shapiro
Nie ma w tym sprzeczności. Przykładem tego jest Polska,
która w ostatnim ćwierćwieczu była świadkiem cudu gospodarczego. Chociaż
wasza gospodarka na początku tej drogi była w fatalnym stanie, rząd podjął
decyzję o tym, żeby dać przedsiębiorcom wolną rękę. Byliście w tym
pierwsi w całym bloku wschodnim i dzięki temu zaszliście tak daleko.
Wystarczy porównać osiągnięcia Polski oraz Ukrainy. Przedsiębiorcy muszą mieć
swobodę działania, a najważniejszą zasadą dla każdego rządu powinna być
reguła z przysięgi Hipokratesa: po pierwsze nie szkodzić. Wówczas zła
sytuacja gospodarki nie będzie zbyt trudną przeszkodą.

 

CRN Niestety, obecnie
polska gospodarka nie jest w tak dobrym stanie, jak mogłaby być. Swoboda
robienia biznesu – absolutnie kluczowa w początkach transformacji
– została bardzo wyraźnie ukrócona.
Gary Shapiro Kiedy
jest źle i ludzie nie mają pracy, wielu z nich czuje wręcz przymus
kreatywnego myślenia i podejmowania ryzyka, żeby utrzymać rodzinę. Taka
zresztą jest historia USA. Nasi przodkowie podejmowali nieludzki wysiłek po to,
żeby kolejne pokolenia miały lepiej i łatwiej. Prawda jest taka, że moje
pokolenie jest pierwszym, które wcale nie jest pewne tego, czy ich dzieci będą
miały lepiej. Moim zdaniem, jeśli jako naród nie zmienimy kierunku,
w jakim zmierzamy, nasze dzieci będą miały – po raz pierwszy
w historii USA – gorszą sytuację niż ich rodzice.

 

CRN W książce „The
Comeback” twierdzi pan, że innowacyjność wymaga odpowiedniego poziomu zaufania
do rządu. W Polsce mamy z tym duży kłopot…

Gary
Shapiro
Trzeba odróżnić brak zaufania do instytucji państwowych od
zaufania do konkretnych osób, które obecnie stoją na ich czele. Na przykład
w USA jest teraz najmniejszy poziom zaufania do prezydenta
i kongresu, odkąd pamiętam. Z drugiej strony Amerykanie wciąż wierzą
w naszą konstytucję oraz siłę demokracji. Dlatego jestem pewien, że
z innymi ludźmi u steru rozwiążemy trapiące nas problemy. Nie znam
dokładnie sytuacji, jaka panuje w Polsce, ale myślę, że wnioski mogą być
podobne.

 

CRN Czy sytuacja
w USA zmieniła się na lepsze – z punktu widzenia innowatorów
– od 2011 r., kiedy wydał pan swoją książkę?

Gary
Shapiro
Dobre pytanie… Jest nieco lepiej, jeśli chodzi
o regulacje prawne dotyczące pozyskiwania funduszy na innowacyjne
przedsięwzięcia w ramach crowdfundingu. Poprawiła się sytuacja na rynkach
kapitałowych, co sprzyja inwestycjom w nowe biznesy. Nie ma natomiast
postępu na przykład w kwestii prawa imigracyjnego. Także nowe prawo
dotyczące ubezpieczeń zdrowotnych budzi wiele wątpliwości. Generalnie postęp
jest bardzo niewielki.

 

CRN Jest pan liderem
społecznej organizacji Innovation Movement. Czy udało wam się osiągnąć jakieś
sukcesy w rozmowach z rządem?

Gary
Shapiro
Odnieśliśmy sukces w wielu dziedzinach, między innymi
lobbując za poszerzaniem stref wolnego handlu, choć głównie za poprzedniej
administracji. Udało się też przekonać senat do liberalizacji prawa
imigracyjnego, ale prezydent Obama rozszerzył to na wszystkich imigrantów,
a nie tylko tych najbardziej utalentowanych, co jest sprzeczne z całą
naszą ideą. Te właśnie działania Baracka Obamy spotkały się między innymi
z krytyką ze strony Steve’a Jobsa. Nie udało nam się natomiast wpłynąć na
rząd w kwestii ograniczenia deficytu budżetowego, który jest bardzo
szkodliwy dla całej gospodarki.

 

CRN Pana działalność
publicystyczna mogłaby otworzyć panu drzwi do Białego Domu, gdyby nie to, że
niemal wszystkie propozycje z pańskich publikacji są niepoprawne politycznie.
Z prezydentury chyba więc jednak nic nie będzie…
Gary Shapiro Jestem
szczęśliwy jako prezes organizacji zrzeszającej najwspanialsze firmy
technologiczne. To mój własny sposób na zmianę świata w miejsce lepsze do
życia. Smartfony, Internet of Things, robotyka, „ubieralna” elektronika,
przenośny sprzęt do mierzenia naszych parametrów… To wszystko sprawia, że
jesteśmy szybsi, mądrzejsi, zdrowsi oraz bezpieczniejsi.

 

CRN Mam jednak
wątpliwości, czy stajemy się od tego lepsi.

Gary Shapiro Każdy kij ma dwa końce. Technologia może służyć
dobrej sprawie, ale trzeba z nią uważać. Podam przykład z prywatnego
poletka: otóż nasze dzieci nie mogą oglądać telewizji bez nadzoru. Podobnie
jest w naszym domu ze smartfonami i tabletami. Internet to wspaniała
sprawa, ale nie może pełnić roli niańki do dzieci. Musimy być odpowiedzialni za
to, jak wykorzystujemy dostępne technologie – jako rodzice i jako
obywatele.

 

CRN Przeciwnicy
innowacyjności zarzucają takim jej zwolennikom jak pan, że nowe technologie
wypychają ludzi z rynku pracy. Co pan na to?

Gary
Shapiro
Owszem, automatyzacja samochodów sprawi, że będzie mniej
pracy dla kierowców, zaś rozwój robotyki zmniejszy zapotrzebowanie na
niektórych lekarzy. Za to w tym samym czasie będzie przybywać miejsc pracy
na przykład dla analityków, którzy będą umieli zarządzać ogromnymi ilościami
danych.

 

CRN Czego możemy
spodziewać się na targach CES w styczniu 2015 r.? Jakie rozwiązania
będą królować?

Gary
Shapiro
Będzie bardzo ciekawie. Mamy nowe dziedziny, jak technologie
dla sportu, motoryzacji, technologie IoT, oczywiście dużo start-upów.
W targach weźmie udział grubo ponad trzy tysiące wystawców, więc na
pewno będzie z kim handlować (śmiech).

 

CRN Czy będą także firmy
z Polski?

Gary
Shapiro
Niestety tylko dwie. Chciałbym, żeby było więcej.