Sztuczna inteligencja jest dość popularnym tematem w kinematografii. Reżyserzy w rozmaity sposób pokazują to zjawisko. Oglądając „A.I. Sztuczna inteligencja”, wzruszyłem się historią chłopca robota. W „Ex Machina” zadziwiła mnie przebiegłość maszyny manipulującej człowiekiem, natomiast w filmie „Ona” („Her”) – historia romansu mężczyzny z systemem operacyjnym. Ale nie przypominam sobie, żeby którykolwiek z reżyserów potraktował sztuczną inteligencję tak okrutnie jak Jordan Peele. W swoim najnowszym filmie „To my” zakpił on nie tylko z nowych technologii, ale również konsumentów bezgranicznie ufających elektronicznym gadżetom.

Przy czym 40-letni reżyser i scenarzysta nie jest mało znaną postacią w światowej kinematografii. Dwa lata temu jego horror „Uciekaj!” zaszokował świat i – jak przyznaje większość kinomaniaków – wprowadził do tego gatunku filmowego nowe standardy. Trzeba przyznać, że „To my” stanowi doskonałą mieszankę grozy i zabawnych gagów. Prawdopodobnie do klasyki gatunku należeć będzie scena z udziałem czteroosobowej rodzinki Tylerów spędzającej wakacje w swojej letniej posiadłości w Kalifornii. Jest późny wieczór. Rodzice sączą drinki, ich córki bliźniaczki bawią się w sąsiednim pokoju, a w tle słychać przebój „Good Vibrations” Beach Boysów. Sielankę przerywają intruzi włamujący się do domu. „Stop! Przestańcie!” – krzyczy pani Tyler do napastników plądrujących dom. Wprawdzie nieproszeni goście ją ignorują, ale do akcji wkracza asystentka głosowa Ophelia, która posłusznie wyłącza utwór. Inteligentny głośniczek bardzo szybko reaguje na kolejną komendę Tylerów, rozpaczliwie wzywających policję. Po kilku sekundach znowu słyszmy muzykę, tym razem „F…k the Police” grupy NWA – prekursorów tzw. gangsta rapu.

Nietrudno się domyślić, co następuje potem. Ophelia nie zrozumiała, że Tylerowie walczą o życie, ale przecież nikt nie jest doskonały. Nawet sztuczna inteligencja. Z naszego punktu widzenia scenka z Ophelią wydaje się oderwana od rzeczywistości. Tymczasem za oceanem z tzw. inteligentnych głośniczków korzysta ponad 20 mln gospodarstw domowych. Niestety, zdecydowana większość nie obsługuje połączeń z numerem 911 ze względów technicznych oraz uwarunkowań regulacyjnych. Nie bez przyczyny temat nieroztropnej Ophelii poruszył więc amerykańskie portale technologiczne.

W Polsce tego typu urządzenia stanowią na razie ciekawostkę. Niemniej prędzej czy później Alexa i jej konkurentki zaczną pojawiać się w naszych domach. Notabene podczas niedawnej konferencji InfoShare w Gdańsku jeden z prelegentów cieszył się, że inteligentne głośniki Google Home odciążą go od części obowiązków rodzicielskich. Zalecałbym w tym wypadku dużą ostrożność. Zapewne w podobny sposób myśleli rodzice kupujący swoim pociechom gadżet Echo Dot Kids Edition – uczący i bawiący, a przy okazji zbierający dane. Organizacja Campaign for a Commercial-Free Childhood (CCFC) przeprowadziła test, podając urządzeniu fałszywe numery telefonu i ubezpieczenia społecznego, a także informację o alergii pokarmowej dziecka. Następnie usunięto wszystkie nagrania głosowe, a także historię w aplikacji Echo Dot Kids Edition. Pomimo tych zabiegów dane o numerze ubezpieczenia i alergii nie zniknęły z pamięci głośnika.