Gdy na przełomie 2012 i 2013 roku przeprowadzaliśmy w IDC pierwsze badanie polskiego rynku Machine to Machine, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Czy okaże się, że rynek – z którym prasa branżowa wiązała duże nadzieje od co najmniej dekady – wciąż raczkuje, czy uzyskał już masę krytyczną? Czy daje telekomom nadzieję na nowy atrakcyjny strumień przychodów w trudnych dla nich czasach? Jak wygląda biznesowy ekosystem M2M, który jest fundamentem jednego z najmodniejszych tematów – Internetu Rzeczy?

Dla porządku wyjaśnijmy, że IDC definiuje M2M jako zbiór rozwiązań technologicznych, które umożliwiają autonomiczną komunikację pomiędzy systemami w urządzeniach takich jak: samochody, kamery, mierniki, aparatura medyczna, silniki samolotów, sprzęt AGD itp. Rzeczy te kontaktują się z otaczającym je światem poprzez czujniki i komunikują się za pośrednictwem bezprzewodowych modułów. Są programowalne dzięki wbudowanym mikroprocesorom oraz możliwościom zdalnego sterowania. Komunikacja i sterowanie odbywa się w przeważającej mierze bez udziału człowieka, który potrzebny jest jednak na etapach strojenia, nadzoru, a także reakcji na alarmy czy zaprogramowane zdarzenia.

Wracając do pytań o rynki M2M – odpowiedzi na nie udzieliły nam trzy badania przprowadzone przez IDC w Europie Środkowej, między innymi w Polsce („Poland M2M Market 2013–2017
Forecast and Ecosystem Analysis”), Rumunii i Czechach. Okazuje się przede wszystkim, że rynek M2M wyszedł już z fazy eksperymentalnej. Niektóre rozwiązania, jak zarządzanie flotami pojazdów czy zautomatyzowane systemy bezpieczeństwa, osiągnęły już pełną dojrzałość. Z naszych analiz wynika, że końmi pociągowymi rynku M2M w najbliższych latach będą inteligentne liczniki, bezprzewodowe systemy płatności POS, zdalny monitoring oraz – w optymistycznym scenariuszu – m-zdrowie. Dynamika przychodów na rynkach M2M we wszystkich trzech zbadanych krajach przekracza 20 proc. rocznie. Podobne tempo rozwoju w ostatnich latach osiąga tylko rynek przetwarzania w chmurze. Samą wartość polskiego rynku M2M w 2013 r. szacujemy na 193 mln dol.

Na rynku M2M działają trzy najważniejsze grupy dostawców: dostawcy E2E (end to end) oferujący kompletne rozwiązania, dostawcy sprzętu oraz operatorzy telekomunikacyjni. Największym beneficjentem, zarówno pod kątem przychodów, jak i marż, okazali się gracze typu E2E. Na solidny zarobek mogą też liczyć dostawcy sprzętu. Do telekomów trafia zaledwie kilkanaście procent całkowitego strumienia wydatków na rozwiązania M2M. Dla wszystkich grup dostawców dużą szansą oraz środkiem do uzyskania wzrostów jest niezmiennie edukacja grup klientów biznesowych. Badanie „IDC CEMA Enterprise Communications Survey” pokazuje bowiem, że poziom zastosowania lub nawet chęci zastosowania przeróżnych technologii M2M wśród firm i instytucji z Europy Środkowej i Wschodniej był w 2013 r. niższy niż wśród ich odpowiedników z takich regionów, jak Europa Zachodnia, Bliski Wschód czy Afryka.

Do dyskusji o najbardziej interesujących tematach ze świata M2M i Internetu Rzeczy zapraszamy na konferencję „IDC Strategies for Success in M2M & IoT Markets”, która odbędzie się w drugiej połowie tego roku. Skupimy się tam na najbardziej interesujących studiach przypadku i ścieżkach do sukcesu z europejskich rynków M2M.

 

Autor pełni funkcję research consultanta w IDC Polska.